napisz coś więcej, jakie koszta takiej imprezy? I jak z bezpieczeństwem?
@PiersiowkaPelnaZiol: W stylu jakim ja wędruję koszta niewielkie. Dojazd + żarcie w plecaku + zachcianki. Schodziłem już spory kawałek ich gór, łącznie kilkanaście wyjazdów 1-2 tygodniowych i nigdy nie czułem się niebezpiecznie. Im biedniejsza wioska tym milsi ludzie.
Mieliście kiedyś taką myśl jadąc samochodem, że moglibyście wykonać jeden ruch i uderzylibyście w drzewo/inne auto i zgon? Albo stojąc gdzieś w oknie myśl typu "mógłbym teraz skoczyć i umrzeć"? To się nazywa "call of the void". Chyba nie ma polskiej nazwy na to ale ja bym to przetłumaczył ładnie jako "wezwanie pustki" albo ładniej "szept pustki".
@R0el: nie. okazało się, że bardzo dużo ludzi tak ma i dowiedli, że takie myśli nie są związane z jakimikolwiek zaburzeniami (i nie są też związane z typowymi myślami samobójczymi). niektórzy spekulowali, że to raczej jest związane z pierwotnym instynktem przetrwania który stara się nam powiedzieć coś w stylu "możesz zdechnąć, lepiej uważaj". @Darth_Menelious: http://pimediaonline.co.uk/science-tech/lappel-du-vide-the-call-of-the-void/ podstawowy opis
Tak mi się przypomniało... kuzyn wyjechał do Stanów w wieku 10 lat. Wrócił do Polski po 30 w odwiedziny. Jako ze mieliśmy tam jakiś kontakt na fejsie to wziąłem go pod swoje skrzydła i odprowadzałem po Warszawie. O wyjeździe do juesej dowiedział się gdy w nocy obudzili go rodzice i powiedzieli, ze wyjeżdżają. Nie miał szans pożegnać się z kolegami i swoją dziewczyna. Pierwsza miłością. Chodząc po Warszawie poprosił byśmy pojechali na
źródło: comment_UGEtrFg2bVdXysg9NupAn73cTqE4bVTO.jpg
Pobierz