Najpierw wypijcie moje zdrowie, a potem i swoje, bo wyszukałem popierdzielony żart, który z jednej strony mnie rozśmieszył, a z drugiej odrzucił:
Stały sobie w parku dwa posagi, naga kobieta i nagi mężczyzna. Ustawiono je tak, że patrzyły na siebie wzrokiem, w którym można było odczytać nutę pożądania. I stały tak lata i dziesięciolecia całe, i w upał i w słotę, pod deszczem i w słońcu, pod opadającymi jesiennymi liśćmi i wśród wiosennych tulipanów. Aż pewnego dnia zjawił się w parku dobry anioł, spojrzał na posagi i powiedział:
- Za to, że tak dzielnie przez całe lata w tym parku stoicie, ożywię was na pół godziny. Będziecie mogli zejść z cokołu i zrobić, co tylko zapragniecie. Cud się dokonał. Posągi zeszły z cokołu, chwyciły się za ręce i czym prędzej pobiegły w pobliskie krzaki, z których wkrótce zaczęły dobiegać pomruki i okrzyki rozkoszy. Wreszcie z krzaków ponownie wynurzyła się para posągów:
@hacerking: A luj, dodam jeszcze jeden żart, który już był u mnie na tagu, a który jest porąbany:
Wezwano hydraulika do zatkanej muszli klozetowej. Hydraulik objął ustami muszlę i z całych sił zassał zatkaną zawartość muszli. Następnie wypluł wszystko na podłogę. Patrzy - a w kałuży leży skulona z
Wybaczam ci. Ale słuchaj, jestem Góralem. I jest taki kraj, jak Słowacja. Instrukcje znajdziesz zakopaną pod palmą na Malediwach. Odkop ją najszybciej w 2024 roku. Mnie już nie będzie i nikt nie powiąże nas z tą sprawą.
Ludzie marzą o świetnej pracy, podróżach, miłości, dużym mieszkaniu itd. Człowieku, ja marzę, żeby chociaż jednego dnia wstać rano i czuć się dobrze psychiczne albo przynajmniej nie czuć się źle (mieć siłę i jakąkolwiek chęć do życia), nie bać się ludzi i rzeczywistości.
Wpadłem dzisiaj na swoją byłą dziewczynę: – Karol? – spytała – dawno się nie widzieliśmy. – Fakt, kilka lat. Co się z tobą stało? Zawsze byłaś taka… szczupła, ładna… – Tak się wygląda gdy się ma dwójkę dzieci.
Dwóch kumpli wyszło na spacer ze swoimi psami. Jeden z labradorem, drugi z jamnikiem. Jeden kolega mówi do drugiego: - Może wejdziemy na piwko? - Nie wpuszczą nas przecież z psami. - Nie marudź, rób to co ja.
W drodze do nieba spotykają się dusze dwóch facetów i zaczynają rozmowę: - Ja zmarłem przez zimno. No wiesz niska temperatura, organizm nie wytrzymał. - Ja zmarłem ze zdziwienia. - Jak to
Skoro dzisiaj #weekend, to pewnie wielu z was popije (zazdroszczę, bo nie mam za co), więc będzie chciało wyjść na śmieszka po za kontrolą, a wtedy polecam wziąć ten niskich lotów żart, który ma taką zaletę, iż jest krótki ( ͡°͜ʖ͡°)
Mam tak twarda wodę w domu, że gdy biorę prysznic, to dostaje w------l
PS Jeśli chcecie być na bieżąco z żartami, to polecam dodać mój tag #zartyjanusza do ulubionych. PPS A tutaj link do zrzutki, jeślibyście
Przychodzi tuńczyk do restauracji i mówi do kucharza: - S-------u, zabiłeś mi ojca! Kucharz na to: - Przepraszam cię, stary - taka robota... Tuńczyk mówi: - Wyzywam cię na pojedynek szachowy! Jak wygrasz, będziesz mógł mnie usmażyć, ale jak przegrasz - już nigdy nic nie przyrządzisz!
Telemedycyna to stan umysłu. Wstałem rano i tak mi się robić nie chciało, że od razu mnie głowa rozbolała i gorączki dostałem (37,1). No to mówię sobie - nie będę na dobrodzieja robił, mi się należy. Do przychodni nie ma co dzwonić, bo już to przerabiałem i wiem, że termin będzie na pojutrze. Z resztą i tak nikt nie odbierze. No to wpisuję w wyszukiwarkę "L4 online" i cyk, Halodoctor, wypełniam formularz, wpisuję typowe objawy przeziębienia, płacę blikiem i system od razu zaprasza mnie na wideoczat na którym czeka pan dohtur Abdullarhman Nasramani. Myślę sobie - nawet lepiej, pewnie po polsku średnio więc nie będzie dopytywał. Wideoczat to tam nigdy nie działa, więc ledwo wszedłem a już na telefonie miałem połączenie od Abdulla. Mówił bardzo dobrze po polsku, powtórzyłem objawy, on mówi - no jest pan przeziębiony (świetna diagnoza doktorze House, a ja myślałem, że to Zespół Cushinga), niech pan je duuuzio witaminy C i pije Gripex lub Theraflu bo to ma IBUPROFEN i panu POMOŻE. Myślę sobie zaraz, co jest panie elito społeczeństwa, wykształcony zawodowcu o zaufaniu społecznym.
Ja wiem, każda osoba która nie żyje pod kamieniem wie, że i Gripex i Theraflu to bazują na paracetamolu a nie ibuprofenie (paracetamol średnio na mnie działa, oszczędzam wątrobę). I teraz słuchaj się doktora, który nie wie co zaleca. To tylko głupie saszety bez recepty na przeziębienie, ale co jakbym miał alergię na paracetamol/rozwaloną wątrobę i był jednocześnie nieogarem który uwierzy dohturowi? Równie dobrze mógłby mnie leczyć pies.
Stały sobie w parku dwa posagi, naga kobieta i nagi mężczyzna. Ustawiono je tak, że patrzyły na siebie wzrokiem, w którym można było odczytać nutę pożądania. I stały tak lata i dziesięciolecia całe, i w upał i w słotę, pod deszczem i w słońcu, pod opadającymi jesiennymi liśćmi i wśród wiosennych tulipanów. Aż pewnego dnia zjawił się w parku dobry anioł, spojrzał na posagi i powiedział:
- Za to, że tak dzielnie przez całe lata w tym parku stoicie, ożywię was na pół godziny. Będziecie mogli zejść z cokołu i zrobić, co tylko zapragniecie.
Cud się dokonał. Posągi zeszły z cokołu, chwyciły się za ręce i czym prędzej pobiegły w pobliskie krzaki, z których wkrótce zaczęły dobiegać pomruki i okrzyki rozkoszy. Wreszcie z krzaków ponownie wynurzyła się para posągów:
Wezwano hydraulika do zatkanej muszli klozetowej.
Hydraulik objął ustami muszlę i z całych sił zassał zatkaną zawartość
muszli. Następnie wypluł wszystko na podłogę. Patrzy - a w kałuży leży
skulona z