Polscy rodzice w pułapce sejfizmu: wszędzie wożą dzieci. Trzeba z tym wyhamować
Od 40 do 54 proc. polskich uczniów dowożą do szkoły rodzice. A według badań ci „dowożeni” wyrastają na osoby mniej samodzielne w porównaniu z rówieśnikami docierającymi na lekcje pieszo czy komunikacją miejską.
banzi z- #
- #
- #
- #
- #
- 504
Komentarze (504)
najlepsze
Teraz szwagierka wozi i odbiera syna z pierwszej klasy technikum. Nawet jak ma "okienko" 1-2 godzinne to jedzie po niego i zawozi go do domu, a potem odwozi do szkoły.
@WWAldas: I skończyłeś jako wykopek, więc sam wyciągnij
Kiedyś to się chodziło do szkoły na osiedlu, osiedle obok. Dzieci było mnóstwo i było dużo szkół, do tego osiedla były budowane z ZAPLANOWANĄ szkołą w centralnym miejscu - nie tylko żeby była, ale żeby też dało się dotrzeć tam przekraczając jak najmniejszą ilość dróg. Przykładowo os. Tysiąclecia w Katowicach, gdzie na paręnasciebtysiecy mieszkańców połowa z nich mogła dotrzeć
@munioman: podobnie na gdańskiej żabiance, najwyżej rower może dzieciaka stuknąć
@Ed2000: dostaną kundle gazem parę razy to się skończy
Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę
Komentarz usunięty przez autora