Zamykam laptopa, w końcu wolny. Ale głęboko w środku wiem, że jutro znowu go otworzę. Cykl się powtórzy. Nie jestem programistą. Jestem wypaleniem zawodowym.
Projekt wreszcie został skończony. Scrum Master stoi przed zarządem, promieniejąc dumą. „Zrobiliśmy to,” mówi. Ale „my” nie obejmuje mnie. Obejmuje jego, jego proces, jego manifest Agile. Kąpie się w chwale mojej ofiary, biorąc zasługi za pracę, którą ja wykonałem, podczas gdy on siedział na spotkaniach.
Scrum Mastera nie obchodzi kod. Nie obchodzi go produkt. Obchodzi go velocity, wykres burndown, proces. Jestem tylko trybikiem w jego idealnej, wydajnej maszynie. A gdy ten sprint
Światła w biurze migają, gdy ostatni z programistów wychodzi. Ja zostaję. Koduję. Naprawiam błędy, które nie powinny istnieć, łatając systemy, które były zepsute, zanim jeszcze je dotknąłem. Zegar tyka, ale to już nie ma znaczenia. Czas nie ma znaczenia. Liczy się tylko dowiezienie.
Moje palce bolą od wpisywania linii kodu, które nigdy nie będą działać. Moje oczy są przekrwione od wpatrywania się w ekran przez godziny. Klepie mnie po plecach, jego ręka ciężka od niezasłużonej pochwały. „Zostaniesz po godzinach, prawda? Tak trzymać!” I kiwam głową. Oczywiście, że zostanę. Zawsze zostaję.
Otwieram usta, ale żaden dźwięk nie wydobywa się na zewnątrz. Chcę mu powiedzieć, że to niemożliwe. Chcę mu powiedzieć, że potrzebujemy więcej czasu. Ale jedyne, na co mnie stać, to zmęczone kiwnięcie głową, a moja dusza powoli wyparowuje z każdym kolejnym tyknięciem zegara Jiry.
Stoi przed tablicą, machając rękami jak dyrygent prowadzący symfonię. „Jesteśmy na dobrej drodze, prawda?” mówi, jego głos zbyt wesoły jak na tę sytuację. Patrzę, jak backlog rośnie jak guz, powoli zżerając naszą wolę do życia. Ale Scrum Mastera to nie obchodzi. Sprint kończy się za dwa dni. Klient jest bardzo ważny.
„Musimy dostarczyć pięć nowych funkcji,” mówi. Pięć? Ale nie skończyliśmy nawet tych, które zaczęliśmy w poprzednim sprincie. Wymagania zmieniały się dziesięć
Żyję w cyklu dwutygodniowych sprintów, niekończących się retrospektyw i refinowania backlogu. Moim jedynym celem jest dostarczanie funkcji, dotrzymywanie terminów i zadowalanie klientów, których nie obchodzi, jak się czuję. Jestem wydajny. Jestem zwinny. Umieram w środku.
Była piąta rano. Od czterech dni nie spałem, a backlog wciąż się rozrastał. Patrzyłem na taski w Jirze i zastanawiałem się, czy to ma jakiś sens. Wiedziałem, że nie zdążymy. Ale wtedy pojawił się on. Scrum Master.
"Wszystko idzie zgodnie z planem, prawda?" zapytał tonem pełnym pewności siebie. Nawet nie czekał na odpowiedź. "Sprint kończy się za dwa dni, więc musimy dowieźć te pięć nowych feature'ów. Klient jest bardzo ważny."
"Pięć feature'ów? Ale przecież sprint kończy się jutro, a mamy już opóźnienie!" próbowałem protestować.
wyobrazacie sobie takie cos w IT? w it awans co 2-3 lata az do top szczebelka? firma deklaruje, ze najpierw musisz 10 lat spedzic na kodzeniu, dopiero potem mozesz szostac jakims managerem, pomijajac fakt, ze w tym czasie 10 oskarkow i julek zostanie nimi po roku pracy, bo mają umiejetnosci miekkie, ktorych przeciez programista nie moze nabyc, nabywac mozesz tylko hard skille ( ͡°͜ʖ͡°) dla mnie
dlaczego jak dajemy jakas niepozytywna teze o cum masterach i product ownerach np. u siebie w firmie, to generalnie ludzie przytakuja, ze faktycznie jest cienko, a na wykopie jacys devi typu kuracyja musza sie pienić, ze YYYY masz zlego product ownera to jakis zly jest musisz innego sprobowac xD proponuje nowy tag jakis zrobic bez tych zadowolonych bootkampowcow po 1 roku pracy typu #programista10latexpa
@Michal_Spira: @wstanczyk W kazdym zespole jest kilka kucy i tylko jeden Scam Master, więc dziwić to się trzeba kucom, że nie mają żadnej godności i się godzą na bycie poniżanym. Wielu z tych kucy jest też samotnych - wcale się nie dziwię, skoro nigdy w życiu nie stanęli przy żadnych wartosciach (ani tych dobrych ani tych zlych) po prostu godzą się na wszystko jak bezwolne g---o.
#programista15k nienawidze rekturetek, dostalem kiedys feedback, ze zatrudnili kogoś z większym doswiadczeniem, troche postalkowalem i okazalo sie, ze zatrudnili czada, co ma 3x mniej expa ode mnie xD nawet na techniczna sie nie dostałem, bo tak c--a rekruterki podpowiedziała #przegryw
W krajach bloku wschodniego gospodarka była centralnie planowana, czyli planowana co, ile i jak robić. Stąd wzięły się normy pracy, czyli np. ile górnik powinien wydobyć węgla w ciągu dnia, a przodownik pracy wydobywał więcej niż zwykły pracownik. 200% normy, 300% normy, 400% normy. Władze sądziły, że współzawodnictwo pracowników powiększy ich wydajność - to nie działało. Zwykli robotnicy nie przepadali za przodownikami pracy, bo jak ci bili rekordy normy pracy, to na
bo normy pracy w IT podnosi Scrum Master i robi to co okres sprintu, czyli co dwa tygodnie
@Michal_Spira: nie wiem gdzie wy pracujecie ale nigdy nie spotkałem SM który miałby cokolwiek do powiedzenia w zakresie wycen tasków czy miał realny wpływ na to ile zespół dowozi. Pewnie nigdzie nie pracujecie bo większość tych wysrywów popełniana jest przez kmiotków nie mających nic wspólnego z programowaniem
@Pasterz30 w skrócie człowiek człowiekowi wilkiem. Człowiek robi robotę, jedni mówią że dobrze inni że nie dobrze. Współpracownicy organizują spotkania zeby mu pomóc ale on zamiast spotkań chce instrukcje, skrypty aby wiedzieć jak przygotować raporty. Inni nie chca otwarcie dzielić sie tymi rzeczami dzielić bo yo nie och robota, przychodzi nowy niech robi.
Koleś ma zadanie jako programista i potrzebuje dostępu do jakiegos systemu ale dostaje odpowiedź ze on jest analitykiem i nie może dostać. Szefowa nie chce udzielić mu informacji na spotkanie jakie sa jego obowiązki.
"pieniadz lubi cisze", chyba ze chodzi o tych informatykow autystykow #programista15k co sie wszedzie chwalili i ich wygryzli oskarki i baby, bo prog wejscia w vue, reacta z chatemgpt i bootkampem jest smiesznie niski
@Michal_Spira: @zibizz1 mało bootcampowców jest tam, gdzie trzeba mieć konkretną inżynierską wiedzę, żeby czegoś epicko nie s-------ć i wziąć odpowiedzialność: cloud, big data, iot, embedded, styk z automatyką itp. React to zawsze była mekka bootcampowców wszelakich, bo ustawiać i kolorować divy metodą prób i błędów w Developer Tools to może nawet małpa z dostępem do Stack Overflow.
@Michal_Spira: będzie zdzierał azbest xD