Fajny serial, ale powinien mieć przynajmniej 45 minut. Ale to tylko moje zdanie. Każdy uważa inaczej. Osobiście apeluję do wszystkich hejterów o niekomentowanie. Poczekajmy do końca sezonu. A tak w ogóle, krzyczycie o niespójności historycznej, ale czy ktoś z Was widział kiedykolwiek smoka? W Waszej ukochanej “Grze o Tron” są smoki, a one nie istniały #koronakrolow
Fajny serial, ale powinien mieć przynajmniej 45 minut. Ale to tylko moje zdanie. Każdy uważa inaczej. Osobiście apeluję do wszystkich hejterów o niekomentowanie. Poczekajmy do końca sezonu. A tak w ogóle, krzyczycie o niespójności historycznej, ale czy ktoś z Was widział kiedykolwiek smoka? W Waszej ukochanej “Grze o Tron” są smoki, a one nie istniały.
Kiedyś dziewczyna zostawiła mnie dla jakiegoś typa ze stolycy. Mieszkaliśmy z 70 km od siebie. Chciała zachować ze mną dobre relacje, więc z miesiąc później...
Mirki i Mirabelki z pod tagów #rysunek #rysujzwykopem #rysowanie i innymi tagami związanymi z szeroko pojętym rysunkiem czy bylibyście zainteresowani zorganizowaniem wykopowego konkursu plastycznego (może nawet comiesięcznego) w celu sprawdzenia swoich umiejętności na tle innych? Wiem że może być to trudne pod względem organizacyjnym ale myślę że jest to do ogarnięcia, moja wizja tego przedsięwzięcia wyglądałaby następująco - najpierw wybierany byłby temat przewodni na rysunek (np
Panowie i Panie, zanim postanowicie urządzać wesele, zobaczcie co można stracić lub zyskać, zależy jak na to patrzeć. Z mojej strony: Jeden znajomy zerwał ze mną kontakt, gdy dowiedział się że chce go zaprosić na ślub i wesele- wcześniej codziennie graliśmy w WOT. Drugi znajomy przestał odbierać połączenia w tej samej sytuacji. Trzeci nie przyszedł na ślub ani wesele mimo że potwierdził swoją obecność. Czwarty miał być tylko na ślubie, ale chyba przemyślał sprawę i postanowił tylko zalajkować zdjęcie na fb.
Teraz historia która brzmi jak słaba pasta, ale wydarzyła się naprawdę, scenariusz napisało samo życie. Historia o wujku #!$%@?, który wyruchał żone nabywcy (byłego) mojego domku letniskowego. Inbix był jak 150.
Tło sytuacji: babcia urodziła się w małej wsi w Beskidach i miała 7 rodzeństwa. Niektórzy wyjechali do różnych miast w Polsce (np moja babcia do Katowic), a niektórzy zostali tam i żyli sobie starym wiejskim stylem. Dla mnie o tyle fajnie, że w zasadzie każde wakacje tam spędzałem, całe 2 miesiące. Super sprawa, daleko od miejskiej patoli, można mnie było puścić samopas i nikt się nie martwił że coś mi się stanie bo tam każdego znałem. Potem jak już byłem prawie dorosły (rok 2008, 2009) to jeździliśmy tam z kolegami na melanże. Babcia sobie tam mieszkała od kwietnia do listopada, był to domek letniskowy, nienadający się do mieszkania na zimę.
Jedna z rodzeństwa od babci co została na wsi miała syna, Sławka. To jest ten wujek. Sławek był totalnym przegrywem (ale nie według wykopowych standardów stulejarstwa). Przegrywem pod tym względem, że miał dwie lewe ręce do pracy i uwielbiał flaszeczkę. Alkus od 16 roku życia, zawadiaka i rozrabiaka. Mimo wszystko był przystojny i miał świetne gadane z kobietami. Rwał wszystko jak leci, nawet później w wieku 40 iluś lat (jak już był alkusem przez duże A, pijącym ciągami). Regularnie robił inby w domu, wydzierał ryja po 70 letniej matce, ojciec też go do pionu nie ustawił bo był cały schorowany po tylu latach wiejskiego życia pełnego ciężkiej roboty. Potrafił przepadać jak kamień w wodę na ileś miesięcy, pożyczał od wszystkich na wieczne nieoddanie, bujał się #!$%@? na Simsonie Enduro jak jakiś boski Alvaro, no słowem: patus którego każdy o zdrowych zmysłach powinien omijać szerokim łukiem. Temu też nigdy nie miał kobiety na stałe, wyrwać do przeruchania umiał świetnie ale która by chciała takiego patola? No właśnie, jedna się znalazła...
Sprawa wygląda mniej więcej tak: latorośl leży w szpitalu pod kroplówką ( nic poważnego, ale musi być na kroplowce ). Jako, że z nudy oglada bajki na tablecie, zjadła cały pakiet internetowy. Jadę do zaprzyjaźnionego konsultanta w salonie operatora komórkowego. Rozmowa: Ja: potrzebuję jednorazowy pakiet internetowy, taki wiekszy Konsultant: panie ufo99, czyżby na wczasy? Ja: nie, mam...
Mireczki będzie kolejna #afera ( ͡º͜ʖ͡º) była ostatnio SKODA teraz jest NC+. Mój brat podpisał kiedyś umowę na czas określony z NC+ dodatkowo kupił pakiet sportowy, po zakończeniu umowy poszedł przedłużyć umowę która miała na niego czekać w salonie, na miejscu okazało się że umowa nie jest gotowa, więc wrócił do domu, zauważył po paru dniach że sygnał cały czas jest i ma inne
dodam że już po fakcie jak się dowiedział "że podpisał" poszedł do tego salonu i kierowniczka próbowała mu wcisnąć umowe do podpisania, oczywiście tego nie zrobił ( ͡º͜ʖ͡º)
Powiem Wam Mirki,ze Polska to naprawde fajny kraj.Jestem juz 3 tydzien w Brazylii i cholernie tesknie za Polską. Nikt tutaj praktycznie nie zna angielskiego a u nas nawet dzieciaki jako tako rozumieja. Bogactwo tanczy tutaj sambe z przerazajaca bieda.U nas tez nie jest kolorowo ale tutaj czasem az sie plakac chce patrzac na biedne dzielnice/fawele. Ludzie czasem zachowuja się jak dzikusy. W metrze to jest walka,jest jak w dzungli (albo gorzej ,jak w chlewie obsranym gownem).Ludzie pchaja sie tam jakby placono im za jazde metrem.jak chcesz wyjsc z wagonu to naucz sie przepychac.Nie ma jak u nas,ze najpierw ludzie wychodza a potem wchodza. Slaby tu internet,piwo niesmaczne.Kobiety ladne ale nie ma jak słowianki. Oczywiscie jest wiele pozytywow,magia niektorych miejsc,piekna fauna I flora,malpki se mozna spotkac na drzewach ale z kazda chwila utwierdzam sie w przekonaniu jaka Polska jest zajebista.
Mirki jak ja nienawidzę gówmiaków z gimbazy i wyżej. W wieku szkolnym... Niby nie jestem wiele starszy, ale no ja się tak nie zachowuję. Wczoraj pierwszy raz zadzwoniłem po policję, jak gnoje darły się pod moim oknem przez ponad 40 minut... Miałem to zlać, ale jak usłyszałem, że któryś pizgnął butelką - szklaną - w chodnik stwierdziłem, że się przebrała miarka. Po 2:30 zadzwoniłem. 2:37 byli na miejscu, był hałas,ale Panie właso toniemyśmyrzucili tą tu butelką, hałasu też nie robimy - policjanci nawet się nie odezwali, ale spoko. Zgarnęli wszystkich. Mirki, czy ja jestem stary? Mam 21-23 lata (specjalnie nie podaję wieku), pracę, własne mieszkanie, które opłacam sam. Jestem niezależny jednym słowem. Nigdy nie chlałem po ulicy w środku nocy, co jeszcze bardziej mnie denerwuje. A najgorsze to jest robienie zamieszania, gdy normalni ludzie śpią bo rano wstają do pracy.
Możecie nazywać mnie konfidentem, ale mam to w dupie. Można przejść po cichu, a można drzeć ryja, dodatkowo słuchać muzyki z pieprzonego głośnika, ale rozwalenie butelki obok okna i zaparkowanego samochodu to
Opowiem Wam historie która mi się wydarzyła: Jakiś czas temu o godzinie 23:30 w Piątek Jako prywatna osoba wystawiłem samochód z uszkodzonym silnikiem najtaniej ze wszystkich "uszkodzonych" na allegro. Ładniusie zdjęcia i szczery do bólu opis z puentom „zdupił się jak perski kucyk”. O 23:36 pierwszy telefon, bez ściemy z zegarkiem w ręku 6 minuty po wystawieniu aukcji. To Mirek-Handlarz, pełna mobilizacja, laweta cała naprzód i ten jego tekst: - Panie ja już jadę w Pana kierunku, nie sprzedawaj nikomu, biorę bez negocjacji, tylko ulice i numer domu daj, daj". - Ale że co że, dziś, zaraz? przecież jest prawie 12 w nocy, leże w wyże, zbiera się na sexy, poczekajmy do jutra. - Panie, ale jak dziś nie spiszemy umowy to już go nie zdołam kupić