Ostatnio przekonałem się, czym jest hierarchia w grupie.
Otóż zawsze w swojej paczce przyjaciół czułem się dobrze, ale na ich tle zawsze byłem "gorszy". Ja nie miałem domu. Zawsze wynajmowaliśmy mieszkania, rodziców nie było stać na wyjazdy za granicę na wakacje ani też nie miałem wypasionego komputera. Wszyscy jednak kumplowaliśmy się i trzymaliśmy kontakt od podwórka aż do życia dorosłego (dzieci, praca itd.). Jakoś tak się ułożyło, że stawiałem sobie trudne cele i
Otóż zawsze w swojej paczce przyjaciół czułem się dobrze, ale na ich tle zawsze byłem "gorszy". Ja nie miałem domu. Zawsze wynajmowaliśmy mieszkania, rodziców nie było stać na wyjazdy za granicę na wakacje ani też nie miałem wypasionego komputera. Wszyscy jednak kumplowaliśmy się i trzymaliśmy kontakt od podwórka aż do życia dorosłego (dzieci, praca itd.). Jakoś tak się ułożyło, że stawiałem sobie trudne cele i






No i problem, bo wdrożenie kogoś nowego to minimum pół roku. Coś czuję, że to będzie dosyć częsty problem w kolejnych latach. Rozdmuchane oczekiwania i wymaganie cudów, gdzie barierą nie jest programista i jego wydajność. U mnie w firmie też zmienili zdanie i
@RandomRandr: tak to jest jak matoły nie mające pojęcia o technologii, mają decyzyjność i jeszcze naoglądały się naganiaczy AI
Swoją drogą, to ciekawe, że jeszcze kilka lat temu, podobne narzędzia nie były nazywane AI xd