Nie wiem co Wam zależy z tym ustalaniem kto ma co zdawać. Czemu matura nie miałaby być w pełni do wyboru? Chcesz to z polskiego, to z matmy, to z biologii, to z religii. A tak to potem są płacze bo ktoś debilnie ustalił jakiś obowiązkowy zestaw. W ogóle mnie ta obowiązkowa matma wk#!#ia bo sam zdawałem podstawę jak jeszcze nie była obligatoryjna i sprowadzona do formy testu i zgadywanek w stylu
pani ta skoro cytują ją w takiej gazecie pewnie ma poglądy właściwe czyli jest min za przymusem szkolnym
- no to ma to co chciała, o co jej chodzi - przymus jest przymus - kogoś przymuszają do czytania innych do liczenia
poza tym jaka taki ktoś jak ta pani - ma zamiar brać udział w wyborach - skoro jej mózg nie obejmuje abstrakcji już na poziomie prawdopodobieństwa to jak ona chce (jeśli
Tak, matematyka jest do niczego potrzebna, a potem trzeba tłumaczyć humanistom z wyższym wykształceniem, co to jest procent, i pokazywać jak się dzieli 3 przez 4.
Bo przecież 3 nie da się podzielić przez 4, bo 3 jest mniejsze od 4 (przypadek autentyczny).
Pochłaniałam książki, wygrywałam w konkursach z polskiego, lecz matematyka to zawsze był dla mnie tylko przykry obowiązek.
Ja również pochłaniałam - i nadal pochłaniam - książki, wygrywałam konkursy z polskiego (teraz też mi się zdarza, ale oczywiście jest mniej okazji), chodziłam do klasy humanistycznej i byłoby mi wstyd, gdybym miała na świadectwie niższą od piątki ocenę z matematyki, fizyki czy chemii. Moja historyczka mawiała, że żeby być dobrym humanistą, trzeba być dobrym
Moim zdaniem każdy powinien rozwijać to w czym jest dobry. Zajmować się tym co go interesuje. Tłuczenie do głowy matmy ludziom, którzy nie są w stenie jej pojąć to marnotrawstwo. Na wykopie siedzi cała masa programistów i dla nich zrozumienie matematyki nie stanowi żadnego problemu. Problemem dla nich jest wyobrażenie sobie, że są osoby które tej matematyki w żaden sposób nie są w stanie pojąć. Jakbyście musieli takich opornych nauczyć tobyście wiedzieli
"będę wolna i może napiszę książkę" ....taaa. No cóż dziewczynko nikt nie mówił, że będzie prosto. Nie musisz umieć liczyć, nie musisz mieć też matury. Bez matury też możesz napisać książkę.
@Vince: Powiem więcej. Ona na pewno nie zdaje sobie z tego sprawy. Generalnie człowiek w wieku 18 lat niewiele wie o życiu. Może mu się wydawać, że jest inaczej, ale życie zazwyczaj takie poglądy weryfikuje. Wzięła by się lepiej za naukę zamiast wylewać gorzkie żale do gazety wyborczej jacy to niedobrzy są w tym ministerstwie, że coś takiego wymyślili, a w CKE, że dali inne zadania. No szkoda, żeby dali takie
Ktoś mi wyjaśni w jaki sposób można chodzić na korki z czegoś i nadal nic nie umieć? Poziom matematyki był w tym roku żenujący. Przykładowe zadanie z podstawy:
"Pierwsza rata, która stanowi 9% ceny roweru, jest równa 189 zł. Rower kosztuje:"
Zupełnie nie życiowe. Poza zadaniami takiego typu jest parę wymagających myślenia/chodzenia na lekcje matematyki, ale i je jak ktoś potrafi myśleć jest wstanie rozwiązać z KARTA WZORÓW, którą każdy dostaje.
Ktoś mi wyjaśni w jaki sposób można chodzić na korki z czegoś i nadal nic nie umieć?
Znajomy tak miał. Kilku korepetytorów, różne podejście, zero efektów. Za moich czasów mówiło się, że to jest przypadek "nerwowego dzieciaka, który ma problemy ze skupieniem" i zalecało się mimo wszystko wyciągnięcie go "na prostą". Dzisiaj to by pewnie zdiagnozowano u niego ADHD, Aspergera czy inne nieistniejące cholery i traktowano jak wazę z dynastii
Komentarze (493)
najlepsze
- no to ma to co chciała, o co jej chodzi - przymus jest przymus - kogoś przymuszają do czytania innych do liczenia
poza tym jaka taki ktoś jak ta pani - ma zamiar brać udział w wyborach - skoro jej mózg nie obejmuje abstrakcji już na poziomie prawdopodobieństwa to jak ona chce (jeśli
Bo przecież 3 nie da się podzielić przez 4, bo 3 jest mniejsze od 4 (przypadek autentyczny).
a teraz frytki proszę
Ja również pochłaniałam - i nadal pochłaniam - książki, wygrywałam konkursy z polskiego (teraz też mi się zdarza, ale oczywiście jest mniej okazji), chodziłam do klasy humanistycznej i byłoby mi wstyd, gdybym miała na świadectwie niższą od piątki ocenę z matematyki, fizyki czy chemii. Moja historyczka mawiała, że żeby być dobrym humanistą, trzeba być dobrym
"Pierwsza rata, która stanowi 9% ceny roweru, jest równa 189 zł. Rower kosztuje:"
Zupełnie nie życiowe. Poza zadaniami takiego typu jest parę wymagających myślenia/chodzenia na lekcje matematyki, ale i je jak ktoś potrafi myśleć jest wstanie rozwiązać z KARTA WZORÓW, którą każdy dostaje.
Jako
Ktoś mi wyjaśni w jaki sposób można chodzić na korki z czegoś i nadal nic nie umieć?
Znajomy tak miał. Kilku korepetytorów, różne podejście, zero efektów. Za moich czasów mówiło się, że to jest przypadek "nerwowego dzieciaka, który ma problemy ze skupieniem" i zalecało się mimo wszystko wyciągnięcie go "na prostą". Dzisiaj to by pewnie zdiagnozowano u niego ADHD, Aspergera czy inne nieistniejące cholery i traktowano jak wazę z dynastii
LOL. No tak bo mieli dać te same, albo ze zmienionymi danymi...