Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Dzisiaj krótko i zwięźle pokażę wam FORMALNIE ciekawą stronę środowisk przegrywowych, zapraszam.

Kolega abuk (i zresztą nie tylko, ale do niego się dzisiaj ograniczymy) codziennie dzieli się informacją o stanie swojej psychiki i jakości przeżywanych emocji - zawsze jest beznadziejnie i ciężko. Mimo wszystko wspomni też, a czasem wrzuci zdjęcie, jak rozwiązuje zadania z fizyki i matematyki. Codziennie jeździ on pociągiem na studia i każdego dnia wygrywa z lenistwem. Na koniec dnia wrzuca jednak negatywnie nacechowane wpisy i to wszystko.

Wielu tutaj działa identycznie, a co znacznie gorsze, wyzywają przy tym jednocześnie ludzi którzy dodadzą coś nieco pozytywniejszego. Spójrzmy jaka jest jednak rzeczywistość. Każdy z nas ma jakieś cele. Chcąc osiągnąć te cele, musimy stworzyć sobie plany i każdego dnia działać tak, by do celu się zbliżyć. Każdy dzień spędzony według planu jest sukcesem. Prosty przykład: trening siłowy. Trzeba wyrwać się ze strefy komfortu, wstać z wygodnego krzesła/ciepłego łózka, pójść na tą siłownię i namęczyć się przy podnoszeniu ciężarów. Po pierwszym treningu dostaniemy bolesnych zakwasów wszystkich ćwiczonych mięśni i będziemy czuć się sztywnie. Jeśli jednak utrzymamy dyscyplinę, to po czasie będziemy znacznie silniejsi i ciało będzie atrakcyjniej wyglądać. Pojedynczy trening to tylko mała składowa, ale niewątpliwie warto celebrować każdy krok ku celu. Do czego zmierza analogia? Ano w środowisku przegrywowym, nasz typowy przegryw nie doceni tego, że właśnie przezwyciężył lenistwo i wykonał pewny krok w stronę swojego celu. Napisze on za to, że na siłowni krzywo się na niego patrzyli, że bardzo boli go całe ciało i umęczył się przy tych ćwiczeniach oraz doda na koniec, że to i tak nic nie da i nie warto było.

Tutaj dochodzimy do epilogu. Mamy bowiem dwa zasadnicze rodzaje przegrywów. Typ pierwszy jak Arutam2002, który nie zdał studiów i siedzi na trzyletnim (na ten moment) NEET u rodziców kompletnie nic nie robiąc. On rzeczywiście mógłby pisać te wszystkie smutne wpisy i w jego przypadku pisałby prawdę. Drugi typ przegrywa radzi sobie dobrze z życiem po kolei wypełniając odpowiednie kroki milowe dla danego wieku. Codziennie przybliża się do jakiegoś celu. Walka o swoje marzenia i realizacja planów wiąże się jednak nieodłącznie z cierpieniem, ale każdy dzień spędzony inaczej niż siedzenie na dupie scrollując bezużyteczne treści jest chociażby minimalnym zbliżeniem do upragnionego celu. Należy się temu więc celebracja i pozytywna myśl, albo nawet takie najzwyklejsze: "wreszcie koniec, było ciężko, ale dałem radę i teraz chwila wolnego na odpoczynek". Omawiany typ przegrywa napisze jednak co innego będzie to coś w stylu: "Jest c-----o, wszystko mnie boli, czuję się fatalnie, nic nie zrobiłem". Po kilku latach takiego "nic nie zrobienia" przyjdą jednak spektakularne efekty. Czy to będą skończone studia lekarskie, czy własna firma, czy nawet oszczędności ze zwykłej pracy za minimalną krajową - to jest zawsze coś namacalnego co ulepsza trwale życie i dodaje nowych możliwości. Natomiast w przypadku Arutama, który FAKTYCZNIE nic nie zrobił, nastąpi tylko regress, bo wiek się tylko zwiększa i społeczeństwo nie będzie już dla niego tak wyrozumiałe jak dla osiemnastoletniego chłopaka. Ponadto jego psychika przywyknie do izolacji i w związku z tym coraz trudniej będzie mu wrócić do społeczeństwa.

Jak więc mają się te dwa typy przegrywów do siebie? Pierwszy przegryw pisze prawdę i obiektywnie stosuje się do swojej twórczości - mijają dnie, a on nic nie osiąga. Drugi przegryw narzeka na ból przechodzonego procesu - mijają jednak dnie, a ten po każdym z nich jest odrobinę lepszy niż był wczoraj. Niestety ucieka się on do nieobiektywnego, kłamliwego opisu swoich codziennych doznań i wtedy pierwszy typ przegrywa widząc to wszystko utożsamia się z nim i tylko pogłębia w swoich problemach. Myśli sobie: "przecież on jest dokładnie taki jak ja!" i tylko pogłębia dół pułapki komfortu, w której właśnie tkwi. Nic bardziej mylnego. Ten drugi przegryw piszący smutne wiadomości na tagu w rzeczywistości jest w zupełnie innym miejscu. Nie drogi przegrywie pierwszego typu, twój dzień spędzony w całości na scrollowaniu tagu, oglądaniu anime, czy graniu w gry nie ma NIC wspólnego z dniem przegrywa drugiego typu, który jako student lekarskiego spędził cały dzień na uniwersytecie medycznym, a w okienkach czytał grube książki medyczne. Twoje bolączki psychiczne wynikające z kiepskiej sytuacji i lękiem przed zmianą nie mają nic wspólnego z przegrywem, który nauczył się obsługiwać maszynę, następnie trzaskał zamówienia na palety i na koniec zgarnął sowitą dniówkę.

Dlaczego nie? Bo ich boli proces, a ciebie boli rozwalone życie - ciebie boli OBIEKTYWNIE spieprzona sytuacja życiowa, która na dłuższą metę jest absolutnie nie do utrzymania. Był tu niedawno jakiś baraachłop czy jakoś tak, któremu ku jego wielkiemu nieszczęściu umarła mama, a on był tylko neetem bez żadnych dochodów i wszyscy z was, przegrywy pierwszego typu, wiecie dobrze, że was również może spotkać podobna sytuacja. Możecie dostać list kierujący was na obowiązkowe ćwiczenia wojskowe. Wiecie bardzo dobrze, że wasze bezproduktywne siedzenie w ciepłym domku jest tylko niestabilnym cudem, który bardzo łatwo może się wywrócić i to już bardzo niedługo. Przegryw drugiego typu zawsze natomiast wyląduje na czterach łapach i PRZETRWA. Nie dojdzie u niego do niewyobrażalnych kompromitacji takich jak wylądowanie na ulicy będące skutkiem kompletnej niepełnosprawności w wyniku bycia dzieciaczkiem w ciele dorosłego.

Dlatego też uważajcie sobie na to co czytacie. Uważajcie z czym się utożsamiacie i co buduje wasz komfort. Czy nie porównujecie się przypadkiem z ZUPEŁNIE INNYMI ludźmi krzycząc głośno w myślach: "OH MY GOD HE'S JUST LIKE ME!"? Czy to nie jest tak, że ten student medycyny, który zaliczył wpadkę na ćwiczeniach na studiach nie jest w zupełnie innym miejscu w życiu niż wy? A może ten kołchoźnik mający na koncie kilkadziesiąt tysięcy złotych i obycie społeczne pozwalające mu codziennie kolekcjonować coraz to kolejne dniówki jest dokładnie taki jak wy, drogie neety? Może to jego narzekania na życie są dokładnie takie jak wasze? Chyba dobrze znacie odpowiedź na to pytanie, zwłaszcza po przeczytaniu tego wpisu.

#depresja #neet #samotnosc #nerwica #przegryw #damskiprzegryw #blackpill #bluepill #redpill #whitepill #timepill #frenpill #wychodzimyzprzegrywu

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: Jailer

  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via mirko.proBOT
  • 1
odpowiedzialny-czempion-74: Naprawdę czasem odechciewa mi się czytać takiego p---------a. To, że ktoś pracuje i walczy o swoje każdego dnia i czuje się, że ma ledwie jedną dziurkę od nosa nad lustrem wody, to nie oznacza, że nie przegrywa.

Dużo z nas po prostu nie może siedzieć u rodziców i dostać darmowej rentki i być prowadzonym za rączkę - patologia, brak pieniędzy, brak miejsca. Dużo musi uciec z domu, żeby być w stanie
  • Odpowiedz
Drugi typ przegrywa radzi sobie dobrze z życiem

Przegryw drugiego typu zawsze natomiast wyląduje na czterach łapach i PRZETRWA


@mirko_anonim: To niestety tak nie działa, że jak ktoś sobie na razie radzi, to zawsze tak będzie. W zasadzie to na pewno prędzej czy później przestanie sobie radzić, aż w końcu nie przetrwa i całe to przeszłe radzenie nie będzie miało znaczenia.

OP w swoim wysrywie ogółem sugeruje, że proces cierpiętniczego
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @odpowiedzialny-czempion-74: ależ ja nic takiego nie sugeruję. Wyszczególniam tutaj po prostu dwa typy i wciąż piszę o nich jako PRZEGRYWY. Jak podzieliłbym sobie ludzi na dwa zbiory rozłączne - ci z ciemnym kolorem oczu, i ci z jasnym - to znaczy że w jakiś sposób sugerowałbym że któraś grupa nie jest ludźmi? No nie. To zwykły podział ale wciąż LUDZI. Tak samo wyżej podział przegrywów.
  • Odpowiedz
przegrywa drugiego typu, który jako student lekarskiego spędził cały dzień na uniwersytecie medycznym


@mirko_anonim: majac takie podstawy genetyczne aby dostać się na lekarski i ogarniać takie informacje nie jest się przegrywem tylko obdarzonym genetycznie
  • Odpowiedz