Pokolenie Y w pracy
- Czy coś ogranicza pani dyspozycyjność w pracy od godz. 8 do 16? - zapytał szukający recepcjonistki warszawski przedsiębiorca. - Tak, siłownia - odpowiedziała.
majorponury z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 120
- Czy coś ogranicza pani dyspozycyjność w pracy od godz. 8 do 16? - zapytał szukający recepcjonistki warszawski przedsiębiorca. - Tak, siłownia - odpowiedziała.
majorponury z
Komentarze (120)
najlepsze
- Tak, rano mam zajęcia na siłowni - usłyszał w odpowiedzi.
-Dziękujemy w takim razie - oddzwonimy.
- Ale przecież Państwo nie mają mojego numeru telefonu?!
- Nie szkodzi, nie szkodzi.
Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby recepcjonistka mogła mieć nie normowany czas pracy (w takim sensie, że dzisiaj sobie przyjdę na 10, bo tak mi pasuje a jutro sobie wyjdę 3 godzinki przed czasem, jeszcze innym razem będę pracować zdalnie z domu). Ten rodzaj pracy polega właśnie na tym, że przez x
- Cześć Stefan, co nowego?
- Bieda panie profesorze, koniec tematów. Ile razy można przepisywać "Social Text" na podręczniki?
- Marudzicie. Walnij artykuł o nowym pokoleniu.
- Jakim pokoleniu?
- "X+" dobrze brzmi. Napiszę ci recenzję pod koniec miesiąca.
Problem w tym, że wszystkie te pokolenia X, Y, JPII, 1200 brutto, Generacja Nic itp. wymyślają dziennikarze albo amatorzy, i w świetle socjologii żadnego z tych pokoleń tak naprawdę nie ma.
Jeśli Y-ek oznacza po prostu lenistwo i roszczeniowość to z pewnością nie jest to dobra droga.
Natomiast kilka idei przedstawionych w artykule ma sens.
Jedną z nich jest luźny czas pracy. Może nie wszędzie da się go zaimplementować, ale w mojej branży - IT na pewno. Czasem są dni kiedy jest mało pracy i siedzenie wtedy w biurze pełnych osiem godzin to
Plusow jest naprawdę sporo - czas, swoboda organizacji wlasnego miejsca pracy, brak kontroli w postaci szefa za plecami...
Ale i minusów sporo - nie mam jak wywżeć własnego zdania u szefa - albo się rozączy na Skypie, albo nie odpisze maila, totalny balagan z terminami - w biurze
Jest też problem rozdzielenia życia na poziomie praca-dom...
Zgadujesz.
Moim zdaniem dzień pracy powinien trwać od 4 do 6 godzin i nie więcej. Gdyby podatki były na realnym poziomie 10% (łącznie), moglibyśmy żyć wygodnie pracując tylko ułamek czasu dzięki automatyce i globalizacji.
Nie ma mojej zgody na siedzenie 8 godzin w biurze za marne grosze do 70., tylko po to żeby potem przez trzy lata gnić u siebie w domu i umrzeć. Dopóki