ja tak miałem w podstawówce, z tym że kamery nie miałem. W sumie, to nawet w meczu udziału nie brałem. Stałem sobie na boisku, zaraz obok placu do gry w piłkę, piłka wyleciała za plac, jakiś gość wyszedł, kopnął piłkę w kierunku tego placu, a ona trafiła w lampę, odbiła się od niej i uderzyła mi prosto w głowę. Kumple mieli ubaw po pachy, a ja myślałem, że zmiotło mnie
Heh.. rzeczywiście atrakcja po zbóju.. jak ja w jego wieku grałem na podwórku w piłkę to nie raz się tak zdarzyło... mówiło się przepraszam.. i szło się grać dalej i nikt nie robił awantury..
Komentarze (77)
najlepsze
ja tak miałem w podstawówce, z tym że kamery nie miałem. W sumie, to nawet w meczu udziału nie brałem. Stałem sobie na boisku, zaraz obok placu do gry w piłkę, piłka wyleciała za plac, jakiś gość wyszedł, kopnął piłkę w kierunku tego placu, a ona trafiła w lampę, odbiła się od niej i uderzyła mi prosto w głowę. Kumple mieli ubaw po pachy, a ja myślałem, że zmiotło mnie
Komentarz usunięty przez moderatora
w kulminacyjnym momencie wyłączają kamerę, albo chwalą się swoimi nowymi butami