Po pierwsze ktoś tam przyszedł z ręczną gaśnicą. Po drugie najmniej zainteresowany gaszeniem wydawał się być kierowca samochodu - trudno żeby inni mieli się w takiej sytuacji angażować.
Jak chciał gasić swoje auto (a pożar na początku wydaje się że dawał szanse na jego ugaszenie), to zamiast sobie stać i patrzeć, to mógł prosić innych kierowców o gaśnicę a gdy inni zobaczą że jest jakaś akcja i coś się dzieje to już
Komentarze (5)
najlepsze
Po drugie najmniej zainteresowany gaszeniem wydawał się być kierowca samochodu - trudno żeby inni mieli się w takiej sytuacji angażować.
Jak chciał gasić swoje auto (a pożar na początku wydaje się że dawał szanse na jego ugaszenie), to zamiast sobie stać i patrzeć, to mógł prosić innych kierowców o gaśnicę a gdy inni zobaczą że jest jakaś akcja i coś się dzieje to już