Wpis z mikrobloga

Wydaje mi się że wskoczyłem na wyższy lvl "ateizmu". Z dwa lata temu byłem typowym wojującym gimboateista, naprawdę czepiałem się , dyskutowałem, szukałem non stop jakichś rozmów żeby atakować wierzących swoją "niewiarą" i argumentami z kanałów pokroju Śmiem Wątpić, ale jednak człowiek z czasem mądrzeje. Obecnie nie oceniam już kompletnie ludzi przez pryzmat religii, jeśli ktoś wierzy to jego sprawa. Nie odczuwam już żadnej pogardy do ludzi wierzących, czego nie mogę powiedzieć o sobie kiedyś. Uznałem że robienie z siebie bojownika "prawdy" nie ma sensu. To że przestałem wyznawać religię nie czyni mnie lepszym i nie daje mi powodów do atakowania kogokolwiek. W zasadzie jest to tylko moja sprawa, po za tym i tak gówno wiem o świecie i religiach, więc jak mogłem robić z siebie znawcę. Chce zaznaczyć jedna rzecz która sobie uświadomiłem: Negowanie sensu wiary/religii argumentami typu "W Biblii to, a kościół to", "księża robią to i to" "kościół robi to i to" "kościół kiedyś robił to i tamto" to po prostu debilizm. Jeśli człowiek identyfikuje się z chrześcijaństwem, to on to przyjmuje na wiarę, a wiara rządzi się swoimi prawami, tam nie musi być ani racjonalności ani sensu.
Tak mnie naszło na napisanie tego, bo właśnie opuściłem wszystkie ateistyczne grupki z FB, bo po prostu widząc te posty którymi się kiedyś jaralem teraz widzę tylko cringe.
#ateizm #wiara #religia #gimboateizm #gownowpis
  • 20
Wydaje mi się że wskoczyłem na wyższy lvl "ateizmu". Z dwa lata temu byłem typowym wojującym gimboateista, naprawdę czepiałem się , dyskutowałem, szukałem non stop jakichś rozmów żeby atakować wierzących swoją "niewiarą" i argumentami z kanałów pokroju Śmiem Wątpić, ale jednak człowiek z czasem mądrzeje.


@h4k3r: a tak swoją drogą to kościół ma bardzo mało wspólnego z chrześcijaństwem.
@Spartaczony: Jak zwał jak zwał. W ogólnym rozumieniu w Polskim społeczeństwie chrześcijaństwo = religia katolicka. Oczywiście są jeszcze protestantyzmy, biblijne chrześcijaństwa i tysiące innych odmian. Ale to nie ma znaczenia , wiara to wiara, niezależnie jaka grupa ją zaszczepiła i jakimi drobnostkami się różni (dla kogoś niewierzącego)
@h4k3r: trochę się zgadzam a trochę jednak nie. sam w zasadzie nigdy nie byłem wojującym ateistą, mój maks to były żywe dyskusje po pijaku (ale raczej na poziomie). obecnie staram się już nigdy o tym nie rozmawiać w szerszym gronie. im dłużej nie wierzę tym bardziej jednak kosmiczna/komiczna wydaje mi się wiara - toć to nic więcej niż wiara w duszki + trochę filozofii. dla mnie to ten sam poziom co
@h4k3r: I tak i nie. Oczywiście nie powinno się podejmować tematu, jeśli rozmówca sobie tego nie życzy. Nachalne przekonywanie jest głupie. Jednak pewne strony internetowe i tagi, są ku temu przeznaczone. Mam wrażenie, że ci się po prostu znudziło i tyle. Co nie dziwi, bo ileż można operować prawie tymi samymi argumentami. Rzucać perły przed wieprze jak grochem o ścianę :). Wg mnie, ani to dobre ani złe. Ot zwykłe dyskusje
@h4k3r: wydaje mi się, że to kwestia ogólna, a nie tylko ateizmu.

Polackie wiedzenie o wszystkim najlepiej (nawet z wykopu nie trzeba wychodzić xD) i wtrącanie nosa w nieswoje sprawy, to chleb codzienny. Każdy tak ma, pytanie na którym stadium wrogości. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie interesuje Cie to, a przynajmniej nie atakujesz i nie jesteś wrogo nastawiony na to w co ktoś wierzy, na śmieszne samochodziki
@h4k3r: noo tak jest chyba najlepiej, wyśmiewam się z wierzących tylko gdy ich wiara prowadzi do jakichś nielogicznych lub szkodliwych zachowań, gdy służy im jako argument choć nie powinna i gdy jest pretekstem do atakowania osób o innych poglądach. Nie wiem, może jeszcze dojrzeje ale na razie myślę że nigdy nie będę szanował kogoś kto ma pretensje że jem mięso w post albo jest obłudny i wierzy tylko na pokaz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@h4k3r: ale ja też uznałem że po prostu lepiej dyskutować na inne tematy które mają większy na mnie wpływ jak np. dyskryminacja mężczyzn, a religie już mam raczej w dupie choć dalej uważam ja za coś głupiego
@h4k3r: dopiero teraz tak na prawdę przestałeś wierzyć, wcześniej broniłeś się przed tym atakując innych, bo sam nie byłeś tego w pełni pewny... to normalne, pewnie poświęciłeś sporą cześć życia na wiarę i nagle doszedłeś do wniosku, że nie warto było
@h4k3r ja jestem ateista już od bardzo wielu lat i nie mam zamiaru zakopywać topora wojennego z kościołem. Może i masz częściowo rację że to sprawa indywidualna i prywatna czy ktoś wierzy czy nie ale tak samo jak księża nawołują do biegania co niedziele do kościoła to ja mogę ich oceniać i komentować wspieranie mafii pedofilów. Druga sprawa że w moim odczuciu każda religia i każda osoba głosząca jakieś cuda na kiju
@h4k3r: ostatnimi czasy doszedłem do tego samego wniosku. Ba! Uważam, że nawet dobrze, że ludzie wierzą. Jeśli zapewnia im to spokój, czują się lepiej a nawet zachowują lepiej to dlaczego ja mam z tym walczyć? Pozostaje w głębokiej opozycji do kościoła jako instytucji, która miesza się w państwo i z tym strasznie "walczę", lecz do wiary jako takiej już nie mam żadnych obiekcji.
@x-odus: Wiara i sens jej wyznawania, a wpływ kościoła na gospodarkę i politykę to dwie inne kwestie.
@taktylko: byłem wierzący, masz rację. Momentami nawet skrajnie. Myślę że moje zachowanie kiedyś mogło być ugruntowane takim desperackim buntem, albo próbie pokazania światu że "ja będę inny!!". Jeszcze karmiłem się jakimiś wysrywami pokroju Carrionera , które teraz wywołują u mnie uśmiech politowania.
@bezbek303: <3
@x-odus atakowanie czyichś indywidualnych przekonań czy wierzeń jest właśnie jak najbardziej ok, jest konieczne. Podważanie światopoglądu jest konieczne do jego rozwoju.

Co jeżeli ktoś ma przekonanie, że należy krzywdzić wybranych ludzi? Przekonanie to nie podlega krytyce?

Pewien cytat ma fajną analogię w temacie:
"Sugerowanie, że ludzi religijnych, bo nienawidzę religii to tak jakby sugerować, że nienawidzę chorych na raka, bo nienawidzę nowotworów" Ricky Gervais

Stosowanie argumentów ad personam i atakowanie ludzi jest