na poczatku duzo roboty, ale pozniej to sama kasa.
a jezeli nawet taki biznes by upadl, to ile moze byc warte 35 mieszkan w warszawie po kilku latach ? przeciez cena takich mieszkan nie spadnie do zera.
a jezeli nie mieszkania, to kupic tysiece hektarow i obsiewac to pszenica, bo chyba to najmniej pracochlonne. rok rocznie bylby plon, a
dlatego polska to takie quasi panstwo. zydki rzadza sie jak u siebie i nikt z tym nic nie robi.