Administracji wypoku przypominam, że dziś jest: Narodowe Święto Niepodległości – polskie święto państwowe obchodzone 11 listopada dla upamiętnienia odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918, po 123 latach zaborów (1795–1918); święto zostało ustanowione ustawą z 23 kwietnia 1937, a nie dzień jakiegoś zakichanego ROGALA!
@Xanthia: ale przecież wykop to prywatny serwis i jego właściciele nie mają obowiązku świętowania dnia niepodległości. nie podoba się? to heja banana na serwis ksenofobia.pl albo inny narodowiec.org
Mieszkam z tate, madre i bratem na warszawskim śródmieściu, razem z nami mieszka sobie dziadek Stefan, weteran II wojny światowej. Generalnie nie mam z tym żadnego problemu, jesteśmy rodziną a i dziadek to taka dobra dusza w domu. Jednak z dziadkiem jest pewiem problem, choruje na schizofrenie paranoidalną i czo się czasami u nas #!$%@? to ja nawet nieee.
Ostatnio siedzimy przy obiedzie w salonie, rodzinna atmosfera, gadamy, śmieszkujemy, na stole rosół, a w tv familiada. Scenka rodem z obrazka. Nagle ni z dupy ni z pietruchy przez cały pokój leci butelka ketchupu bez nakrętki. Butelka zatrzymała się dopiero na drzwiach balkonowych. Ketchup #!$%@? wszędzie XD. Na ścianach, na firankach, na tv, na kocie, wszystko #!$%@?. Okazało się że dziadek poukładał sobie we łbie, że niemcy siedzą w naszym mieszkaniu i postanowił ich #!$%@?ć granatem w postaci pikantnego wacławka.
Mircy, taka sytuacja mi się przypomniała ( ͡°͜ʖ͡°) Ze dwa lata temu, podczas piątkowej nasiadówy u nas w domu, niby każdy wiedział, że flaszka się kiedyś skończy, ale dla wszystkich było to zaskoczenie. W związku z tym, iż parę miesięcy wcześniej dołączył do nas czworonożny przyjaciel, zaoferowałem, zupełnie bezinteresownie, że wyjdę z Buckiem, a przy okazji wstąpię na stację paliw, bo już późna ropa się zrobiła. Idę sobie dziarsko z psem, choć z drugiej strony organizm nieco walczy z procentami w organizmie. Dochodzę do stacji i widzę trzy policyjne VW Transportery. No nic, przecież co mi mogą zrobić? Przecież kulturalnie z piesem wyszedłem na spacer po nowy zapas oranżady. Wchodzę pewnym krokiem na stację, a pani do mnie stanowczym tonem oznajmia, że ze zwierzętami nie można. Nieco się zdziwiłem, bo wcześniej nie było z tym problemu, ale grzecznie mówię, że rozumiem i wychodzę. Bucek jeszcze młody i nie chcę go zostawiać przywiązanego gdzieś dalej, bo przed wejściem
@NiedzielnyMirek: dobijają mnie takie sebixy jak Ty, musisz komuś dopisać bo Cie swędzi dupa. Ty oczywiście taki porządny obywatel, i gdzie tam pana władze wyzywać dla śmiechu bo sytuacja pozwala ale gdzie tam..
Pierwszy wyjazd do pacjenta, a mam już dość. Wezwanie na lądowisko przy szpitalu dziecięcym. Trzeba przewieźć dziecko ze śmigłowca do sor-u. 10-miesięczna dziewczynka z wypadku komunikacyjnego. Bez większych obrażeń, na szczęście rodzice zapięli ją w foteliku. Przeniosłem ją na rękach do karetki i później do szpitala. Gdy brałem ją na ręce, ratownik ze śmigła powiedział mi, że jej rodzice są w stanie krytycznym i walczą o życie... #999 #ratownictwo
@TheMan: @wonsz_smieszek to dobrze opisał. W mediach często pojawia się błędna informacja określająca wyłączne stan jako stabilny bez jego ciężkości. A jak wiadomo śmierć jest najstabilniejszym ze stanów :)
@Glober: Ale kogo tym wpisem zaorał? Pytam na prawdę poważnie, bo nie wiem czy zaorał lewostronnie popierając walkę z napływem imigrantów wszelkimi możliwymi metodami, czy prawostronnie, pokazując ilu ludzi popiera terroryzm i mordowanie ludzi w imię czystości rasowo-kulturowej. Ja bym to otagował #rakcontent, bo to ten sam rodzaj wpisu, co o tym, że mamy już pobudowane obozy koncentracyjne dla uchodźców.
#gnidamabialaczke witajcie! :) dziękuję za wiele PW, ciężko odpisać mi na wszystkie od razu.. Ale staram się powoli każdemu z Was odpowiedzieć chociażby krótko :) wczoraj męczyła mnie gorączka przez cały dzień, do tego dzień w dzień podawane mam bez przerwy środki moczopędne, których zadaniem jest wypłukanie chemii z organizmu przyjętej przed przeszczepem problemem jest również duże osłabienie organizmu, który teraz powinien być już wzbogacany o środki immunosurpresysyjne, ale jak
@fernando_alonso: a Agaty Mróz doszło do infekcji, która zaczęła się od jamy ustnej.. jak się okazało kamień nazębny też może zabić.. jeśli przeszczep się nie przyjmie to wiadomo by było na początku przeszczepu, że coś jest nie tak.. wtedy trzeba było pobrać od dawcy raz jeszcze komórki, gdyby to nie to poproszono by dawce zapasowego.. jeśli to by nie wyszło, to ja hospitalizacja i immumosuppresanty na utrzymanie organizmu przy życiu
Kraków dworzec główny, jaram szluga. Po wzięciu paru głębszych machów podbija do mnie typ dobrze ubrany jakich wielu mija się w dworcowym holu. Pyta się czy mam pożyczyć 50 zł bo brakuje mu do pendolino a jego bagaż podręczny został w innym busie którym wracał z Wiednia do Krakowa. Człowiek w potrzebie hmm mysle sobie a #!$%@? niech stracę, po krótkiej rozmowie pożyczam mu daną kwotę. Gość uradowany, dostaję salwę miłych słów
@ambrose: Miałem podobną sytuację na parkingu przy krakowskiej. Akurat szedłem kupić sobie PS4 z GTAV i podbił do mnie jakiś gość z Warszawy. Elegancko ubrany w garniak, nie śmiedział, żalił się, że ktoś mu podwalił laptopa, portfel i aparat fotograficzny z auta i poprosił o 100zł bo trzymali go na policji kilka godzin i nie ma na jedzenie i hotel (jego żona dopiero jechała z kasą do niego z Wawy).
@ambrose: Hmm... 1. Pożycz obcemu człowiekowi na dworcu 50 zł. 2. Człowiek przelewa ci 100 zł. 3. Wróć na dworzec. 4. Pożycz obcemu człowiekowi na dworcu
W piatek wydalem jakiemus klientowi 50 zlotych za duzo. Trudno zdarza sie. Dzisiaj doreczam polecony. Podaje list a klient sie pyta czy w piatek emerytury mu nie przynosilem. Odpowiadam, ze tak.
- Poczeka pan chwile - powiedzial klient i zniknal w mieszkaniu. Po chwili wychodzi i trzyma w dloni 50 zlotych - Prosze. Za duzo mi pan wydal. - Dziekuje. Szczerze mowiac to spiasalem je na straty.
#oswiadczenie