Dzwonie do agencji w sprawie mieszkania, ktore jest wystawione na sprzedaz i odbiera laska, ktora nie jest w stanie odpowiedziec mi na pytania dotyczace tego mieszkania po czym wyskakuje ona jak filip z konopi, ze ona chce 10% prowizji od tego mieszkania, wiec zaczynam ja wyjasniac, ze ma troche odklejke w swojej glowie, a ona do mnie jak rasowy janusz alfa, ze ma klientow na moje miejsce i ona nic nie musi

WozkowyUDT