Szef MON: Nie pójdę na szkolenia do wojska, bo to oznacza rezygnację z funkcji
- Mówiłem o przeszkoleniu wojskowym. Nie pójdę na rok do wojska, bo to oznacza rezygnację z pełnionych funkcji. Nie da się być ministrem obrony i być na kursie, nie tylko miesięcznym, ale dużo dłuższym - odpowiedział. - My mówimy o różnego rodzaju przeszkoleniach wojskowych.

- #
- #
- #
- 224
- Odpowiedz







Komentarze (224)
najlepsze
Każdy kto zwieje w trakcie wojny powinien z automatu tracić wszystkie tytuły i prywatne majątki i mieć zakaz przyszłego piastowania stanowisk publicznych. Niech już tchórz nie wraca.
Dej bana modku w zbyt ciasnych rajtuzach.
Btw. inna sprawa że w ministerstwie obrony narodowej powinny pracowac osoby z doświadczeniem wojskowym albo chociaz wyksztalceniem w tym kierunku. A zamiast tego mamy lekarza, a jako wiceministra to mamy takiego tomczyka który w sumie nigdy nigdzie nie pracował tylko od zawsze był partyjnym popychadłem i wysiorbał se stanowisko. Zero doświadczenie wojskowego, zero wykształcenia w tym kierunku itp.
Dla porównania, za administracji Bidena, szefem
@recznik_z_ikei: nie ma. Albo wszyscy idziemy na szkolenia, albo nikt. Ten ciul i tak jest w lepszej sytuacji niz ja - pojdzie do woja, a kasa i tak będzie na konto wpadac. Ja jak nie pracuje to nie zarabiam
@recznik_z_ikei: ma iść na przeszkolenie (dwa tygodnie, miesiac, whatever) i świecić przykladem.
Ale zgadzamy sie co do tego, ze ten człowiek nie powinein w ogóle znaleźć sie w tym miejscu. Szefem MON powinien byc ktos, kto nie będzie mial problemu ze szkoleniem bo po