MIrki najprawdopodobniej mój syn urodziny sie w sylwestra. I gdy dziecko się tak rodzi jest możliwość dla rodziców wyboru czy chcą go zapisać ze urodził się 31 czy juz 1 nowego roku. I zastanawiam się z żoną jak dla niego byłoby lepiej i sam nie wiem. W sumie nie ma to dużego znaczenia raczej . Ale nie wiem czy za 15 lat jak.mu powiem ze urodził się 31 a zapisałem 1 nie
@demiurg34: Ja urodziłam się w sylwestra, i rodzice mają wybór tylko wtedy gdy jest to godzina bliska północy. Szczerze mówiąc jako urodzona w sylwestra nie widzę różnicy między mną a osobami urodzonymi wcześniej. Owszem nie miałam nigdy takich typowych urodzin zawsze kilka dni wcześniej lub później, mało kto pamięta o moich urodzinach ale to samo byłoby gdybym była zapisana na 1 stycznia. Można się przyzwyczaić do urodzin w sylwestra.
Chciałabym zapytać o waszą opinię i poradę co można zrobić w takiej sytuacji. A więc przyjechałam na urlop razem z niebieskim do mojej rodziny. Mam 14 letniego kuzyna, który uwielbia grać w piłkę nożną. Gdy tylko może to ogląda mecze, czyta o tym sporcie i chodzi grać na pobliskie boisko. Często wspominał, że chciałby grać gdzieś tak poważniej (w jakimś miejscowym klubie), dziś przez parę godzin grał sobie z moim niebieskim, który
@Upadek: Sama* Tak tylko, żeby ich przekonać potrzebuję jakiś argumentów, bo argument kasy wypada im z rękawa, a że nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją to nie wiem nawet o czym powinnam wspomnieć podczas rozmowy. Mam nadzieję, że Mireczki i Mirabelki pomogą.
Mireczki, jak się pozbyć myszki z domu? Wiem, że jest bo już drugą noc ją słyszę, znalazłam odchody i ponadgryzane chrupki. Nie chcę jej zabijać a walenie kijem od miotły po meblach i robienie hałasu nie działa. #kiciochpyta #gryzonie
@3mielu: Z tego to czytałam to myszki są aktywne w nocy, a chciałabym się pozbyć jej już teraz. A co polecasz na przynętę do tej żywołapki? Może włożyć te chrupki co jadła.
@KrolSandaczPierwszyRozrzutny: No to niebieski ma zajęcie na dziś. @alvaro1989: Nie wiem czy taka szara, nie widziałam jej jeszcze xD Będziemy próbować z niebieskim. Ewentualnie też kupimy jakąś pułapkę.
@3mielu: Wiem, że w dzień nie złapię ale myślałam że jak będę stukać kijem od miotły po meblach to może ją wybawię z jej miejsca. Co najgorsze, muszę ją szybko złapać bo niebieski boi się myszy i już wariuje w domu xD
@robertx: tak zrobię, włożę do niej te chrupki i jakieś inne żarcie, ewentualnie słyszałam że myszy nie lubią zapachu lakieru do włosów i mięty to spryskam wszystkie dziury lakierem i postawię dużo mięty w domu. Ale nie wiem czy to działa.
@3mielu: o to nie widziałam, żeby nie stukać. To nic pozostało montować żywołapki, i czekać. Nie ty jeden, ja też chodzę i cisnę z niego bekę + mówię że Miki zostaje z nami na zawsze. xD
#anonimowemirkowyznania Byłem pół roku za granicą, żeby zarobić trochę na życie z dziewczyną, w następny weekend mieliśmy się spotkać pierwszy raz po moim powrocie, wiedziała o powrocie już miesiąc temu a ta mi dziś oznajmiła, że koleżanka urządza jakąś domówkę i zamierza iść, bo jest młoda i chce się trochę rozerwać i popić... #!$%@?łem się, nie mam zamiaru więcej utrzymywać z nią kontaktu, powiedziała że przesadzam i możemy ustalić inny termin spotkania,
Przychodzi koleś do okulisty i od razu po otwarciu drzwi, jeszcze w progu, ściąga spodnie i bieliznę, pokazując lekarzowi tyłek. Lekarz z oburzeniem: - Panie, to jest okulista, a nie proktolog, on przyjmuje piętro wyżej! - Ale ja muszę do okulisty! - Panie, do okulisty to z oczami, a nie z dupą! - Chwila, ja na
Zaproponowałem mojej dziewczynie, żebyśmy wspólnie zamieszkali w mojej kawalerce. Zgodziła się, ale przy kwestii opłat powiedziala, że będzie płacić tylko za bieżące opłaty (ok. 240 zł/2=120), a ratę kredytu mam spłacać sam, bo to mój kredyt xD. Ona obecnie wynajmuje pokój i płaci 950 zł, a za połowę raty kredytu(2000/2=1000) i rachunki, płaciłaby teraz 200 zł więcej. Co robić? Bo nie wiem czy odkręcenie tej propozycji w tym momencie będzie dobre.
@zemsta_przegrywa: Dlaczego ona ma spłacać twój kredyt? Owszem powinna dokładać się do rachunków, czy też zakupów (nie tylko spożywczych) i sprzętów z których ona też będzie korzystać, ale nie widzę powodu dla którego miałaby spłacać raty kredytu razem z tobą.
@zemsta_przegrywa: Bo wynajmuje mieszkanie u obcych osób. Jeśli jesteście w związku i sam jej zaproponowałeś wspólne mieszkanie to raczej nie wymaga się od partnera żeby płacił ci za wynajem. Mój niebieski też spłaca kredyt za mieszkanie, w którym oboje mieszkamy. I nigdy nie przeszło nam to przez myśl żebym ja razem z nim spłacała ten kredyt, dokładam się do rachunków robię zakupy czy kupuję nowe rzeczy do domu, jednak mieszkanie jest
@zemsta_przegrywa: Skoro nigdy mi tego nie zaproponował, a nawet gdy wspominałam o kredycie to sam mówił że to jest jego kredyt, bo wziął go zanim związał się ze mną i zanim się do niego wprowadziłam.
@maur: tyle że ja nie mieszkam za darmo. To że nie spłacam JEGO kredytu nie oznacza że nie wkładam nic w mieszkanie. Dokładam się dużo do rachunków, robię zakupy do mieszkania, często kupuję nowe meble, czy zmieniam coś, dbam o to mieszkanie tak jak i mój niebieski. A skoro nie mam do tego mieszkania żadnych praw bo tak jak mówiłam wyżej mój parnter kupił je i wziął kredyt zanim się ze
@maur: No tak, jeśli robię zakupy spożywcze od razu na tydzień i wiadomo że robię zakupy dla nas a nie tylko dla siebie, płacę dużo więcej niż normalnie. To ja kupuję nowe rzeczy do domu. Czy nawet sprzęty typu nowa konsola czy zmywarka. Miesięcznie daję na "mieszkanie" około 300euro (za to można już wynająć jakiś pokój) Często to ja tankuję nam samochody. Także nie sądzę żebym nic nie wkładała w to
@maur: Wiesz u nas to jest akurat normalne, że to częściej ja robię zakupy i za nie płacę bo on np gotuje. Z reguły dzielimy się obowiązkami więc nie widzę problemu żeby zapłacić za zakupy gdy on będzie gotował to tak jakbym poszła do restauracji i zapłaciła za gotowe danie. Tak samo z dorzucaniem się do rachunków, tak samo jak i on używam przysznica, internetu czy innych rzeczy więc dlaczego mam
@maur: My mamy osobne konta, i zawsze w miejscach publicznych każde płaci za siebie. Tu akurat jasna zasada, chyba że jesteśmy większą grupą to często robimy "zrzutkę", ale nigdy mój partner za mnie nie płaci bo nie potrzebuję tego, zarabiam wystarczająco żeby móc płacić za siebie. Dlatego też nie widzę powodu dla którego mój niebieski by oczekiwał większego wkładu finansowego w mieszkanie z mojej strony.
@maur: No i spoko, taki układ jest bardzo fajny. My jesteśmy lenie i ja wolę ustawić stały przelew na jego konto niż zakładać nowe wspólne na tzw życie. :)
Ej #rozowepaski wy też macie ten pieprzyk? Patrzę na swoją rękę i faktycznie jest ( ͡°͜ʖ͡°)ノ⌐■-■ jeśli tak to dawać zdj w komentarzu razem z nickiem koło pieprzyka (✌゚∀゚)☞ #pytanie #pieprzyk #heheszki
Siostra mojego niebieskiego urodziła córkę. Co można kupić świeżo upieczonej mamie i jej dziecku. Nie mam kompletnie pomysłów #rozowepaski #dziecko #kiciochpyta I tag #holandia żeby wiedzieć w jakich sklepach szukać (byłabym wdzięczna za nazwy sklepów w których coś fajnego można znaleźć)
@FilodendronMonster: myślałam nad tym, bo przecież małe dzieciaki robią kupę na potęgę. Ale chciałam też trochę zaplusować w rodzinie niebieskiego i no nie wiem sama czy to wystarczy. A ta mała jest pierwszym dzieckiem w rodzinie niebieskiego.
@FilodendronMonster: w sumie fajny pomysł. Dziękuję. :) Jeszcze poczekam na opinie innych, i przegadam to z niebieskim bo we dwójkę siedzimy i kombinujemy.
@Dionizja: Niestety to mogę kupić jej później, potrzebne nam coś na już i najlepiej stacjonarnie.
@Pomagier: Tak rodzice to holemdrzy dlatego pościel już odrzuciłam, dla młodej mamy wymyśliłam wypad do spa w dowolnie wybranym przez nią terminie (dla 2 osób.) Oczywiście powiemy że w tym czasie my chętnie się dzieckiem zajmiemy. Co do prezentu dla dziecka to dziękuję za propozycje, kupimy tort z pieluch jak doradził @gr4p3, kosz na
@TheresNoGodButMe: Te zabawki są rewelacyjne, ale nie sądzę żeby noworodkowi były niezbędne. Takie bajery zapewne mój niebieski jej sprawi jak będzie starsza.
@Pomagier: Będziemy dziś jeździć po Amsterdamie i szukać tego stacjonarnie. Tak wiem, dzieciaki szybko rosną, moja mama też mi doradziła żeby kupić jej chustę w której będzie nosiła dziecko podobno fajna sprawa co o tym myślisz?
@lifefitness: O słodki jezu jak ja się z tobą zgadzam, co najgorsze te choroby nie powinny być wymówkami do tego, żeby leżeć na kanapie i jeść niezdrowe rzeczy, tylko motywacją do lepszego trybu życia. I da się wyglądać szczupło i mieć wysportowaną sylwetkę przy np niedoczynności tarczycy. Tylko trzeba chcieć.
@LadyMartini: Uwierz, że ja też mam problemy z wagą i sylwetką bo choruję od kilkunastu lat na niedoczynność tarczycy. Ale z dnia na dzień nie przytyjesz 40kg, tylko to jest proces, który można hamować i da się utrzymać fajną sylwetkę i zdrowy tryb życia nawet przy chorobach które to utrudniają, po prostu trzeba sobie zdawać sprawę z tego że jest ciężej ale wszystko da się zrobić. Nie wolno usprawiedliwiać swojego lenistwa
@LadyMartini: ale ja nie piszę tylko o Tobie. Mówię ogólnie, że nadwaga i otyłość nie biorą się z powietrza i że jest to proces który można zahamować. Nie mówię o odchudzaniu ale o zdrowym trybie życia a to różnica. Nie musisz być na wiecznej diecie aby zdrowo żyć, i aktywnie. Wymówki osób otyłych są z reguły takie same "choroba, brak kondycji, motywacji." Tylko jak osoba która nie uprawia żadnego sportu od
Obejrzałam, siedzę od godziny sama i myślę. Niby zdawałam sobie sprawę z sytuacji kościoła i tego co się tam dzieje, ale nie sądziłam, że te ich zachowania są aż tak wybielane, przyznam szczerze, że konkretnie mnie zamurowało. Nieźle. #tylkoniemownikomu
@cyjanek_potasu: od kościoła odsunęłam się już bardzo dawno temu, teraz tylko czeka mnie apostazja. Spokojnie nie mam zamiaru przykładać się do rozwijania tej instytucji.
@Qfarcowy: Jestem w Holandii już rok, mieszkam pracuję, mam partnera, uczę się języka. Moja rodzina tutaj jest od 5 lat. Przez ten czas nie spotkaliśmy Polaka/Polki której by zależało na rozwoju, czy nauce języka. Większość dostanie pracę na fabryce czy w szklarni i nawet nie szuka czegoś lepszego. Polki mają opinię łatwych które tylko czekają na jakiegoś zagranicznego bolca. Na samym początku było ciężko kogokolwiek tu poznać ale teraz jest okej.
@CampTrump: Tak jestem z holendrem, ale to nie znaczy że konkretnie chciałam się związać z holendrem i robiłam wszystko żeby tak było. Po prostu tak wyszło. I powiedziałam że polki w Holandii mają opinię łatwych, niekoniecznie musi to być moja opinia.
@CampTrump: Nie, nie zaczynałam od szklarni. Nie mam beki z tego że pracują na fabrykach czy szklarniach bo praca to praca, raczej zastanawiam się dlaczego nie szukają innej alternatywy, rozwoju, zmiany. Nawet w Polsce nie rozumiem ludzi którzy nie próbują się rozwijać w jakiś sposób, tutaj kraj nie ma znaczenia. Co do kolegów mojego partnera, nie znasz ich tak samo jak i nie znasz mnie więc możemy pominąć ten temat. Jak
@Andylon: Szczerze muszę ci przyznać rację, w mieście mojej mamy wiele sklepów jest prowadzonych przez "ciapatych". Oni zazwyczaj szybko uczą się języka. I po prostu zaczynają żyć jak holendrzy. Nie znam Polaka który miałby tu swój biznes, większość z nich tak jak mówiłam wyżej nie szuka niczego co już mają. Praca przez agencję, domek służbowy czy pokój z innymi. Brak jakichkolwiek wyższych aspiracji. A co najgorsze, przyjeżdżają do Polski na wakacje
@jaktrwogatonawykop: Ja znam tylko jednego polaka, który biegle mówi po holendersku ale jest tutaj już 15 lat.
Ja wiem o tym, bo przecież na samym początku i na mnie krzywo patrzyli gdy mówiłam, że jestem Polką, ale po rozmowie ze mną, gdy mnie już poznali krzywe spojrzenia się skończyły. I nie raz słyszę że jestem inna niż polki tutaj. Cóż, same sobie na taką opinię zapracowały.
@jaktrwogatonawykop: Dziękuję bardzo! Jak będę miała chwilkę to z pewnością obejrzę te filmiki. Może to coś pomoże bo holenderski idzie mi strasznie opornie mimo że języków obcych uczę się z łatwością to tego nie mogę się nauczyć.
@Andylon: Zgadzam się z Tobą w 100%. Czasem aż tęsknię za takimi zwykłymi rozmowami po polsku. Jedynie używam polskiego gdy rozmawiam ze znajomymi z Polski, lub gdy jestem u mojej mamy, ale to nie jest wystarczające.
@ortofosforan: w sumie masz rację. Mimo wszystko nadal nie rozumiem nie wykorzystania możliwości, które ten kraj daje. Tutaj jest łatwiej o jakiś rozwój. @Blaskun: Jeśli ktoś nie zamierza zostać to okej, ale znam ludzi którzy są tu po kilka lat i nie potrafią zdania wydukać po holendersku, to już trzeba być totalnym ignorantem. Język polski jest o wiele trudniejszy dla obcokrajowców niż język holenderski. Tego też nie można porównywać. Nasza
@Qfarcowy: Doskonale cię rozumiem, ja znam 3 języki komunikatywnie, czwarty w nauce a holenderski nie wchodzi. Mimo wszystko obkietywnie jest on łatwiejszy niż polski. @Blaskun: Dokładnie, nie mówię o komunikowaniu się w tym języku jeżeli nie jest on potrzebny do funkcjonowania ale podstawy to taki mus. Sami Holendrzy mówią że jeśli mówisz cokolwiek po holendresku to już patrzą na ciebie milszym okiem. @ortofosforan: Owszem jest ale trzeba chcieć i
Razem z moim partnerem przylecieliśmy na urlop do Polski. Wcześniej ustaliliśmy kto ze znajomych nas odbierze z lotniska. No i wylądowaliśmy i nikogo nie ma. Telefony znajomych wyłączone. A gdy już się dodzwoniłam. "Ah sorry Inessa zapomniałam. Nie przyjadę, nie dam rady teraz." Zapowiada się cudowny urlop.I to wszystko przez to, że znajoma podrywała mi faceta jak była u mnie. #logikarozowychpaskow #zalesie
@finam: Owszem lepiej, zazwyczaj tak robię jak wracam do Polski. Ale ona sama się zaoferowała, że po nas przyjedzie i od razu sobie gdzieś wyskoczymy więc pomyślałam czemu nie. Oczywiście za paliwo bym jej zapłaciła. Więc jeśli ktoś się zobowiązuje do czegoś, to powinien to wykonać lub dać znać wcześniej że jednak nie a nie gdy czekamy na lotnisku i próbujemy się skontaktować.
@banjo: No pogoda jest piękna to prawda. W sumie już dzowniłam po rodzinie i na szybko robią grilla i mamy wpadać. Czas sobie zorganizujemy jakoś, tylko przykro mi bo niebieski chciał poznać moich znajomych, no ale cóż.