Soundrebelsi kontynuują cykl "niekomercyjnych" testów portfolio najdziwniejszej (nie tylko z nazwy) firmy produkującej audiovoodoo – Quantum Science Audio. Tematem ich kolejnej epistoły ma być switch, a te w katalogu QSA kosztują od 3250 zł do 22640 zł.
No ale może za tę cenę dostaniemy produkt premium, prawda?
Jeden z Was namierzył dawcę części tego switcha i wysłał mi w wiadomości prywatnej – jest to nierzarządzalny switch z Temu za 230 zł. A przypominam, że Soundrebelsi starają się wmówić swoim czytelnikom, że ta marka to marka amerykańska, mimo że sami zwrócili uwagę, że mają oni na stronie chińskie napisy.
Zapytałem więc wczoraj, czy nie przeszkadza im (a także ich czytelnikom) ten fakt.
No
No ale może za tę cenę dostaniemy produkt premium, prawda?
Jeden z Was namierzył dawcę części tego switcha i wysłał mi w wiadomości prywatnej – jest to nierzarządzalny switch z Temu za 230 zł. A przypominam, że Soundrebelsi starają się wmówić swoim czytelnikom, że ta marka to marka amerykańska, mimo że sami zwrócili uwagę, że mają oni na stronie chińskie napisy.
Zapytałem więc wczoraj, czy nie przeszkadza im (a także ich czytelnikom) ten fakt.
No
Czy to już nie jest kwestia ideologiczna, jeśli pytasz się szanownego grona audio maniaków, co masz sądzić o zjawisku, które na chłopski rozum Ci się nie spina i jakich mądrych, ale nic nieznaczących zwrotów używać w kłótniach z "audiosceptykami"?
#
@cutecatboy: Bramka numer dwa. I najgorsze, że pierdzielić takie kocopoły to jest turbo łatwo, bo po prostu mówisz kilka trudnych słów które wydają Ci się mądre, ale odkręcić taki farmazon to kupa roboty.