Mój obecny chłopak jest cudowny, wymarzony, och i ach, posiada wszystkie cechy o jakich myślałam że mój idealny facet powinien mieć, moja dusza nieustannie fruwa w jego obecności, kocham na niego patrzeć, kocham go tulać, kocham z nim być, kocham wszystko tylko z nim... Tylko tak mi szkoda i żal że tak późno to do mnie przyszło, bo marzyłam o takim związku co najmniej od 12 roku życia, i szkoda i żal
@Xreak: nie miałam nigdy chadów, raczej celowałam w przegrywów życiowych, facetów którzy tak naprawdę nie mogli mi niczego zaoferować, ale ja taka matka teresa i się z nimi wiązałam. a w miarę trwania tych pożal się boże związków, kiedy wychodziło, jacy to palanci, rosła moja frustracja, ale zawsze obwiniałam siebie - że to ze mną, a nie z nimi coś nie tak
@nowywinternetach: no właśnie nie, wkurza mnie takie gadanie, że błędy to doświadczenia, bo marzyłam zawsze o takim facecie jak mam teraz, a przez cholerne błędy z przeszłości tylko sobie zafundowałam łez, zgryzot, obniżyła się moja samoocena itp. Gdybym spotkała obecnego powiedzmy 10 lat temu to nigdy nie szukałabym już innych "doświadczeń" i byłabym wolna od tego syfu który zatruł mi duszę i przez który w wolne popołudnia takie jak to
@nowywinternetach: nie sądzę, po prostu dopiero teraz czuję, że mam po co pracować nad sobą, widzę sens np kontroli emocji, czy stosowania ogólnozalecanych psychologicznie zachowań celem dbałości o związek. to nie przyszło mi z poprzednich związków, tylko po prostu mam do czynienia z odpowiednią osobą, dla której warto się starać. w tym sensie to tak, "trafił" mi się po prostu, ale wcześniej też mi się "po prostu trafiali", tylko że
@nowywinternetach: wiem, że nie odejdzie; czekam na terapię; nie wiszę na nim, tylko trwam przy nim, jestem osłonięta i w tych warunkach mogę się "terapeutyzować"
ja moi mili zdaję sobie sprawę z własnych deficytów psychologicznych, emocjonalnych, jestem pod opieką poradni i oczekuję na terapię; ale czy tak trudno to pojąć, że dusza mi śpiewa, bo wiem że w końcu znalazłam SWOJEGO CZŁOWIEKA?
@nowywinternetach: no toż przecież mówię że czekam na terapię, a nie obarczam swoimi problemami natury psychicznej mojego faceta. to już wam na wykopie wolę się wygadać, porobić jakieś wynurzenia, zdaję sobie sprawę że mam wiele do przepracowania na terapii. Serio, nie wiem, kto ugrzązł bardziej, ja czy ty, teraz będziemy sobie udowadniać że moja racja jest mojsza niż twojsza?
@nowywinternetach: a tak szczerze to już rzygam tym p----------m o dysfunkcjach, barierach ochronnych i sratatata. Żyć też kiedyś trzeba zacząć, a nie tylko być jego obserwatorem
@tak_ze_ten: jestem zapisana do specjalisty i oczekuję na terapię na nfz, w tym sensie. na terapeutyczne efekty związku nie czekam, bo one po prostu dzieją się każdego dnia, zmiany we mnie też się dokonują niejako NA BIEŻĄCO toteż trudno je jakoś wymiernie ocenić (brak perspektywy czasowej i obiektywnego spojrzenia )
@nowywinternetach: jestem otwarta, gdyby tak nie było to nie uzewnętrzniałabym się tak tutaj
@nowywinternetach: ale czemu się tak uczepiłeś że ja NA NIM buduję, ja właśnie w tym sensie że on mi zapewnia spokój i daje przestrzeń do tego żebym mogła być, stawać się sobą
@nowywinternetach: ja mam kruchą osobowośc, zdaję sobie z tego sprawę, że muszę sama siebie wzmocnić, ale też nie jestem jakąś dzierlatką, poza tym jesteśmy w naszym istnieniu zależni od innych osób tak czy siak, a skoro znalazłam już osobę co do której mam pewność, że będzie, to głupotą byłoby się nie wesprzeć mimo że tego potrzebuję i kocham tę osobę tylko dlatego że "muszę sama". Związek jest przecież od tego
@nowywinternetach: gdzie ja niby piszę że on daje to, on daje tamto? sugerujesz, że żeruję na nim w jakiś sposób, że jestem tylko stroną biorącą, a tak nie jest, kocham go i rozwijam siebie przy nim, a jeśli ktoś zbierze tego owoce, to on
@nowywinternetach: znam to, no miałam to z jednym byłym, teraz tak nie ma xD i w ogóle co to za ( ͡€ ͜ʖ͡€), jesteśmy niezależni finansowo, nawet jeszcze nie mieszkamy razem i właśnie myślę żeby tego "wspólnego życia" nie przyspieszać za bardzo - bo miałam tendencję
Eureka, czyli jednak jakąś naukę z poprzednich nieudanych związków wyciągnęłam xD
@putabarca: niestety, pudło. mam normalnego faceta, nie z żadnego schematu opisywanego w podręcznikach psychologicznych. nie dzianego, po prostu normalnego, nie bogaty, nie biedny, nie oszołom, nie debil... faceta, z którym czeka mnie normalne, zwyczajne, pracujące życie bez oplywania w zbędne luksusy, ale z którym mam wspólnotę myśli i wartości :) z którym mogę dopiero zacząć budować nasz wspólny dostatek :)))
Mam dla ciebie 0 szacunku. Kiedy o tobie myslę, kiedy stają mi przed oczami jakieś wspomnienia związane z tobą, na twarzy mam grymas zniesmaczenia. Najchętniej wymazałabym cię z pamieci..
@MshL: no bo spotkałam moją miłość wymarzoną, która sprawia że jestem taka jak zawsze marzyłam, i on jest taki o jakim zawsze marzyłam i tak jesteśmy ze sobą i jesteśmy i cały czas jest fajnie a ja nigdy wobec nikogo nie byłam tak kochana jak wobec niego, i odkrywam w sobie takie pokłady miłości i czułości i wszelkich pozytywnych przymiotów, że ja już nawet siebie nie podejrzewałam że jestem zdolna
Chciałabym go bardziej poczuć, poczuć tak na wskroś, że jest cząstką mnie, bo przecież jest, tak w sumie krótko, ale tak NA PEWNO, i NA ZAWSZE, chciałabym żeby już było za 5 lat, żeby był czymś zwyczajnym, oczywistym, ach tak trudno to wyrazić...
@r5678: więcej wyjątkowych rzeczy dziś dla niego zrobiłam niż ktokolwiek dla Ciebie w ciągu całego Twojego życia. To że nie potrafisz stworzyć szczęśliwego pełnego ciepła i czułości związku nie znaczy że możesz wjeżdżać na innych, którzy taki związek tworzą. Wylewaj swoje żale i frustracje na jakimś innym profilu proszę.
Wielu chciało mnie mieć ale nie miało. Więc jeśli ktoś mnie miał to już było dużo. Marzenie, pragnienie, iluzja. Łaska, litość, poczucie winy, zaniżone poczucie własnej wartości, whatever.
@panpudzian5: sam mi dał (。◕‿‿◕。) tzn: ukochany daje sam, w innych przypadkach pewnie trzeba się dopraszać, co przynosi skutek odwrotny od zamierzonego ;p
#wyznania #feels #natikocha