Wyschnięte
Czuję coś w głębi siebie
Czego nie umiem wyjaśnić
Jakby pióro świadomości
Zupełnie straciło swój tusz
Z wyschniętym kałamarzem
Z nienapisanym zdaniem
Nie rozumiem swoich czynów
Nie robię tego czego chcę
Zagrzeb mnie głęboko
Pokryj zimnym śniegiem
Ukryj pod pierzyną
I otul szczerym snem
Usta Twoje tak błyszczące
Wilgotne, pełne napięcia
Moje od Twego policzka
Wyschnięte oraz spragnione
Nasze ciała takie wątłe
Nasze pióra straciły tusz
Zamknięty w Twym spojrzeniu
Nie
Czuję coś w głębi siebie
Czego nie umiem wyjaśnić
Jakby pióro świadomości
Zupełnie straciło swój tusz
Z wyschniętym kałamarzem
Z nienapisanym zdaniem
Nie rozumiem swoich czynów
Nie robię tego czego chcę
Zagrzeb mnie głęboko
Pokryj zimnym śniegiem
Ukryj pod pierzyną
I otul szczerym snem
Usta Twoje tak błyszczące
Wilgotne, pełne napięcia
Moje od Twego policzka
Wyschnięte oraz spragnione
Nasze ciała takie wątłe
Nasze pióra straciły tusz
Zamknięty w Twym spojrzeniu
Nie
Od lat wykrzesanym ogniem
Walczyliśmy z nocą
Niektórzy wciąż pragną światła
Czekając na wschód słońca
Za zamkniętymi oczami
Rozum pokrywa się rdzą
Świeża stal wciśnięta w dłoń
Nie czyni bardziej ludzkim
#depresja #poezjaziemi #poezja