Davies prawdziwy kapitan, ciekawe co tam mówi w kółeczku po przegranych karnych #mecz
- 2
Szczęsny wygrał nam #mecz
- 192
Kiedy od początku miesiąca musisz powtarzać matkom, że wypisanie strepsilsu na recepcie nie sprawi, że dziecko dostanie go za darmo, to pozostaje jedynie się uśmiechnąć (。◕‿‿◕。)
A jeszcze od jutra zmiany w realizacji recept - zapomnijcie o wykupieniu zapasu na dłużej niż 4 miesiące ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#dwafartuchywaptece #medycyna #zdrowie #lekarz #
A jeszcze od jutra zmiany w realizacji recept - zapomnijcie o wykupieniu zapasu na dłużej niż 4 miesiące ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#dwafartuchywaptece #medycyna #zdrowie #lekarz #
eisen via Wykop
- 1
- 1844
Murki dawajcie mi tu plusy bo ja wiem co sie święci, a wasze podpowiedzi mogą wywołać lawine śmiechu
#frajerzyzmlm
#frajerzyzmlm
- 2286
- 927
Tak ogółem to ochajtałem się w piątek z @lunaria xD
#zwiazki #chwalesie #wykop #rozowepaski #logikaniebieskichpaskow
#zwiazki #chwalesie #wykop #rozowepaski #logikaniebieskichpaskow
eisen via Wykop
- 0
@Szumny: to zdjęcie jeszcze wisi? Podeślij, będzie na #thebestofmirko
- 2241
fałszywe oskarżenie o gwałt - nad ranem podzieliłem się z tym tutaj lecz bez szczegółów - kilku Mirków chciało abym opisał akcje to już macie ładnie:
1 Kwietnia umówiłem się z typiara z tindera że ją zgarne z pracy i pojedziemy do niej, zjemy coś ogladniemy film i tyle. Wszystko było git, nie narzekałem, nie doszło do zbliżenia, jedynie przytulanie i małe pocałunki, natomiast jeśli ona nie wykazywała chęci na stosunek to nie będę się narzucał ponieważ wychodzę z założenia że nawet lepiej jest z tym poczekać. no i tak minęła noc, pojechałem rano do domu lecz przed wyjściem zostałem pożegnany buziakiem w policzek z jej inicjatywy (przytulanie i pocałunki w nocy były z inicjatywy obu osób). Cały dzień coś tam pisaliśmy, przepraszala mnie ze nie doszło do niczego więcej, skwitowalem to szczerze że nawet o tym nie myślałem i mi na tym nie zależało, no i tak rozmowy na messku się ciągnęły aż nie poszedłem spać. Rano wstałem i ogarnialem się do pracy, słyszę pukanie do drzwi. otworzyłem i przywitano mnie słowami "witam serdecznie Komenda Miejska Policji w xxx, szukamy pana anona" no i mówię że to ja i co się stało, no to ci że lepiej żebyśmy weszli, no a że nie miałem żadnego przypalu ani nic to bez problemu i mówią że muszą zabezpieczyć rzeczy moje w których byłem u niej, telefon i przeszukać pokój czy nie mam tam substancji którymi mogłem otumanić tą dziewczynę ponieważ zgłosiła gwałt na swojej osobie przeze mnie. Ja tak patrzę na nich i nawet nie wiedziałem co im powiedzieć więc mówię że spoko przeszukujcie nie mam nic do ukrycia. No i po przeszukaniu i zabezpieczeniu wszystkich rzeczy (nic nie znaleźli czym mógłbym ją odurzyć) powiedzieli że muszę jechać na komendę jako świadek ponieważ prokurator odstąpił pierwotnie od postawienia jakichkolwiek mi zarzutów. Zabezpieczyli mi nowe buty, telefon, telefon służbowy ponieważ tam też miałem Messengera, i resztę ciuchów - na komendzie i wszystkich czynnościach spędziłem 10 godzin. Do teraz czyli już dwa miesiące od tego wydarzenia w sprawie nie ruszyło się nic, z uzyskanych informacji policja wszystko co miała zrobić to zrobiła bardzo sprawnie i leży to w prokuraturze i czeka na działania Pani Prokurator.
Jakkolwiek źle myślę na temat działań Polskiej Policji oraz jestem sceptycznie do nich nastawiony tak muszę powiedzieć że wszystko przebiegało w miłej atmosferze, jakkolwiek to brzmi oczywiście ale panowie nawet później papieroskami częstowali, rozmawialiśmy na wiele różnych tematów i według policjanta prowadzącego sprawę po przesłuchaniu mnie postanowił dołączyć adnotacje dla prokuratora odnosnie swoich spostrzeżeń, a mianowicie, że zgłoszenie to jest fałszywe.
Zabrali
1 Kwietnia umówiłem się z typiara z tindera że ją zgarne z pracy i pojedziemy do niej, zjemy coś ogladniemy film i tyle. Wszystko było git, nie narzekałem, nie doszło do zbliżenia, jedynie przytulanie i małe pocałunki, natomiast jeśli ona nie wykazywała chęci na stosunek to nie będę się narzucał ponieważ wychodzę z założenia że nawet lepiej jest z tym poczekać. no i tak minęła noc, pojechałem rano do domu lecz przed wyjściem zostałem pożegnany buziakiem w policzek z jej inicjatywy (przytulanie i pocałunki w nocy były z inicjatywy obu osób). Cały dzień coś tam pisaliśmy, przepraszala mnie ze nie doszło do niczego więcej, skwitowalem to szczerze że nawet o tym nie myślałem i mi na tym nie zależało, no i tak rozmowy na messku się ciągnęły aż nie poszedłem spać. Rano wstałem i ogarnialem się do pracy, słyszę pukanie do drzwi. otworzyłem i przywitano mnie słowami "witam serdecznie Komenda Miejska Policji w xxx, szukamy pana anona" no i mówię że to ja i co się stało, no to ci że lepiej żebyśmy weszli, no a że nie miałem żadnego przypalu ani nic to bez problemu i mówią że muszą zabezpieczyć rzeczy moje w których byłem u niej, telefon i przeszukać pokój czy nie mam tam substancji którymi mogłem otumanić tą dziewczynę ponieważ zgłosiła gwałt na swojej osobie przeze mnie. Ja tak patrzę na nich i nawet nie wiedziałem co im powiedzieć więc mówię że spoko przeszukujcie nie mam nic do ukrycia. No i po przeszukaniu i zabezpieczeniu wszystkich rzeczy (nic nie znaleźli czym mógłbym ją odurzyć) powiedzieli że muszę jechać na komendę jako świadek ponieważ prokurator odstąpił pierwotnie od postawienia jakichkolwiek mi zarzutów. Zabezpieczyli mi nowe buty, telefon, telefon służbowy ponieważ tam też miałem Messengera, i resztę ciuchów - na komendzie i wszystkich czynnościach spędziłem 10 godzin. Do teraz czyli już dwa miesiące od tego wydarzenia w sprawie nie ruszyło się nic, z uzyskanych informacji policja wszystko co miała zrobić to zrobiła bardzo sprawnie i leży to w prokuraturze i czeka na działania Pani Prokurator.
Jakkolwiek źle myślę na temat działań Polskiej Policji oraz jestem sceptycznie do nich nastawiony tak muszę powiedzieć że wszystko przebiegało w miłej atmosferze, jakkolwiek to brzmi oczywiście ale panowie nawet później papieroskami częstowali, rozmawialiśmy na wiele różnych tematów i według policjanta prowadzącego sprawę po przesłuchaniu mnie postanowił dołączyć adnotacje dla prokuratora odnosnie swoich spostrzeżeń, a mianowicie, że zgłoszenie to jest fałszywe.
Zabrali
Randkowanie w Japonii to moje ulubione hobby. Możesz mieć 5 udanych randek z Panną, kilka wspólnych nocy, a na koniec i tak kontakt się urywa zupełnie z dupy xD przynajmniej nie ma nudy, bo zawsze coś się dzieje wokół
Ostatnio poznałem taką dziewczynę, nazwijmy ją M. Ja mieszkam w Osace, ona pochodzi z Kobe ale w wieku 18 lat przeniosła się do Kyoto (Osaka-Kyoto pociągiem to 20min). No i ogółem mieliśmy dużo wspólnych tematów, obiecała pokazać mi Kyoto, myślę sobie super okazja. Koledzy oczywiście, żebym uważał na nerki, no ale na szczęście nic złego się nie wydarzyło.
Spotkaliśmy się pod dworcem i jak to zwykle bywa w takich spotkaniach z aplikacji trochę cringe'u było, nigdy się nie nauczę jak należy się tu witać z ludźmi, w każdym razie spędziliśmy tak razem od Piątku wieczora do Poniedziałku rano czas na zwiedzaniu, jedzeniu, śpiewaniu, tańczeniu, trochę na ruchaniu (pierwszej nocy nie D:), na koniec jeszcze było pierdu pierdu o zwiedzaniu wspólnym Kobe bo też by mi chciała bardzo pokazać, wsiadam do pociągu, niby wszystko gra, wieczorem jeszcze gadamy, a od Wtorku już zero odpowiedzi na moje wiadomości xD najpierw se myślę "#!$%@? może ją zaciupali" ale sprawdziłem insta, była aktywna to mówię #!$%@?.
Chyba
Ostatnio poznałem taką dziewczynę, nazwijmy ją M. Ja mieszkam w Osace, ona pochodzi z Kobe ale w wieku 18 lat przeniosła się do Kyoto (Osaka-Kyoto pociągiem to 20min). No i ogółem mieliśmy dużo wspólnych tematów, obiecała pokazać mi Kyoto, myślę sobie super okazja. Koledzy oczywiście, żebym uważał na nerki, no ale na szczęście nic złego się nie wydarzyło.
Spotkaliśmy się pod dworcem i jak to zwykle bywa w takich spotkaniach z aplikacji trochę cringe'u było, nigdy się nie nauczę jak należy się tu witać z ludźmi, w każdym razie spędziliśmy tak razem od Piątku wieczora do Poniedziałku rano czas na zwiedzaniu, jedzeniu, śpiewaniu, tańczeniu, trochę na ruchaniu (pierwszej nocy nie D:), na koniec jeszcze było pierdu pierdu o zwiedzaniu wspólnym Kobe bo też by mi chciała bardzo pokazać, wsiadam do pociągu, niby wszystko gra, wieczorem jeszcze gadamy, a od Wtorku już zero odpowiedzi na moje wiadomości xD najpierw se myślę "#!$%@? może ją zaciupali" ale sprawdziłem insta, była aktywna to mówię #!$%@?.
Chyba
- 1
@Niemamrigczu: @Shishu: Jak znaleźliście się w Japonii? Jak poznajecie tam panny poza tinderem? I najważniejsze: p0lki czy jap0nki? Jako materiał na żonę / ons? Jak chcecie to możecie na priv ʕ•ᴥ•ʔ
- 975
TL;DR
Idąc radą mireczków postanowiłem wyruszyć w #spierdotrip w ramach #wychodzimyzprzegrywu. Krótko o mnie(ja to ten w szarej kurtce): 29 lat, 159cm wzrostu, nigdy nie trzymałem za rękę. Postanowiłem spróbować #bushcraft, tak jak kilka mireczków mi doradziło. Kupiłem więc namiot i całą resztę sprzętu za który zapłaciłem 3k (jestem #programista15k w #cobol i nawet dobrze zarabiam - piszę, żeby uniknąć pytań). Wziąłem sobie dwa dni urlopu (czwartek, piątek) i postanowiłem wyruszyć na 4 dni do lasu.
Trzeci dzień to
Idąc radą mireczków postanowiłem wyruszyć w #spierdotrip w ramach #wychodzimyzprzegrywu. Krótko o mnie(ja to ten w szarej kurtce): 29 lat, 159cm wzrostu, nigdy nie trzymałem za rękę. Postanowiłem spróbować #bushcraft, tak jak kilka mireczków mi doradziło. Kupiłem więc namiot i całą resztę sprzętu za który zapłaciłem 3k (jestem #programista15k w #cobol i nawet dobrze zarabiam - piszę, żeby uniknąć pytań). Wziąłem sobie dwa dni urlopu (czwartek, piątek) i postanowiłem wyruszyć na 4 dni do lasu.
Trzeci dzień to
Dzisiaj kolejna randka z #tinder na której się najem tym razem sushi za darmo. A to outfit na randkę. Panterkowe, różowe body i czarna spódniczka (。◕‿‿◕。) #gownowpis #logikarozowychpaskow #rozowepaski #rozowyslonikxrandkuje
- 7
- 0
#!$%@?
#mecz
#mecz
- 1472
Najbardziej plusowany komentarz wysyłam jako odpowiedź. Mam ten numer od kilkunastu lat i nie, moje imię to nie Mariusz. #heheszki
- 813
- 2805
#studbaza #studia #kredyt
Mirki, pijcie ze mno kompot ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mam prawie 33 lata, spłaciłam dziś kredyt studencki :D
Moi rodzice pracują za minimalną, więc chcąc studiować dziennie miałam do wyboru gównouczelnie w rodzinnym 60 tys. mieście powiatowym albo wyjazd do większego, ale z kredytem na utrzymanie się. Wybrałam polibudę w Gdańsku.
Pamiętam jak przyjechałam 30 września 2008 na stancję, którą wynajęłam przez telefon, bez oglądania (było tanio i blisko, więc nie wybrzydzałam). Chodziłam wszędzie z papierowym planem Gdańska, żeby się nie zgubić, bo smartfony stały się popularne dopiero jakieś 2-3 lata później :) Na utrzymanie miałam co miesiąc 600 zł kredytu studenckiego + 50-300 zł stypendium socjalnego (w zależności od roku studiów). Dorabiałam jako niania po 10 zł/h, czasem na inwentaryzacjach w supermarkecie na nocki (8,8 zł/h brutto), czasem mama dorzuciła stówkę jak brakowało. Świętowałam wprowadzenie wypłat po 20 zł z bankomatów BZ WBK, bo wcześniej minimum w każdym to było 50 zł, a często stan konta nie pozwalał na wyjęcie pieniędzy. W biedronce i na dworcu PKP można było płacić tylko gotówką. Stancja kosztowała 400 zł, później akademik 290 i można było żyć jak król (biedaków) :D choć czasem jadłam na śniadanie wiórki kokosowe albo browara, bo nic innego nie było :) po 3 roku zaczęłam staż w IT za 1400 zł na 3/5 etatu i to było więcej, niż mój stary zarabiał po 30 latach pracy. Kupiłam sobie wtedy papier toaletowy z Hello Kitty
Mirki, pijcie ze mno kompot ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mam prawie 33 lata, spłaciłam dziś kredyt studencki :D
Moi rodzice pracują za minimalną, więc chcąc studiować dziennie miałam do wyboru gównouczelnie w rodzinnym 60 tys. mieście powiatowym albo wyjazd do większego, ale z kredytem na utrzymanie się. Wybrałam polibudę w Gdańsku.
Pamiętam jak przyjechałam 30 września 2008 na stancję, którą wynajęłam przez telefon, bez oglądania (było tanio i blisko, więc nie wybrzydzałam). Chodziłam wszędzie z papierowym planem Gdańska, żeby się nie zgubić, bo smartfony stały się popularne dopiero jakieś 2-3 lata później :) Na utrzymanie miałam co miesiąc 600 zł kredytu studenckiego + 50-300 zł stypendium socjalnego (w zależności od roku studiów). Dorabiałam jako niania po 10 zł/h, czasem na inwentaryzacjach w supermarkecie na nocki (8,8 zł/h brutto), czasem mama dorzuciła stówkę jak brakowało. Świętowałam wprowadzenie wypłat po 20 zł z bankomatów BZ WBK, bo wcześniej minimum w każdym to było 50 zł, a często stan konta nie pozwalał na wyjęcie pieniędzy. W biedronce i na dworcu PKP można było płacić tylko gotówką. Stancja kosztowała 400 zł, później akademik 290 i można było żyć jak król (biedaków) :D choć czasem jadłam na śniadanie wiórki kokosowe albo browara, bo nic innego nie było :) po 3 roku zaczęłam staż w IT za 1400 zł na 3/5 etatu i to było więcej, niż mój stary zarabiał po 30 latach pracy. Kupiłam sobie wtedy papier toaletowy z Hello Kitty
#mecz #reprezentacja