Odsuwam od siebie często myśli które sprawiają mi ból, są to myśli o sprawach na które nie mam wpływu.
Tylko one gdzieś tam siedzą i drążą mi dziurki w świadomości.
Czasem wraca do mnie ich echo i robi mi się wtedy strasznie przykro.
W 2019 roku zaczęłam wymarzone studia, studiowałam wcześniej administrację, chciałam jeszcze pociągnąć prawo, ponieważ część przedmiotów się powielała.
Wybór kierunków był czysto pragmatyczny.
Miałam świadomość, że z moją chorobą zawód psychologa może być zbyt obciążający pod kątem psychicznym.
Tylko one gdzieś tam siedzą i drążą mi dziurki w świadomości.
Czasem wraca do mnie ich echo i robi mi się wtedy strasznie przykro.
W 2019 roku zaczęłam wymarzone studia, studiowałam wcześniej administrację, chciałam jeszcze pociągnąć prawo, ponieważ część przedmiotów się powielała.
Wybór kierunków był czysto pragmatyczny.
Miałam świadomość, że z moją chorobą zawód psychologa może być zbyt obciążający pod kątem psychicznym.
![ignis84 - Odsuwam od siebie często myśli które sprawiają mi ból, są to myśli o sprawa...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/db16f9bf3c65508760301a94a85e401c4eace2d8a65d7fb26fe8f279c4ca68da,w400.jpg?author=ignis84&auth=3f28a67cb0a98b0ca6e69609462dc4ea)
źródło: 2024-03-10-10-44-35-998 (1)
Pobierz
Jakis Mirek opisal jak to teraz, jak ma wlasna rodzine, to zobaczyl ile stracil jako dziecko przez to ze jego rodzice sie rozwiedli i zaczyna ich powoli coraz bardziej nienawidzic. Co robia wykopki? "Rodzice są ofiarami swoich wyborów", "Bądź poziom wyżej.", "Skup się na rodzinie, a rodzicom wybacz.".
Nie #!$%@?, nie. Ktokolwiek zostal skrzywdzony, kazdy kto zostal zaniedbany, kazdy kto byl bity, kazdy kto nie prosil sie na ten swiat, kazdy kto ma #!$%@? zycie przez rodzicow lub spoleczenstwo moze byc #!$%@?, gardzic, nienawidzic i miec ich gleboko a nie "uuuu wybacz im!", "Badz tym madrzejszym" NIE.
Moja zona byla codziennie bita pasem przez ojca alkoholika od 3 roku zycia do 10 roku zycia. Nie moge przy niej zdejmowac paska od spodni bo ona, piekna madra dorosla kobieta dostanie ataku paniki. Lata terapii a dalej psychika zniszczona. Ma mu wybaczyc? Ma mu teraz herbatke przynosic na starosc? Nie, oj nie. Co zrobila? Zniszczyła go finansowo, psychicznie i zdrowotnie. Zostal bezdomnym i raz do roku przyjeżdżamy obok jego chatki z gówna i mu machamy zeby do konca jego zasranego zycia pamietal jakim byl psychopata. Moze jego ostatnia mysla jak bedzie odchodzic w oparach alkoholu bedzie "ale spieprzylem"
"dowartościowywanie" się bezdomnym człowiekiem też nie świadczy o zdrowiu psychicznym.
Cały czas obydwoje myślicie o swoich rodzicach.