Hej, gdzie na Ruczaju można spokojnie pojeździć na rolkach? Ostatnio się uczyłem jeździć na pustym parkingu pod atutem w niedzielę, ale szukam jakiegoś miejsca, gdzie mógłbym poćwiczyć w pozostałe dni. #krakow #ruczaj #rolki
@SlepyMohel: okolice Kampusu UJ szczególnie droga od smoka wawelskiego (pod CEP) do skateparku pychowickiego, pętla wokół zakrzówka jest prawie skończona: szczególnie polecam kawałek pod jednostką wojskową.
@SlepyMohel w pobliżu jest albo biedronka albo parking kościoła obok na korfanfego. Na konduktorskiej gorzej z parkingiem bo tam same firmy i biurowce.
Hej, poleci ktoś jakiś hotel/agroturystykę/domek, gdzie można spokojnie spędzić sylwestra w dwie osoby? Interesują mnie okolice Krakowa, ale ostatecznie całe małopolskie wchodzi w grę. #krakow #pytanie #kiciochpyta
Mówienie? Tylko metoda callana. Wygadasz się bardzo. Co prawda zaniedbuje ona pisanie i uczy gramatyki niebezpośrednio ale zdecydowanie ułatwia komunikację. Jak już wygadasz się to trzeba wrócić do metod tradycyjnych. @SlepyMohel:
@SlepyMohel: polecam http://www.callan.krakow.pl/ :) dwa razy w tygodniu po dwie godziny (lub raz 3 godziny) rozmawiania po angielsku i ani słowa po polsku.
Właśnie sprzedawczyni w Żabce mnie #!$%@?ła za to, że nie chciałem kupić drugiego batona, skoro dwa były w cenie 1,69 zł, a jeden był za 1,50 zł. Za chwilę dołączyła do niej druga i rzuciła tekstem, że mam problemy z matematyką. No #!$%@? mać. Moje pieniądze, to je wydaje jak chcę. Nie chciałem kupować dwóch batonów, to nie, gówno je to obchodzi.
@SlepyMohel: Miały racje !!!! Ty kasztanie dwa 1.69 zł a Ty jednego za 1.50 zł, dobrze że mnie nie było za kasą bo bym Cię z tej Żabki na kopach wywalił. O przyjdzie taki wielkie panisko i promocją na batona gardzi.
Spierdon 29lvl here tutaj, właściciel małego studia muzycznego na obrzeżach Warszawy. Biznes rodzinny, fucha po ojcu, jednakże nie mogę narzekać, gdyż lubię tę robotę. Niestety od lat kilku w biznesie jest coraz ciężej i nie mam pojęcia dlaczego. Wiem jednak jedno - ja i mój portfel nie zapomnimy przebiegu wydarzeń pewnego wiosennego dnia z 2009 roku.
Siedziałem w studiu tak jak zwykle, testując sprawność swojego sprzętu i ton wątpliwej jakości kabli Made
Przeszedłem "The Walking Dead: Season One". Coś pięknego, wspaniała fabuła, klimat. Szkoda tylko, że jest to bardziej interaktywny film niż gra, ale naprawdę polecam wszystkim, nawet tym, którzy tak jak ja nie przepadają za przygodówkami. Mam też pytanie: warto grać w część drugą?