"Strefy wolne od dzieci" to skutek uboczny zmiany. Zbliżamy się do katastrofy
Pomysł na strefy wolne od dzieci jest efektem rewolucji w podejściu do wychowania. Poruszenie wywołała sonda w jednej z telewizji śniadaniowych, w której spytano Polaków, czy chcieliby powstawania miejsc, do których nie można przychodzić z dziećmi. Okazało się, że większość jest na tak.
jk_pn z- #
- #
- #
- #
- 402
- Odpowiedz
Komentarze (402)
najlepsze
Dla każdego coś miłego.
W Chorwacji wynajmuję apartament w domu, gdzie są tylko opcje dwuosobowe. - problem rozwiązany. przyjeżdżają tylko pary bez dzieci. spokój na basenie.
Wydawało mi się że to wolny kraj i jak ktoś chce zrobic restouracje lub hotel z tak strefa to jego sprawa- nikt mnie nie zmusza żebym tam szedł
Co do samych dzieci to problem tylko po części lezy w bezstresowym wychowaniu- kiedyś ludzie ogolnie nie chodzili do restauracji a szczególnie z dziećmi bo nie mieli za co.
Najgorsze są biedne kraje. I im takie ochoczo pomagające osoby poprzez jakieś fundację, etc., powinni spać kasę nad tymi krajami. Tam gdzie bieda, tam potrzeba dzieci, czyli rąk do pracy, by pomóc w utrzymaniu.
To