aroidgirl
aroidgirl
Obudził mnie o 1 w nocy krzyk kota. To nie było miauknięcie, tylko głośny skrzek z bólu. Kot dyszał, sapał i przewracał się z boku na bok. Tylne łapy miał sparaliżowane i zimne. Szybki telefon na weterynaryjny ostry dyżur i decyzja o przyjeździe. Dotarłam po godzinie jazdy na miejsce o diagnoza była szybka - zator. Kot okazało się, ze miał wrodzona wadę serca, która spowodowała zator i brak przepływu krwi do dolnych