Wpis z mikrobloga

Teraz historia która brzmi jak słaba pasta, ale wydarzyła się naprawdę, scenariusz napisało samo życie. Historia o wujku #!$%@?, który wyruchał żone nabywcy (byłego) mojego domku letniskowego. Inbix był jak 150.

Tło sytuacji: babcia urodziła się w małej wsi w Beskidach i miała 7 rodzeństwa. Niektórzy wyjechali do różnych miast w Polsce (np moja babcia do Katowic), a niektórzy zostali tam i żyli sobie starym wiejskim stylem. Dla mnie o tyle fajnie, że w zasadzie każde wakacje tam spędzałem, całe 2 miesiące. Super sprawa, daleko od miejskiej patoli, można mnie było puścić samopas i nikt się nie martwił że coś mi się stanie bo tam każdego znałem. Potem jak już byłem prawie dorosły (rok 2008, 2009) to jeździliśmy tam z kolegami na melanże. Babcia sobie tam mieszkała od kwietnia do listopada, był to domek letniskowy, nienadający się do mieszkania na zimę.

Jedna z rodzeństwa od babci co została na wsi miała syna, Sławka. To jest ten wujek. Sławek był totalnym przegrywem (ale nie według wykopowych standardów stulejarstwa). Przegrywem pod tym względem, że miał dwie lewe ręce do pracy i uwielbiał flaszeczkę. Alkus od 16 roku życia, zawadiaka i rozrabiaka. Mimo wszystko był przystojny i miał świetne gadane z kobietami. Rwał wszystko jak leci, nawet później w wieku 40 iluś lat (jak już był alkusem przez duże A, pijącym ciągami). Regularnie robił inby w domu, wydzierał ryja po 70 letniej matce, ojciec też go do pionu nie ustawił bo był cały schorowany po tylu latach wiejskiego życia pełnego ciężkiej roboty. Potrafił przepadać jak kamień w wodę na ileś miesięcy, pożyczał od wszystkich na wieczne nieoddanie, bujał się #!$%@? na Simsonie Enduro jak jakiś boski Alvaro, no słowem: patus którego każdy o zdrowych zmysłach powinien omijać szerokim łukiem. Temu też nigdy nie miał kobiety na stałe, wyrwać do przeruchania umiał świetnie ale która by chciała takiego patola? No właśnie, jedna się znalazła...

W roku 2009 sprzedaliśmy ten domek letniskowy, babcia stwierdziła że takie życie na 2 chaty naraz (wieś w ciepłe miesiące, miasto w zimne) to za dużo na jej skromną emeryturkę, tym bardziej że dom z 1939 roku, co roku wychodziły nowe rzeczy do zrobienia w nim a koszty coraz większe. Domek został kupiony przez starsze małżeństwo, takie koło 60-tki. Mieszkali w Gliwicach i na starość chcieli się przeprowadzić na wieś. Spokojna starość mówili. Mhm, jasne. Typek (mąż) sprzedał swoją wynajmowaną kawalerkę w Gliwicach żeby ten dom kupić. On dał zdecydowaną większość kwoty.

Tak sobie życie na tej wsi płynęło, aż w 2010 spytałem się kuzynów jak leci. A oni że o #!$%@? ale inba była XD Wujek Sławek wyrwał sobie dupcię, czyli tą żonę tego typa. Baba coś koło 60 lat, dobrą dychę starsza od niego. Wydawało by się mądra. A tu taki #!$%@? xD Wszystko wyszło, mąz się #!$%@?ł jak diabeł, pobili się XD Potem ileś tam spraw w sądzie, rozwody szmery bajery. I teraz baba wraz z wujciem menelem muszą spłacić tego męża na 100 ileś tysięcy XD Ciekawe z czego, ona ma nędzną emeryturczynę, Sławek w życiu nie pracował więcej niż jakieś dorywcze fuchy XD

Trochę mi żal tego typka męża. Chciał spokojną starość a #!$%@?ł się w takie gówno i do tego stracił chatę, za którą $$$ raczej nie zobaczy bo z czego ściągnąć. A wydawało by się że ludzie 55+ nie #!$%@?ą akcji jak narwane nastolatki xD

#heheszki #patologiazewsi #takbylo #przegryw
  • Odpowiedz