Psy w restauracjach to jakieś pieprzone nieporozumienie. Zabrałem wczoraj rodzinę do jednej z naszych ulubionych knajp, ale musieliśmy wyjść już po zajęciu stolika, bo jakaś landryna musiała zabrać swojego pudelka na obiadek. Siedział pierdzielony na krześle przy stole i szczekał co chwilę. Moja trzylatka strasznie się bała i nie mogła uspokoić, więc musieliśmy opuścić knajpę i iść gdzie indziej. Żenada jednym słowem. Niektórzy
@dannykay: z psami w restauracji mam dokładnie tak samo jak z dziećmi. Jeśli jedno lub drugie siedzi grzecznie i nie przeszkadza to niech sobie będzie w restauracji.
@yahoomlody: z drugiej strony tenisista gra czasem 5 godzin meczu, a piłkarz bo jednej przebieżce ma często skurcze i go znoszą na noszach, robi kołowrotek palcami do sztabu szkoleniowego, także różnie to bywa.
Uwaga - wazny wpis dla osob, ktore mocno boli zbiorka na dzieciaki zmarlego pilota.
1. Zbiorka nie jest obowiazkowa I nie musicie tam wplacac waszych ciezko zarobionych pieniedzy. 2. Jezeli dupka piecze bo juz majetne dzieciaki beda mialy jeszcze wiecej pieniedzy - goraco polecam zbiorki nie sledzic i przestac sie interesowac tematem. 3. Jezeli nadal was bedzie bolalo, ze ktos bedzie mial na start wiecej pieniedzy niz w zyciu zarobicie - dajcie minusa I zobaczmy
#mecz Majchrzak wygrał z kacapem w tenisa, gdzie był skreślany przez wszystkich, w kosza nasza kadra pokonała Słoweńców i mamy wszystkie kluby w europejskich pucharach. Dobry dzień dla Polskiego sportu (⌐͡■͜ʖ͡■)
@Vinizius: Pójdzie w kamasze i to razem z tobą, bo pierwszą konsekwencją wygranej Rosji w tej wojnie będzie przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej.
Z tą historią LK to jak z tym wodowskazem w Warszawie... Wszyscy "najniższy poziom Wisły w historii pomiarów, giniemy, zagłada, a wodowskaz mierzy od 2017 roku (⌐͡■͜ʖ͡■)
Psy w restauracjach to jakieś pieprzone nieporozumienie. Zabrałem wczoraj rodzinę do jednej z naszych ulubionych knajp, ale musieliśmy wyjść już po zajęciu stolika, bo jakaś landryna musiała zabrać swojego pudelka na obiadek. Siedział pierdzielony na krześle przy stole i szczekał co chwilę. Moja trzylatka strasznie się bała i nie mogła uspokoić, więc musieliśmy opuścić knajpę i iść gdzie indziej. Żenada jednym słowem. Niektórzy
Jeśli jedno lub drugie siedzi grzecznie i nie przeszkadza to niech sobie będzie w restauracji.