#wedkarstwo
Wziąłem sobie zestaw XUL i planowałem łowić tym białoryb na spinning. Dałem kumplowi rzucić, 1. rzut i do powierzchni dojechał chyba leszcz, ale ledwie tej powierzchni sięgnął, to się jakimś sprytnym numerem wyhaczył i odpłynął w siną dal.
Cholera jasna, a już miałem przed oczami z 6 plusów i ze 2 gratulacje.
Tak czy owak, wychodzi na to, że małe przynęty + małe obciążenia to dobra zabawa nawet gdy wieje, pada
Wziąłem sobie zestaw XUL i planowałem łowić tym białoryb na spinning. Dałem kumplowi rzucić, 1. rzut i do powierzchni dojechał chyba leszcz, ale ledwie tej powierzchni sięgnął, to się jakimś sprytnym numerem wyhaczył i odpłynął w siną dal.
Cholera jasna, a już miałem przed oczami z 6 plusów i ze 2 gratulacje.
Tak czy owak, wychodzi na to, że małe przynęty + małe obciążenia to dobra zabawa nawet gdy wieje, pada
Ilekroć myślę o prawdziwych asach, przed oczami staje mi ten typ gracza:
- w myśliwcu wali w cele naziemne i to niezbyt skutecznie
- gdy widzi, że ktoś go atakuje, celowo się rozbija
- zestrzeliwuje jednego przeciwnika na 6 gier XDDD
- 38% WR
- lata F2G choć nie ogarnia totalnych podstaw
Co do tego celowego rozbijania - 2 przypadki na 3 gry dzisiaj. To istna plaga, oczywiście Gadżin ma to
Ja miałem sojusznika nieogara w Ta-152H i 4 bombowce.
Niemal zawsze rozbijają się typy z drużyny, która powinna totalnie zmasakrować przeciwnika, ale dała dupy. I ci rozbijacze to nie gracze, których "drużyna zawiodła", tylko ludzie, którzy NIC nie zrobili, by wygrać, albo przynajmniej dali dupy tak samo, jak ich koledzy goniąc 1. bombowiec, jaki się nawinął.
Całkowicie