Jestem nad morzem i przed chwilą rozmawiałem sobie z typem z jednej ze smażalni ryb. Swoją drogą mojej ulubionej, uważam, że akurat robią tam super żarcie. Typ mówi, że tak słabego sezonu nie pamięta. Faktycznie rozglądam się na lewo prawo ludzi jak na lekarstwo, ale na plaży bydełka, aż czarno. Mówiąc w skrócie ludzie są ale nie jedzą w restauracjach. I powiem wam jak ja to widzę ze swojej perspektywy, dlaczego tak
Pan Adam nie bierze jeńców. Egzekucji egzaltowanych julek, anetek i katarzyn z haerów dokonuje na miejscu, w komentach pod ich pełnymi samouwielbienia wpisami na LinkedInie.
@criticalkush90: napisał prawdę. Wiem, że prawda dla korposzczurów jest nie do przyjęcia. A jak ktoś głosi ją pod swoim nazwiskiem to już dla was szczyt heroizmu. Całkowicie rozumiem pogardę dla korpoświata.
@remlezar: Ja całe życie wszędzie chodzę sam. Już tak się do tego przyzwyczaiłem, że obecność drugiej osoby np. na spierdotripie byłaby mi chyba jak kula u nogi. Huop typu samotny wilk ( ͡°( ͡°͜ʖ( ͡°͜ʖ͡°)ʖ͡°) ͡°)
@jCastillo: akurat podkarpacie na poniższym screenie z opracowania na temat życia w XIX wieku wydaje się wyglądać wręcz kwitnąco z taką ilością zakładów. To raczej okolice Warszawy wyglądają na nim biednie. Ciężko wyciągnąć jednoznacznie wnioski, tak jak pisałem wczesniej.
Mam takie lucyferiańskie przekonanie, że biblijny Szatan to po prostu tytuł różnych personifikacji oskarżenia, czyli zakłócenia, sceptycyzmu, zadawania pytań i siły boskiej odpowiedzialności. Wielki wyrównywacz, który może nawet wyzwać Boga, jak w Księdze Hioba. Tak więc Wąż był 'Szatanem' w sensie tytularnym, w tym przypadku personifikacją własnych myśli Ewy o wątpliwościach i ciekawości oraz jej pragnienia poznania nieskończoności. Można interpretować Węża jako postać heroiczną, ale prawdziwym bohaterem Księgi Rodzaju była Ewa. Kojarzy
@Zapaczony: przypomina mi to niedawny odcinek didaskaliów, w którym gość wskazał na istnienie poglądu, że judasz był największym i najwierniejszym z apostołów, ponieważ podjął się zleconej mu misji wydania Jezusa, co miało na celu spełnić boski plan, a przy tym przyjął na siebie ciężar zostania symbolem zdrajcy. Ciekawe podejście i skłania do przemyśleń.
@lubie-sernik: to prawda, ale to ich robienie z jedzenia ceremonii jest czasem trochę denerwujące, ale z drugiej strony pokazuje że życie to coś więcej niż orka od 9 do 5.
Komentarz usunięty przez moderatora
@damian336: wydaje mi się, że na ten rok przypadły mistrzostwa Polski w goleniu frajerów i górale idą łeb w łeb z nadmorskimi xD