W nawiązaniu do wpisu mirka @Barteqmaswpis, podbijam stawkę.
Jak do końca marca okaże się, że w chwili pisania postu, ta radziecka morda już nie żyła to: - Wpłacam 3000zł na wybraną akcję charytatywną - Flaszka dla jednego wylosowanego - Dwie hawajskie
Dużo osób narzeka ( i słusznie) na swoich szefów januszy. To ja opowiem o najlepszym szefie jakiego miałem. Jako stydent jeszcze, przed pandemią pracowałem w małej firemce, robiliśmy zlecenia dotyczące księgowości i spisów dokumentów dla kilku dużych koroporacji. Stawka 20 za godzine umowa zlecenie jako iż pit zerowy to tyle na łape. Po 3 miesiacach pracy za normalna robote, był w firmie kontrol zewnętrzy dla korpo, ktore obsługiwaliśmy. Kontrola wypadła dobrze, a że wtedy byłem sam bez żadnego nadzoru bo kierowniczka też z tej małej firmy była na chorobowym to szef dzwoni zadowolony z pochwałą i mówi że za to że wszystko git i to w dużej mierze moja zasługa plus byłem sam na kontroli to wpadnie podwójna premia czyli 1000 cebulionów. Szok, niedowierzanie i telefony do rodziny Po 8 miesiącach pracy za zadowloenie z rezultatów, podwyżka do 25 zeta na godzine, tak o po prostu. Tym razem wysłałem aż pocztówkę do cioci z ameryki jakie to u nas prosperity Po roku roboty dostałem kataru. Kichanie, smarkanie, całkowity brak wzwodu, kto by tego nie przerabiał? No to dzwonie i mówię że chyba ten tydzień sobie odpuszczę bo nie będę ludzi zarażał, na co szefu mówi że pewnie pewnie, dużo zdrowia i dzięki za info. Pod koniec miesiąca przychodzi wypłata i lekkie wtf no bo przyszło tyle co za cały przepracowany miesiąc, a już nie chciałem być mendą, i zadzwoniłem do szefa że pewnie doszło do pomyłki, bo ja chory byłem i tydzień mnie nie było, na co szef że choroba to nie moja wina, a w trakcie choroby to wydatki na leki i on nie widzi powodu żeby nie wypłacać mi tego hajsu (
Odcinek z serii perypetie Euthymol na wschodnich rubieżach.
Czas zleciał szybko, jak nigdy. Podróż na lotnisko jak zwykle pod wiatr, dosłownie. Tzw krupa (dla nieobeznanych - deszcz ze śniegiem) nie dawala rozpędzić sie na krajowej siedemnastce, a do tego pojazd ciężarowy wyrzucał cały syf spod kół. Ale oto jestem, na moim ulubionym lotnisku, gdzie każdy jakże przyjazny, gdzie można cos zjeść i wypić (sarkazm), gdzie każdy jest obmacany, bo bramki przecież zapiszczą nawet jak człowiek przejdzie goły. Woda niegazowana Kropla Beskidu 6,40PLN. Idziemy dalej.
Po 6h koczowania na lotnisku w końcu siedzę w samolocie. Ale nie, nie możemy pojechać na pas, bo
Jakis Pan Arkadiusz sie nie stawił, a bagaż na niego zarejestrowany. Podchodzi zona Pana Arkadiusza, żeby zapytać o co chodzi. Stewardessa mowi, ze linie nie moga pod żadnym pozorem przewozić bagażu bez pasażera. Następuje wymiana zdań.
@Euthymol z tym, że nie można przewozić bagażu bez pasażera to wiąże się ciekawa historia. W latach 80. panowała moda na wsiadanie do samolotu z bombą i wysadzanie jej na pokładzie. W końcu ktoś sprytny wpadł na pomysł, że można nadać samą walizkę z bombą a samemu zostać na lotnisku, nie ginąc w kuli ognia ku chwale swojego ulubionego niewidzialnego bytu wyższego. Od tego czasu bagaż nie może latać bez pasażera,
@mielonkazdzika: Zauważyłem, że jak wyrzucam rzeczy za okno to następnego dnia tego nie ma... Coś zabiera te rzeczy i je czyści. Nie uważam, że śmiecę...
Do mojej managerki kompletnie nie dotarło to, że zmienię pracę, jeśli jej tutaj nie dostanę (albo udała, że nie słyszała) i zaproponowała rozwiązanie kompromisowe, na które manager Flight Planningu musiałby się zgodzić (czyli zostanie w Crewingu na pół etatu, tak jak aktualnie jestem + pół etatu we Flight Planningu).
Problem w tym, że może nie być dla mnie wakatu i nie wiem, czy by managerowi aż tak bardzo zależało, by mnie teraz przyjąć. Wysłałam do niego maila z pytaniem.
@Makak87: Mnie zawsze wkurzało jak na studiach inżynierskich na AGH na siłę próbowali wszystko tłumaczyć z angielskiego na polski. Wiele rzeczy jest nieprzetłumaczalnych lub brzmią pokracznie po polsku. Poza tym skoro opisuje rzeczywistość i stanowiska pracy w UK to jak najbardziej powinna używać angielskich nazw. Zresztą, co jest złego w pongliszu? Piękno języka polega na tym, że jest tworem żywym i ciągle podlega zmianom.
No i straciłem robotę. Dzień po walentynkach, na 3 dni przed urodzinami różowej, w trakcie stomatologicznego maratonu (nazbierało się zaległości do zrobienia), akurat jak wychodziłem z masą rzeczy na prostą.
Tego uczucia długo nie zapomnę. Wyjścia przed robotę w poczuciu kompletnej porażki bo byłem po prostu za wolny, zbyt słabo skoordynowany, nie dość dobry. Pomimo włożenia w robotę całego swojego 100%, wciąż stanowiłem ogon zespołu, balast do odcięcia ( ͡°ʖ
@wilku1984: pod koniec 2020 też wyleciałem, mimo, że starałem się cały czas. Przyszła redukcja etatów. Pamiętam ten dzień jak dziś, koleżanka przyszła i powiedziała wszystko, do końca dnia byłem jak w transie, przerwę pominąłem, bo odechciało mi się jeść, do końca dnia jak w transie byłem. 5,5 roku w jednej firmie, to się człowiek przyzwyczaja, a tu nagle jeb i wiesz, że niedługo koniec. W pewnym sensie mnie to czegoś
@wilku1984: w pierwszy tydzień lockdownu straciłem pracę w firmie w której pracowałem ponad 10 lat, pracę w której byłem dobry i która bardzo lubiłem, za dobrą kasę! Nie było wesoło przez ponad rok bo co chwilę były kolejne lockdowny. Koniec końców znalazłem jeszcze lepszą pracę w świetnym start upie gdzie uczę się dużo więcej, mam większe możliwości rozwoju, propozycje udziałów itd. Uszy do góry bo może być tylko lepiej!!!
#anonimowemirkowyznania Witam serdecznie, proszę o plusy dla zasięgu i już się tłumacze.
Kieruje ten wpis głównie do Mirków i Mirabelek z #uk
Podążając za własnymi ideałami, zapewnieniem lepszego bytu dla najbliższej rodziny wyjechałem wraz z rodzina do #uk niemal 10 lat temu. Nauczyłem się tu żyć, polubiłem to miejsce, zapuściłem korzenie. Jednakże aby zapewnić sobie i rodzinie dobry byt większość swojego czasu spędziłem pomiędzy edukacja a praca co jak każda inna długoterminowa decyzja przyniosło konsekwencje. Z perspektywy rodzinnej mysle, ze dotarliśmy do miejsca w którym zawsze chcieliśmy być. Jednakże brak czasu do dzielenia latami, zaowocował brakiem prawdziwych kontaktów socjalnych. Przyjaciele z Polski nie do końca rozumieją nasza sytuacje, Ci zaś których poznaliśmy w UK niestety wybrali stagnacje i zamknięte życie wewnątrz lokalnej Polonii rozkwitające w okol okolicznych zakładów prostej pracy fizycznej. Chciałbym zaznaczyć, ze w żadnym stopniu nie metkuje tu ludzi na lepszych i gorszych, chodzi mi tylko o różnice poglądowe które to zazwyczaj kreuje, oderwanie od zrozumienia problemów obu stron i w konsekwencji zwyczajny brak tematów do rozmów.
@AnonimoweMirkoWyznania: całkiem niedawno, po 14 latach w UK, dotarło do mnie że wyjeżdżając z Polski zostawiłem tam wszystkie bratnie dusze, a nowych w UK już nie znalazłem. Mimo znajomości języka angielskiego na c2, miejscu pracy gdzie jestem jedynym Polakiem i chodzenia na imprezy firmowe, to jeszcze nigdy z nikim nie rozmawiało mi się tak, jak z kumplami którzy zostali w Polsce...
Nie zawsze w życiu się układa tak, jak sobie to zaplanowaliśmy, chociaż włożyliśmy cały wysiłek w to, by osiągnąć cel.
To, że nic nie wskóram z poprawą oceny na #studia, bo nie złożyłam odwołania w obawie przed wykładowcą (który dał mi za niską ocenę), który jednak może mnie dalej uczyć na 3. roku, to już pal licho - pogodziłam się z losem i wiem, że mogę mimo wszystko dalej walczyć o najwyższą ocenę/klasyfikację na koniec studiów.
Ale wczoraj dostałam policzek w twarz, bo dowiedziałam się od managera Flight Planningu, że chciał ze mną przeprowadzić rozmowę o pracę, ale niestety nie może tego zrobić. Bo go zablokowała managerka, która nagle obudziła się z nocnikiem w ręku - zauważyła, że za dużo ludzi odchodzi z jej działu i ogłosiła wczoraj całemu działu mailowo z rana, że na żadne przenosiny do innych działów nie
Jeśli to nic nie da, będę pisać do niej maila i przekopiuję wiadomośč do #hr , żeby wiedzieli, co jest grane (o pracę mogli zaaplikować zarówno zewnętrzni jak i wewnętrzni kandydaci).
@Ag90: nie napalaj się mocno. HR jest dla firmy a nie dla pracownika. Zrobią kalkulację czy bardziej się opłaca pozwolić Ci przejść i zrobić inbę w firmie, czy nic nie zrobić i zaakceptować, że najwyżej odejdziesz (
No Mirunie, zaaplikowałam właśnie o pracę we Flight Planningu w mojej linii lotniczej! Jest 5 wakatów, więc mam nadzieję, że akurat mi się uda - TRZYMAJCIE KCIUKI ᕙ(✿͟ʖ✿)ᕗ
@Ag90: Jak już będziesz we Flight Planningu to pamiętaj żeby zaplanować loty z Gatwick do Gdańska (return) ( ͡°( ͡°͜ʖ( ͡°͜ʖ͡°)ʖ͡°) ͡°) Eh, przydałoby się takie połączenie.
Jakis czas temu pisalem ze ludzie masowo odchodza z firmy zwalajac wszystko na pozostalych i zastanawialem sie czy tez odejsc czy wykorzystac to jako szanse na awans. No to wybralem poczekac i dzisiaj dostałem wynik dlugo trwajacych 'kalibracji' i rozmow managera z HR i wywalczyl : całe 4% podwyżki :D
Przypominam inflacja w uk 5.6% także tego ... jeden plusik i #!$%@? z firmy ( ͡
@pol-scot: wiesz, jakbym siedzial w stablinej firmie z dobrym base salary i praca mi się podobala to 4% rocznie wydaje sie spoko. Ale nie w mojej sytuacji gdzie zostalem jedynym inzynierem i specjalista od wszystkiego a pozwalniali sie ludzie co zarabiali po 50k/a przez co budżet naszego biura zyskał bardzo duzo wolnej kasy do wydania, a zamiast utrzymac ostatniego inzyniera (ktory zarabia znacznie mniej niz 50k) to nie ma zadnego
Cały ostatni tydzień zszedł niestety na tym, by się dowiedzieć, kto właściwie ocenił moją pracę. Okazało się, że to nie był Module Leader, a Coordinator, co mnie zszokowało, bo w zeszłym roku dał mi naprawdę dobrą ocenę. Jak się podpytałam wśród ludzi na roku, to ocenieni przez niego też uważają, że dostali zaniżoną ocenę.
Ponieważ Board opublikował dzisiaj wyniki i jak można było się domyśleć, z góry "przyklepali" oceny, będę musiała zrobić academic appeal.
Poradnik dla zaczynających/chcących zacząć jazdę z Ubereats i JustEat w #uk
kilka osób pytało ostatnio jak wygląda jazda w #uk na #justeat i #ubereats to napiszę w skrócie co i jak, bo nie mogłem wcześniej z racji na bana.. Dla wyjaśnienia pomijam deliveroo i całą resztę, bo nie korzystałem. Sorry za literówki ale nie umiem pisać na tel.. No tl;dr
Mirunie, pijcie kompot z #samolociara - zostałam przez moją uczelnię wybrana do wyjazdu do Tampere w #finlandia , gdzie za miesiąc uczestniczę w ważnym wydarzeniu w branży lotniczej, a mianowicie CONNECT Forum dt. planowania i rozwoju połączeń lotniczych 乁(♥ʖ̯♥)ㄏ
Jadę tam jako wolontariuszka ("Aviation ambassador"), by pomóc przy organizacji konferencji, dlatego lecę tam na prawie tydzień, chociaż sam CONNECT Forum trwa od 23.02-25.02.
Oprócz tego, że uczestniczę w ciekawej konferencji, to mam nadzieję też, że uda mi się zawrzeć kontakty/znajomości z ważnymi przedstawicielami branży - w końcu co roku uczestniczą tam przedstawiciele ponad 75 linii lotniczych i tour operatorów,
Elo Mirki, Ostatni post w tym temacie, zebyscie wiedzieli, ze wszystko gituwa (niektorzy mysla, ze Pan Krzysztof nie umie wejsc na swoja zrzutke, inni, ze nie ma dostepu do internetu xD. Sa tez tacy, ktorzy tak jak wspomniala @ismenka oczekuja jakiejs reakcji od niego czy coś xD) Tak wiec macie wszyscy podziękowania od Pana Krzysztofa, ja tez Wam dziekuje, bo to byla swietna akcja, ktora udalo sie dzieki swietnym ludziom z
@Ufoludo: Akcja zacna i pan Krzysztof powinien dziękować zwłaszcza Tobie, bo od Ciebie lawina ruszyła (。◕‿‿◕。) Mirki to jednak dobre człowieki, aż miło tu było wejść po tym zalewie zoofilii, nekrofilii i innych takich. Jak widać, perełka wśród gówna zawsze się wybije (✌゚∀゚)☞
Bardzo ciekawy pomnik u mnie w mieście w UK. Jest to pomnik który wędruje po całej Wielkiej Brytanii w hołdzie ofiarom nożowników, jest on zbudowany ze stu tysięcy noży które zostały skonfiskowane przestępcom. #uk #pomnik #knife #knifeangel
#uk #waluty #nbp #funt
źródło: comment_1646635586Ia1Ysg4R6BpbMQbMLIetLp.jpg
Pobierz