To nie "Czy boisz się ciemności?" tylko "Niesamowite historie (Amazing Stories)". Odcinek z lustrzanym zabójcą nazywał się "Mirror, mirror" i faktycznie był straszny!
Rozumiem, że dla niektórych może być to szok, ale to tylko subkultura gothów (zapewne przedstawiciele nurtu dark wave). Gdy widzicie fotki ze ślubu gdzie przykoksowany, łysy dres w wymientolonym garniaku trzyma za pośladki swoją nowopoślubioną małżonkę - typową blondynę prosto po solarium, a do tego z wielkim biustem to wszystko wydaje się ok?