Moja mama prowadzi bar z chińszczyzną. Jakoś zaraz po otwarciu szukała dodatkowego pracownika. Zgłosiła się młoda dziewczyna. Została zaproszona na dzień próbny. Pierwsze pół godziny była informowana o wszystkich swoich obowiązkach: przyjmowanie zamówień, dbanie o czystość lokalu i pomoc kucharzowi w prostych czynnościach jak np. trzeba było przynieść coś z magazynku czy chociażby nakładanie ryżu itp. Po chwili przyjechał dostawca z mięsem w skrzynkach. Mama zajęła się podpisywaniem faktur etc. Dziewczyna dostała
Mirki wczoraj zaliczyłem ostatni egzamin, a o 20 wsiadłem do pociągu nie byle jakiego, zadbałem o bagaż, zadbałem o bilet i pojechałem pociągiem jak mi @pepoon poleciła) nad morze!
Okazało się, że wylądowałen w Szczecinie :(
Z początku myślałem, że źle wsiadłem, bo dworzec nie wyglądał na główny dworzec w takim mieście. Poza tym przywitał mnie żul ze świeżo zdartą połowa mody, patologia n------a już o 6 rano i budy z
@dabdanek: rozmawialiśmy o tym parokrotnie, ona nie dopuszczała takiej możliwości. Zresztą, tak na chłopski rozum - to nie jest zdrowy objaw i nie wydaje mi się, żeby miał rozwiązać problemy. Prędzej z biegiem czasu zaczęlibyśmy brać coraz dłuższe 'urlopy'.
Mireczki, ale dziś przypał miałem. Poszedłem sobie do empiku, bo chciałem się rozejrzeć za promocją "kup 3 za 2" wchodzę na pierwsze piętro, patrzę a tam Kazik siedzi. Autografy daje, bo książkę napisał. Zadzwoniłem do dziewczyny z pytaniem, czy chce książkę Kazika z autografem. Odpowiedziała, że jak nie mega droga, to chętnie. Zapytałem więc jakiegoś typka, który stał w pobliżu, ile kosztuje ta książka; odpowiedział, że jakoś ok 40 zł. Myślę sobie:
#bukmacherka