Rowerzystka ma po kolizji zapłacić 28 tys. zł. "Nie ma zmiłuj"

Jedno z towarzystw ubezpieczeniowych domaga się 28 tysięcy złotych od rowerzystki, która we wrześniu ubiegłego roku miała doprowadzić do uszkodzenia samochodu osobowego. Poszkodowany dostał pieniądze z polisy AC, a teraz ubezpieczyciel domaga się od sprawczyni zdarzenia zwrotu środków wraz z odsetka
- #
- #
- #
- #
- #
- 320
- Odpowiedz
Komentarze (320)
najlepsze
Lata temu w Krakowie była akcja, że kobieta przebiegała pod wiaduktem między przęsłami,
na przystanek po drugiej stronie ulicy.
Tak wbiegła, że kierowca musiał odbić, żeby w nią nie uderzyć. Auto rozbite.
No i spłacała.
A autobus i tak odjechał.
@Monochromatycznymizantrop: Normalną postawą ludzką jest odpowiedzialność za swoje czyny, ale przyjdzie wykopek i nazwie cie tępym, bo masz odwagę cywilną wziąć konsekwencje swych czynów na klate.
Powinni zreformować ubezpieczenia i wprowadzić ubezpieczenie osoby kierującej pojazdem, a nie przypisane go do pojazdu. Z tego co pamiętam,
@bungaBunga: Skoro właściciel auta nie potrafi wskazać komu udzielił auto to odpowiedzialność spada na niego.
@jacenty79: w drugą stronę mamy patologie gdzie na osobówkę stojąca pół roku u mechanika z wyjętym silnikiem musimy mieć ciągłość ubezpieczenia OC mimo, że nie wyjeżdża na drogi publiczne.
A pozostałe 27tys dopłacał byś z własnej kieszeni.
Takie niskie ubezpieczenia nie mają sensu.
No chyba że masz na myśli motorower - tam już za 80-100zł da się kupić OC działające na takich samych zasadach jak OC na samochód.
https://www.nn.pl/dla-ciebie/hobby-i-turystyka/ubezpieczenie-roweru-i-rowerzysty
Więc 25k to nie jest nic dziwnego. Przy uszkodzeniu nalezy przywrocic pojazd do stanu z przed tej szkody. Spawanie, klepanie itp elementow niestety nie wchodzą w grę.
Jeden minus przy rowerzystach to taki, ze jesli się go nie zlapie
Dodatkowo samochod zastepczy, ASO ktore zrobilo przeglad czy cos jeszcze uszkodzone i tak sie uzbieralo 18475zl