@galek: Typ w odpowiedzi skwitował to jako "problematyczny temat". Ciekawe kiedy zauważą, skąd się biorą problemy i że to oni je robią oraz chcą je robić dalej.
@ketonowy_wrak: I zapewne osoba wysrywająca takie gównoartykuły i biorąca za nie pieniądze uważa się za lepszego człowieka od kogoś, kto nie robi niczego tego typu...
Niech ktoś mu wreszcie wytłumaczy, że prawie nikt nie lubi wstawać rano do roboty. Wszyscy są zmęczeni, mają różne lęki, dolegliwości takie jak ból pleców, okres czy migrena, ale nikt nie czeka na idealny nastrój żeby wypełniać swoje obowiązki. Robienie w życiu tylko tego co lubisz i tylko wtedy gdy akurat masz ochotę to definicja lenistwa.
@Pupypupy: Jeśli twoja egzystencja polega na tym, że jesteś przymuszony do robienia rzeczy, których nie lubisz, to jest ona po prostu bezsensowna, a jeśli dodatkowo nie masz z tym problemu, albo co więcej szczycisz się tym, że tak to wygląda, to znaczy, że jesteś masochistą.
#przegryw Dwa najgorsze tygodnie w roku urlop ojca i widzenie go całymi dniami.Dzis mi sie wstało o 9 a tak to on mnie budzi punkt 8 bo tak po prostu i dziś wymyślił by złożyć papiery na pracę magazyniera bo jest ,mi się ona nie widzi leżenie mi się widzi to lubie bardzo.
dziesiątki tysięcy osób dziennie wstaje rano i idzie do pracy niezależnie od tego jak się czują
@fanatykwedkarstwa2: Oczywiście że zależy to od tego w jakim są stanie i jak się czują. Trzeba być debilem, żeby twierdzić, że jest to niezależne od tak istotnych czynników. Ty jak wstajesz i leziesz to pewnie nawet nie masz pojęcia jak ogólnie dobrze się w tym czujesz (to, że czasem np. jesteś zmęczony, nie znaczy,
Natalista nazwie Cię sekciarzem, człowiekiem z choroba psychiczna, będzie się czepiał pojedynczych słówek nie mających większego znaczenia w kontekście meritum sprawy.
Ale o problemie dużej zachorowalności na raka już z tobą nie podyskutuję bo to jest według niego poważny i warty argument w dyskusji xD
@notakjakbytotalnie_: Tak tak, wiemy, swoje postrzegasz negatywnie, dlatego nie chcesz się poddać torturom XD To, że inni są torturowani, jest dla ciebie akceptowalne, tzn. nie jest "obiektywnie złe" XD
@notakjakbytotalnie_: To ty nie rozumiesz, że cierpienie, którego "nie postrzegasz negatywnie" (XD), nie ma znaczenia przy cierpieniu, które JEST dla kogoś negatywne.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Po co żyć? Tak serio. Mam 34 lata, do zakupu mieszkania za gotówkę brakuje mi 100k około, pracę mam nawet niezłą choć dla wielu użytkowników tego portalu jestem biedakiem (10k brutto UoP), jestem singlem ale też nie specjalnie szukam kogoś do związku. Oprócz tego mam coś podobnego do depresji wysokofunkcjonującej rzekomo. To tak w celu drobnego przedstawienia się.
Wracając do tematu, nie wiem tak naprawdę, po co żyć? Zadręcza
Przegryw drugiego typu zawsze natomiast wyląduje na czterach łapach i PRZETRWA
@mirko_anonim: To niestety tak nie działa, że jak ktoś sobie na razie radzi, to zawsze tak będzie. W zasadzie to na pewno prędzej czy później przestanie sobie radzić, aż w końcu nie przetrwa i całe to przeszłe radzenie nie będzie miało znaczenia.
OP w swoim wysrywie ogółem sugeruje, że proces cierpiętniczego
to, że nic z tym nie robisz, dalej tkwisz w statusie quo, nie podejmujesz walki to już jest jakaś decyzja
@Need: Taka "decyzja" nie bierze się znikąd, tylko jest skutkiem tego jak się taka osoba czuje. Do "walki", o której piszesz, potrzebna jest odpowiednia energia, której nikt sobie świadomie nie wybiera. Już sam ten fakt sprawia, że twoje bajeczki o odpowiedzialności takiej osoby za coś takiego to czcze p---------e.
Czuje że niedługo system zacznie dokręcać śrubę bo niewolników zacznie brakować
https://youtu.be/txvJy1sNsF0?si=NYtUFlhAGW8P4Ysh
#antynatalizm