Kiedyś humanista to był człowiek o szerokich zainteresowaniach i wiedzy z różnych dziedziń. Teraz to ktoś, tko nie umie matmy.
Znam wielu ludzi z mojego otoczenia, którzy pokończyli studia techniczne i wykonują inżynierskie zawody, a jednak znają się na literaturze, dobrym kinie, historii. Jakoś rzadziej jest z drugiej strony, ale to minimum powinno się znać.
"Tym bardziej, że dzisiejsza matura z matematyki wcale nie uczy logicznego myślenia i nie otwiera horyzontów, jeśli takie było założenie. UCZY SCHEMATU. Sprawia, że przestajemy myśleć. Nauczyciele tłuką nam do głów: 'Zobaczysz takie zadanie, w treści będzie takie słowo to używasz tego wzoru.'"
Hahahaha... właśnie tak wyglada przygotowanie do matury z j.polskiego.
Ja jestem tego zdania, że podstawy powinien mieć każdy (zarówno j.polskiego, jak i matematyki).
@Nicrame: matura, studia, ba nawet sam system edukacji od 18 roku zycia nie jest wymagany. Jezeli kocha ksiazki to akurat polonistyka nie jest najlepszym miejscem do ich zglebiania bo bedzie zmuszana do wielu innych nieprzyjemnych przedmiotow, bedzie musiala uczyc sie szczegolowo historii, pochodzenia jezykow, budowy gramatyki zdania jezyka polskiego na przelomie roznych epok.
Na czytanie wymarzonych ksiazek bedzie niewiele czasu. Po co jej to? Po tem i tak bedzie szwaczka i
Już pierwsze zdanie mnie rozwaliło "...grzmiała moja klasa, wszyscy przyszli dziennikarze, poloniści, kulturoznawcy..." . Kolejna pseudoartystka, która myśli, że po studiach dostanie setki ofert pracy. Sam pisałem w tym roku maturę i nie czułem się mocny z matmy, ale zamiast narzekać to siadłem przy książkach, stronie http://www.e-zadania.pl/ (nie reklamuje, ale szczerze bardzo mi pomogła), i powtórzyłem wszystko. Niby ma tak duże ambicje - np zostanie dziennikarką,
Różnie to bywa. Ja nie uważam się za ostatniego idiotę (nie chodzi o moje własne przeświadczenie a, powiedzmy o opinię osób trzecich ;) ), ale z matematyką miałem wieczne problemy. Kładę to na karb pewnych zdarzeń na samym początku mojej edukacji matematycznej, które położyły się cieniem na całej reszcie.
Zawsze BARDZO chciałem poznać matematykę bardziej niż w zakresie podstawówki, jednak rozbijałem się każdorazowo o fundamentalne braki wiedzy. I były to braki 100%
@Bartholomew: Nie polecam nauki matematyki poprzez wikipedię. Niestety większość pojęć ma tam postać sformalizowaną i trudno dostrzec istotę rzeczy. Polecam natomiast takie działy matematyki jak logika matematyczna czy topologia. Tam dopiero jest miejsce do wysilania umysłu, czego niestety nie można powiedzieć o matematyce szkolnej, gdzie większość programu to badanie własności różnego rodzaju funkcji.
Różnie to bywa. Ja nie uważam się za ostatniego idiotę (nie chodzi o moje własne przeświadczenie a, powiedzmy o opinię osób trzecich ;) ), ale z matematyką miałem wieczne problemy. Kładę to na karb pewnych zdarzeń na samym początku mojej edukacji matematycznej, które położyły się cieniem na całej reszcie.
Mogę się pod tym podpisać.
Dobrego wykładowcę- matematyka spotkałem po raz pierwszy dopiero na studiach (i to drugich). Facet prócz teorii
@mazaq1: Poprostu brak umiejętności liczenia jest społecznie akceptowalny i łatwo jest powiedzieć że "ja się tego nie naucze bo jestem humanistą". A banki się cieszą, SKOKi się cieszą itd...
@mazaq1: coś nie tak z tzw. "szerokim horyzontami myślowymi" chyba. Jeśli wykres jest faktycznie zbieżny z rzeczywistością, to uczcijmy ten artykuł minutą ciszy... ;) wiedza pogrzebana.
"Przerobiłam tysiące arkuszy..." to już nie wiem jakim trzeba być "geniuszem" z matematyki żeby podstawowej matmy nie zdać. Toż to po wielu rozwiązanych zadaniach wyrabiasz sobie sposób rozwiązania zadania, działań nawet jeśli tego zadania nie umiało się na początku rozwiązać i późniejszym jego poznaniu, jak się takie zadanie podobne spotka to chyba będzie się wiedziało jak rozwiązać a przynajmniej ruszyć a nie ściana... po tysiącu rozwiązanych arkuszy, zadań. Im więcej rozwiązanych zadań
@Reverb: Przed chwilką obczaiłam tę maturę. Jestem w drugiej LO. Z pytan zamknietych zrobiłam prawie wszystko dobrze, 2 pierwsze otwarte też z marszu. Dalej już mi się nie chciało, bo matura jest przecież na 170 minut, a tyle czasu nie mam. Moim zdaniem nie zdać tego na 30 chociaż procent to źal i bul. Może się o tym przekona jak przeczytan ten wykop :D
Komentarze (493)
najlepsze
"No dobra"
Po czym stwierdza że uczą ją schematów na matmie a po paru zdania stwierdza że klucz z Polskiego był jej przychylny LOL!
Znam wielu ludzi z mojego otoczenia, którzy pokończyli studia techniczne i wykonują inżynierskie zawody, a jednak znają się na literaturze, dobrym kinie, historii. Jakoś rzadziej jest z drugiej strony, ale to minimum powinno się znać.
Hahahaha... właśnie tak wyglada przygotowanie do matury z j.polskiego.
Ja jestem tego zdania, że podstawy powinien mieć każdy (zarówno j.polskiego, jak i matematyki).
Prawda jest taka, że podstawowa matura
- nie brać pożyczki w Providencie
- nie opłaca się grać w Lotto
- kasyno zawsze wygrywa
- opłaca się lub nie brać większe opakowania produktu lub zauważyć, że ktoś nas robi na szaro
- opłaca się lub nie kupować używane auto, ot trzeba umieć to policzyć
- opłaca się lub nie wynajmować mieszkanie zanim wezmie sie kredyt na mieszkanie - ot gdy koszt
Na czytanie wymarzonych ksiazek bedzie niewiele czasu. Po co jej to? Po tem i tak bedzie szwaczka i
Trójkąty, czworokąty, pola, parabole?
Że potrzebne - rzekł mędrzec - musisz teraz wierzyć,
Na co potrzebne zgadniesz, gdy świat zaczniesz mierzyć."
A. Mickiewicz
Myślę, że więcej dodawać nie trzeba.
Już pierwsze zdanie mnie rozwaliło "...grzmiała moja klasa, wszyscy przyszli dziennikarze, poloniści, kulturoznawcy..." . Kolejna pseudoartystka, która myśli, że po studiach dostanie setki ofert pracy. Sam pisałem w tym roku maturę i nie czułem się mocny z matmy, ale zamiast narzekać to siadłem przy książkach, stronie http://www.e-zadania.pl/ (nie reklamuje, ale szczerze bardzo mi pomogła), i powtórzyłem wszystko. Niby ma tak duże ambicje - np zostanie dziennikarką,
Zawsze BARDZO chciałem poznać matematykę bardziej niż w zakresie podstawówki, jednak rozbijałem się każdorazowo o fundamentalne braki wiedzy. I były to braki 100%
Różnie to bywa. Ja nie uważam się za ostatniego idiotę (nie chodzi o moje własne przeświadczenie a, powiedzmy o opinię osób trzecich ;) ), ale z matematyką miałem wieczne problemy. Kładę to na karb pewnych zdarzeń na samym początku mojej edukacji matematycznej, które położyły się cieniem na całej reszcie.
Mogę się pod tym podpisać.
Dobrego wykładowcę- matematyka spotkałem po raz pierwszy dopiero na studiach (i to drugich). Facet prócz teorii
Tak więc w 100% się z tobą