Obowiązkowa matura z matmy to dobry pomysł. Jedno ale: program nauczania matematyki jest, łagodnie mówiąc, do dupy. Nauka nie polega "nauce matematyki" a na "nauce do egzaminu (matury, egzaminu gimnazjalnego i tak dalej). Liczy się schemat. To zadanie rozwiązujemy tak, to tak. Dlaczego właśnie w ten sposób? To już nie ważne.
Nie wiem jak wy, ale uważam, że ten artykuł to najzwyklejsza prowokacja. Dlaczego? Dlatego, że osoba, która szczyci się wynikiem 100% z matury rozszerzonej robi bardzo dużo błędów językowych i stylistycznych, a to na maturze jest niedopuszczalne (mylenie przypadków i błędy frazeologiczne!). Dodam też, że dziewczyna podobno dużo czyta, ale jej zasób słownictwa absolutnie na to nie wskazuje.
Z innej beczki: co za naiwność, na śmiech mi się zbiera, jak widzę teksty
Nie wiem jak wy, ale uważam, że ten artykuł to najzwyklejsza prowokacja.
Nic dodać nic ująć. To najprawdopodobniej jakiś wstęp do ruchu "społecznego" mającego na celu przekształcenie systemu edukacyjnego w twór kształcący inwalidów umysłowych, a nie inteligencję.
@Rothman: i jeszcze pisze "nie jestem głupia ani leniwa". Nie zdała śmiesznie łatwego egzaminu, na który uczyła sie latami, w tym szcególnie mocno przez 3 klasy liceum choć miała karte wzorów pod nosem. A po zobaczeniu wyniku wine zwala na "system".
Jak dla mnie to całkowicie udowodniła swoją głupotę.
@Nicrame: mylisz się, we wszystkim co napisałeś. i nie mam ci zamiaru tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem, bo już po samym poziomie zrozumienia mojego pierwszego komentarza wnioskuję, że szanse na zrozumienie drugiego są marne.
@prusi: Wiesz, w zyciu wiele rzeczy jest nieobowiazkowych. O tak na przyklad, posiadanie komputera, zebysmy mogli pisac komenciki na wykopku. Ale, mamy wybor, scislowiec pewnie woli Linuxa pod konsolom, a humanista kolorowego Win7 czy jakiegos tam Maczka. Dlaczego uwazasz, ze posiadajac komputera, wszyscy musieli by klikac w konsoli?
Mozesz powiedziec, ze to gupi przyklad, bo za to sie placi. A policz sobie, ile wszyscy rocznie placimy na szkolnictwo w podatkach. A
Ja nie lubię nikogo zmuszać do niczego. Z zasady. Podobało mi się rozwiązanie z moich czasów, że profil humanistyczny nie pisał matury z matmy, tylko obowiązkowo z historii. Jestem umysłem ścisłym, ale to nie znaczy, że wszystkich będę zmuszał do nauki matmy, "bo ona uczy logicznego myślenia". To jest wyświechtany stereotyp, i kompletnie nieprawdziwy. My, umysły ścisłe, musimy zdawać sobie sprawę, że np. bardzo często kompletnie nic nie wynosimy z historii, którą
1) ja bym robił inaczej profil humanistyczny obowiązkowo amtura z matmy i fizyki, a profil np. matematyczny z polskiego i historii. W końcu średnie wykształcenie zobowiązuje, a jest dużo większa szansa ze po profilu humanistycznym zna się przedmioty humanistyczne więc wystarczyłoby sprawdzić te ścisłe i w drugą stronę
2) Kulturoznastwo to późniejsi bezrobotni - owszem niech idą na to ale płącą z włąsnych pieniędzy te bezsensowne studia, albo
Najlepszy byłby model amerykański, czy nie ma profilów (mat-fiz itp), tylko różne "kursy" przedmiotów na różnym poziomie; część (ta mniej skomplikowana) jest obowiązkowa, ale większość można sobie wybrać. W ten sposób, każdy mógłby sobie wybrać, co go interesuje. Poza tym, wróciłbym do egzaminów wstępnych na studia, olewając maturę. I tak zresztą one funkcjonują, tylko że ukryte w I sesji zimowej.
I kolejne gorzkie żale poszkodowanych biedulek. Zawsze mnie zastanawiało czemu obowiązkowa matma to kula w plecy. kajdany i potwarz, a na obowiązkowy polski nikt nie narzeka? Może dlatego, że pomimo swojej irracjonalności nie sprawia on problemów ściślakom ze zdaniem. A matura z matmy podstawowej z całą kartą wzorów, czterema możliwymi odpowiedziami i testem, który wystarcza do zdania jest więc prostacka. Niestety za mało prostacka dla humanistów.
Oj joj joj, jakaś humanistka poczuła to co matematycy czuli co roku podczas matur z języka polskiego, dodatkowo jeszcze musimy się borykać z ustnym polskim.
Skoro chce mięć wolny wybór, to niech zniosą obowiązkowe matury i niech każdy wybiera co chce zdawać, a nie że polski obowiązkowy, a matematyka to już nie.
To ja nie chce matury z polskiego, Uwielbiam zadania, świetne liczę, to wspaniale rozwija myślenie. Przecież teraz są potrzebni inżynierowi, a nie jakieś tam kulturoznwstwo, czy co tam wymieniono. Po co mi intrepretować wytwory jakiś naćpanych wieszczów? Ciekawe czy list w tym stylu wybiórcza by wydrukowała..
@morgause: a kiedyś kulturoznawstwo było potrzebne? To są te nowe kierunki studiów, które powstały z potrzeby upchania tych, co nie dostali się na standardowe kierunki humanistyczne.
@wtf24: Nie wiem, czy kultoroznawstwo było potrzebne, nie znam się na tym, będę inżynierem, więc po co mi jakiekolwiek pojęcie o świecie, to w końcu nie z mojej dziedziny.
Komentarze (493)
najlepsze
Z innej beczki: co za naiwność, na śmiech mi się zbiera, jak widzę teksty
Nie wiem jak wy, ale uważam, że ten artykuł to najzwyklejsza prowokacja.
Nic dodać nic ująć. To najprawdopodobniej jakiś wstęp do ruchu "społecznego" mającego na celu przekształcenie systemu edukacyjnego w twór kształcący inwalidów umysłowych, a nie inteligencję.
Jak dla mnie to całkowicie udowodniła swoją głupotę.
Mozesz powiedziec, ze to gupi przyklad, bo za to sie placi. A policz sobie, ile wszyscy rocznie placimy na szkolnictwo w podatkach. A
2 sprawy:
1) ja bym robił inaczej profil humanistyczny obowiązkowo amtura z matmy i fizyki, a profil np. matematyczny z polskiego i historii. W końcu średnie wykształcenie zobowiązuje, a jest dużo większa szansa ze po profilu humanistycznym zna się przedmioty humanistyczne więc wystarczyłoby sprawdzić te ścisłe i w drugą stronę
2) Kulturoznastwo to późniejsi bezrobotni - owszem niech idą na to ale płącą z włąsnych pieniędzy te bezsensowne studia, albo
Najlepszy byłby model amerykański, czy nie ma profilów (mat-fiz itp), tylko różne "kursy" przedmiotów na różnym poziomie; część (ta mniej skomplikowana) jest obowiązkowa, ale większość można sobie wybrać. W ten sposób, każdy mógłby sobie wybrać, co go interesuje. Poza tym, wróciłbym do egzaminów wstępnych na studia, olewając maturę. I tak zresztą one funkcjonują, tylko że ukryte w I sesji zimowej.
""Po co nam to", grzmiała moja
Skoro chce mięć wolny wybór, to niech zniosą obowiązkowe matury i niech każdy wybiera co chce zdawać, a nie że polski obowiązkowy, a matematyka to już nie.