Ale jak to? Przecież long oznacza "długi/długo"! ( ͡°͜ʖ͡°) Jako dzisiejszą ciekawostkę chciałbym zwrócić Waszą uwagę na znaczenie tego słówka użytego jako czasownik.
Otóż jako verb, "long" oznacza pragnąć, tęsknić lub wzdychać do. Jak często słyszeliście to słówko
Jako że mija już miesiąc od ogłoszenia awarii internetu i telewizji, 22 dzień w którym zauważyłem problemy postanowiliśmy wysłać kartkę do UPC - "rocznice" są ważne i należy je świętować. Małe statystyki: - mam otwarte 7 reklamacji - termin rozpatrzenia pierwszej mija 11.05 - otwarte dwie skargi na pracowników - wykonane 23 połączenia na infolinię o łącznej długości 252 minut.
#bitcoin jestem dumny z poczynań rządu i MF. Stworzyć karuzelę podatkowa i u----c młodzież zafascynowaną nowymi technologiami w celu przyspieszenia procesu emigracji a tym samym zapewnienia im godnego życia xD
@muciek112: niedawno obroniłem magistra, temat pracy skupiający się na blockchain. Miałem zakładać firmę w tym temacie tutaj ale tak mnie kukle zaswędziały że aż zrezygnowałem i s--------m stąd xD.
@poduszka: To jest strasznie demotywujące ze w Polsce praktycznie każda chęć zrobienia czegoś rozwojowego jest zakazywana przez kapitana państwo. Najgorzej ze państwu wtórują ludzie i to często młodzi. Nie rozumiem jak można komuś mówić co ma robić ze swoimi pieniędzmi i jeszcze zyskiwać oklask wśród społeczeństwa ( ͡°ʖ̯͡°)
Frustracja, bo kryteria przyjecia do zlobka eliminuja moja rodzine na dzien dobry. Niestety:
-place za duze podatki zeby korzystac ze zlobkow ktore sa z tych podatkow fundowane -wzialem z zona slub -nie bije zony any dziecka -oboje z zona pracujemy
Dobra, mam problem i potrzebuję porady, ale zacznę od początku. W ogóle nie wiem czemu o tym tutaj piszę, ale chyba nie mam kogo się poradzić. Więc tak, kilka miesięcy temu zagadał tutaj do mnie na pw pewien mireczek. Spoko nam się gadało i żartowało, komentowaliśmy sobie wpisy, wysyłaliśmy sobie jakieś śmieszne memy. Ogólnie na początku to było czysto kumpelskie gadanie, nawet regularne pociski, czasem się nie odzywaliśmy do siebie w ogóle przez kilka dni. Taka zwykła, bardzo luźna znajomość online bez żadnych podtekstów. Po jakimś czasie wystalkował mnie facebooku i tam zagadał. No ok, niby uznałam że to trochę creepy ale w sumie - było łatwiej rozmawiać bo komunikator bardziej przyjazny, zaczęliśmy sobie wysyłać nawet zdjęcia żarcia czy nie wiem, z zakupów w lidlu XD i takie tam. Było to już pewne odsłanianie przed sobą swojej codzienności. Z luźnych gadek zaczęły tworzyć się bardziej poważne dyskusje, aż przeszliśmy do typowych wypytek :>
1. Projekt budowlany to podstawa. Nie kupujcie gotowca bo "promocja" i "tanio". Olej wizualizacje - one zawsze wyglądają pięknie. Nie zwracaj uwagi na podane koszty budowy - zwykle są zaniżone. Dlaczego? Ano dlatego, że projekty gotowe mają się sprzedać, a to właśnie niska cena budowy zachęca do kupna.
2. Jeżeli projekt gotowy odpowiada w 95% - kupujcie. Zapłacicie niewiele za adaptację. Uwaga: szukajcie architekta - konstruktora. Projekty gotowe są często przewymiarowane (za dużo zbrojenia, za duże przekroje więźby) przez co zapłacicie niepotrzebnie za dużo podczas budowy. Konstruktor "odchudzi" budynek w razie potrzeby. Idealnie jest kupić projekt, według którego często budują się inni inwestorzy i możesz z nimi się skontaktować.
@chafer: ja bym w zasadzie dodał jeszcze to co zawsze mówię przy mieszkaniach - nie bać się urządzania "na raty" - nie w sensie finansowym (( ͡°͜ʖ͡°)) a organizacji - nie trzeba się wprowadzać do domu, który już ma figurki poustawiane na półkach, można zrobić łazienki kuchnie i, mieszkajac na kartonach, miesiąc po miesiącu wyposażać kolejne pomieszczenia - to pozwala obniżyć kredyt albo zachować
@chafer: Wizualizace wyglądają dobrze i gotowe budynki wyglądają dobrze. Problemem są inwestorzy, którzy tną koszty na materiałach i tutaj traci się dużą część efektu. Architekt to taki twór, który jest zbyt homo aby być inżynierem i zbyt hetero aby być projektantem mody. Taki rak budownictwa.
Generalnie wszystko, można skrócić do dwóch rzeczy: 1) Nigdy i niczego nie robić bez podpisanej
Pamiętam, jak z dobre 10 lat temu rozmawiałem z kimś, kto był członkiem organu/komisji zajmującej się wyceną prywatyzowanych przedsiębiorstw państwowych na początku lat 90. Zapytałem go wówczas wprost: Jak to się stało, że tyle zakładów przejmowano za tak śmieszne pieniądze, dlaczego w ogóle to było tak nisko wyceniane…? Oto, co mi odpowiedział ów człowiek: Wie Pan, generalnie to myśmy się wtedy dopiero uczyli wyceny, nie było praktycznie żadnych opracowań ani doświadczeń, na których moglibyśmy się wzorować, podpowiadali nam doradcy amerykańscy, którzy po pierwsze nie znali dobrze specyfiki naszej sytuacji, a po drugie myśmy im trochę za bardzo zaufali.
Taka była wersja oficjalna, a mój rozmówca nie chciał nic więcej zdradzić w tym temacie. Tak się złożyło, że kilka lat później obserwowałem na bieżąco, jak wygląda w praktyce przejęcie jednego z wielu państwowych zakładów. Informacje miałem wtedy z tzw. pierwszej ręki, a konkretnie do osoby, która pełniła tam funkcję dyrektora handlowego. Z oczywistych względów nie napiszę jaka to była firma, ani w jakim województwie działała.
Cała akcja zaczęła się od tego, że do spółki przyszedł nowy prezes – nie byłoby w tym nic dziwnego czy podejrzanego, gdyby nie to, że ów facet „położył” wcześniej już kilka innych państwowych spółek, które zostały następnie sprywatyzowane za małe pieniądze. Ta zmiana personalna była więc mocnym sygnałem, że „coś się dzieje”. Wkrótce potem dyrektor handlowy zaczął być naciskany w sprawie kontraktu z francuską firmą, który właśnie realizował. Kontrakt ten miał zapewnić przedsiębiorstwu bardzo duże zyski w perspektywie wielu lat i umożliwić mu dalszy rozwój. Tyle, że nowy prezes robił wszystko, aby ten kontrakt… nie doszedł do skutku. A to wydał polecenie renegocjowania ceny (choć zaproponowana i tak gwarantowała wysoką opłacalność), a to kwestionował termin dostaw (że niby produkcja może się nie wyrobić, choć nie było takiej możliwości) itp. Doprowadziło to w końcu do tego, że Francuzi powiedzieli „pas” i znaleźli sobie innego
Poprzednie wpisy były ciekawsze. Brak szczegółów i chyba wiedzy. Kto jest beneficjentem? Skąd we władzach spółki kontretne osoby, jak sam piszesz z „historia”? Jakich spółek to dotyczy? (Rozumiem ze takich mniejszych spółek SP, z trzeciej, czwartek ligi, których sa setki, bo w dużych transakcjach siedzi CBA, a mechanizm jest zbyt prosty żeby nie wyłapać). I w ogóle ten slogan „dlaczego tak tanio sprzedawaliśmy zakłady”. Bo były c-----e i niedokapitalizowane.
Jeżeli zaliczyliśmy maksymalny dołek dzisiaj (8000$) To wzrośnie do ceny około 14000$, a potem będziemy spadać dalej. Myślę też, że bitcoin przy obecnym wykresie może upaść do maksymalnie 5700$ (w granicach czerwiec - październik 2018), gdzie następnie będzie powolnie wzrastał przez kolejny rok. Czyli podsumowując możemy spotkać się na ATH w grudniu/styczniu 2020 roku (myślę że wtedy maksymalnie urośnie do 35000-50000$. #kryptowaluty #bitcoin
@Hajp: człowieku idź w jakieś tango i zapomnij o giełdzie przez kilka dni - podziękujesz mi jeszcze za to ;) a w innym wypadku wróżę Ci, że s---------z swoją życiówkę sprzedając zbyt wcześnie
Każdy pamięta tę tragiczną historię. Młoda, piękna dziewczyna, Miss Polski 1991 i Miss International – Agnieszka Kotlarska. W 1996 roku była u szczytu sławy jako modelka w USA, ale była również kochającą żoną i mamą 2,5 letniej Patrycji. W upalny letni dzień, pod domem we Wrocławiu, szalony wielbiciel zadał jej cztery śmiertelne ciosy nożem, na oczach męża i córeczki. Agnieszka Kotlarska umiera w wieku 24 lat. Psychofan, który ją zabił dostał wyrok
@Walkiria81: @PrzemekPro: 15 lat wyszedł i sobie żyje, to jest j----y żart. Dożywocie to minimum za zabójstwo z premedytacją ale sam bym widział w tym przypadku karę śmierci.
Dzisiaj mnie spotkała niemiła sytuacja w postaci rozładowanego akumulatora i braku możliwości uruchomienia fury. Spore plany na wieczór a tu zonk. Od niedawna mieszkam w Swarzędzu, więc mało tutaj bratnich dusz, ale...
Od czego jest wykop?!
Napisałem na wykopie z pytaniem, czy ktoś nie mógłby podjechać samochodem i pomóc mi w uruchomieniu i tutaj wchodzi on, cały na biały @zygus2. Napisał mi tylko, żebym podał adres i że za 8 min będzie. I tutaj mnie skubaniec oszukał. Bo był jeszcze
Mircy stało się coś strasznego (╯︵╰,) Rozwodzę się z żoną, z żoną, którą kochałem ponad życie(╯︵╰,) Najgorsze, że mamy dwójkę małych dzieci.. Spotkało mnie coś, czego nigdy w najgorszych snach nie śniłem, coś czego w najgorszych anonimowych nie wyczytałem(╯︵╰,) Jestem załamany i r-------y od środka( ͡°ʖ̯͡°) Dziś wróciłem wcześniej z pracy bo dzieci odebrał
Ale jak to? Przecież long oznacza "długi/długo"! ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jako dzisiejszą ciekawostkę chciałbym zwrócić Waszą uwagę na znaczenie tego słówka użytego jako czasownik.
Otóż jako verb, "long" oznacza pragnąć, tęsknić lub wzdychać do. Jak często słyszeliście to słówko
źródło: comment_G50flNxNeX1NyE8fviOlHFyKcbXfGGRw.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez autora