Wpis z mikrobloga

#wedkarstwo
#wroclaw

Czy ktoś coś wie o jakimś zarybianiu Odry szczupakiem?

Już mówię o co chodzi - wychodzę łowić okonie, łapię szczupaki. Wszystkie takie poniżej wymiaru, 1 48cm, 1 45cm, 1 43cm. Kolega złowił 1 45cm i 1 35cm. Biorą na wszystko, twisterek 4cm, wobler 11cm, wirujący ogonek 6g - wszystko im jedno.
I zastanawiam się, skąd ta interesująca zbieżność, że wszystkie są poniżej wymiaru ochronnego i zaczęły tak dziko atakować akurat ostatnimi czasy.
Oczywiście cholernie mi to psuje łowienie, bo rzucanie czymkolwiek nie na wolframie to proszenie się o poważne kłopoty.
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@belzebubek6: No dobra, ale to jest lekkie przegięcie, że magicznie szczupak po osiągnięciu 50cm znika. Gadam z innym typem - złowił 12 szczupaków, ani jednego powyżej 50cm :D

Poza tym - szczupaka teraz łatwiej mi na okoniowe przynęty dopaść, niż okonia.
  • Odpowiedz
@belzebubek6: Czyli jednak moja teoria jest prawdziwa?

Bo w sklepie wędkarskim chłopaki twierdzili, że to przez zarybienia PZW i po prostu szczupaki z zarybień jeszcze nie osiągnęły wymiaru. Moja teoria była taka, że owszem, osiągnęły i zostały zeżarte.
Po wymiarowego okonia też muszę dobrze się narzucać, więc coś jest na rzeczy.

A dziś mi się dziad chwalił, jak sobie wziął 2,5kg sandacza jak akurat był
  • Odpowiedz
@Pantokrator: niestety chyba jedynym "sposobem" jest poczekanie aż się dokona zmiana pokoleniowa, a starzy mięsiarze przeniosą się do krainy wiecznych łowów. Trzeba uświadamiać młodych, bo w nich nadzieja. I osobiście wystrzegałbym się całkowitego potępiania zabierania złowionej ryby, bo to też nic złego. Ale od czasu do czasu, a nie każdej jak robią to nasze leśne dziady :/
  • Odpowiedz
krainy wiecznych łowów


@belzebubek6: Mam nadzieję, że dla tych wrednych dziadów przewidziano trochę cieplejszą okolicę :P

I osobiście wystrzegałbym się całkowitego potępiania zabierania złowionej ryby, bo to też nic złego.


Akurat ja się tego nie wystrzegam, bo zabierać to można by było, jakby jakiejś ryby było za dużo - coś jak PZŁ i dziki - populacja się właściwie odnawia co roku, a nie że czekasz 12 lat na tego okonia
  • Odpowiedz
@belzebubek6: Doprecyzuję moje stanowisko - jeśli sytuacja jest zła, to zabieranie nawet 1 ryby to zabieranie za dużej ilości ryb. Pewna grupa idiotów rujnuje rybostan, niestety reszta musi spiąć dupę. PZW jest niestety (podobnie jak ogólnie władza w Polsce) opanowane przez pazernych dziadów.
  • Odpowiedz
@belzebubek6: Ogólnie, to ja chciałbym, żeby ryb było dużo i wtedy brzydko się zapnie szczupaczek - to w łeb i na obiad, a nie jakieś no-kille.
PZW śpi na forsie swoją drogą. Ale chęci, by poprawić sytuację 0. Nawet jak gdzieś się uda zrobić fajne łowisko, to PZW np. w Kielcach próbuje usunąć status no kill, bo...

..."łowisko nielegalnie zarybiane" - że co, #!$%@?? :D
  • Odpowiedz
@Pantokrator: @belzebubek6: źle na to patrzycie, zmiana pokolenia nic nie da. Dlaczego? łopatologicznie, dziadek zabiera 100% ryb, taki amator z moimi umiejętnościami 10%, nadal amator zabiera więcej. Dzisiaj z yt dowiesz się jak łowić tam gdzie nikt inny nie łowi. Jedyną nadzieją dla nas jest robienie łowisk no kill.... możecie nie wierzyć, przez ostatnie 5 lat nie widziałem wypuszczonego sandacza, nie wspominam nawet o wymiarze.... ludzie około 30
  • Odpowiedz
@anotherguy: Hmm, to w sumie znowu nie wiem, co sądzić :D

@Exymus: No i masz rację. Do tego masa Ukraińców łowi, bierze wszystko i się nie wstydzi, bo u nich standardy są jak u nas 25 lat temu.

Tak jak pisałem - no kill w promieniu 10km od centrum dużego miasta i powiedzmy 5km od centrum średniego i 2km od centrum małego - a czemu akurat miasta? Bo w mieście łatwiej to kontrolować i egzekwować, gdyby oczywiście ktoś w ogóle chciał.
No i w
  • Odpowiedz
@anotherguy: dzień dobry, tutaj kraków, dlaczego te szczupaki nie dorastają do 60cm? przecież taki mamy wymiar

@Pantokrator: Jedyną opcją, jaką ja widzę jest doprowadzenie do sytuacji, gdzie zabranie ryby to wstyd. Nie jestem pełnym zwolennikiem no kill, zawsze na wigilię jest ryba, raz w roku zupa rybna się zdarzy z kilku małych ryb, ewentualnie jeden grillowany karp w roku. Jednak każda zgoda na zabieranie ryb, to wielkie pole
  • Odpowiedz
@Exymus:

przecież taki mamy wymiar


Po przemyśleniu, to mięsiarstwo ma w dupie przepisy i ograniczenia. Jedyny sposób, to srogi bat na ich dupsko, czyli skuteczna straż rybacka, WYSOKIE mandaty - widzę, że ktoś pakuje na no-kill ryby do reklamówki/bierze niewymiarowe/bierze za dużo itd. - 20 minut później facet kończy z 3000zł mandatu. I nagle opłacałoby się mieć straż rybacką. Do tego ewidencja złowionych ryb online - można wpisywać offline (jak nie ma zasięguje), uploaduje się automatem po zakończonym łowieniu, aplikacja sama sobie ustawia zegar - jak cię złapią z rybą, a nie ma jej w ewidencji - znów 3000zł mandatu. Tak to powinno działać, a nie traktowanie tego quasi-kłusolstwa jak dzieci, którym można co najwyżej pogrozić palcem i od których nic nie można wymagać. Jak ktoś nie umie telefonu obsługiwać w 2021, to sobie poradzi bez
  • Odpowiedz
@Exymus jak to dlaczego? Bo każda 60+ u nas dostaje w łeb.
Jesteś na grupach? W wakacje gość wrzucił zdjęcie i film z połowu i wypuszczania szczupaka poniżej pewnego stopnia wodnego. Miejscówkę dało się rozpoznać. Stała meta poławiaczy klenia. Następny weekend, po prezentacji w internecie, gość żywca na przelewie ustawia.

Wrzuć zdjęcie jak łowisz szczupaka, to może Ci w łeb ktoś da nad wodą, że pokazujesz ludziom, że można jeszcze szczupaka w Krakowie złowić. Dobrze to widać pod postem tego youtubera XD Widać, że jest u nas duuuża świadomość presji. #!$%@?, boimy się promować swojej pasji!

Btw, nawet pod #!$%@?ą plazą w każdy wolny weekend siedzi gość z dwoma
  • Odpowiedz
  • 1
@Pantokrator ja już kilka lat mam zasadę no kill. Sam wyjazd na ryby, cisza spokój, natura. Szum rzeki, taplanie się w błocie. Branie? O panie, radość i emocje lvl 9999. Wyciągnięcie, wypięcie, zdjęcie, woda. Dziś pierwszy raz od lat zabiłem rybę, szczupak połknął woblera bardzo głęboko, obie kotwice zapięte na wszystkie haki, napociłem się żeby wypiąć acz miałem wątpliwości co do jego formy po tym zabiegu.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@koters: No i ja to rozumiem, tak wyszło, to nie ma sensu ryby męczyć. To jest cywilizowane wędkarstwo. Jakby ludzie brali tę jedną rybę od święta, to dla wszystkich by starczyło. Ale jak w Polsce rocznie możesz wyciągnąć 1450 dużych drapieżników i 1,8 tony okoni, to ludzie myślą, że jak robią 10% z tego, to znaczy, że mogliby jeszcze 9 razy tyle i nadal rybostan się utrzyma. A limit musiałby
  • Odpowiedz
@Pantokrator: ( ʖ̯) naiwne dziecię xd mandaty to straszak, jak łowisz na rzekach to ile masz tych kontroli? jedna na dwa lata czy rzadziej? ludzie muszą zrozumieć...
@anotherguy: Jestem na grupach, ludzie się chwalą rybami, ktoś trafił oksa 41 i jakie komenatrze? usuń to bo ludzie zobaczą gdzie... przecież to jest patologia.... ogłoszone są tylko zarybienia karpiem, ale czy to coś zmienia?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Exymus: Dlatego ja pisałem o skutecznej straży rybackiej. Przy mandatach na poziomie paru tysięcy, to by się samo finansowało :P

A w normalnych warunkach (tzn. nienormalnych - sami cywilizowani ludzie, a nie ludzkie maupy) łowisko no-kill nie byłoby potrzebne i wtedy dylemat "czy zbierać pokłutego szczupaka" by nie istniał.

Teoretycznie takie "awaryjnie zabierane ryby" można nawet na no-kill obsłużyć ewidencją. Płacisz za taką rybę Xzł "opłaty specjalnej" i wszystko OK.
  • Odpowiedz