niektórzy rodzice uczniów są na prawdę p----------i. pisze ci taki, "proszę pana, bo mój synek się martwi, że nie będzie miał 6 i chciałby zrobić coś dodatkowego, może jakiś projekt, prezentację, referat, cokolwiek? później pytasz się w szkole dziecka, czym on się martwi, przecież ma same 5, a on na to, że niczym, że o co chodzi. że nie chce nic robić dodatkowego xD. nie cierpię takich rodziców, którym bardziej zależy, niż

Castellano































