@alasicannotswim: wydaje Ci się z tym soleniem. Na ścieżkach (Lublin) raczej jest pełno piachu niż soli, to raz. Nawet jeżdżąc ulicami - czyli sól - tragedii nie ma. W trakcie pierwszego sezonu też się tego obawiałem, ale tragedii nie ma jeżeli chodzi o rdzę. Zwykle słyszę chrzęst piachu w napędzie niż martwię się rdzewieniem.
To co jest gorsze, to decyzja, co robić ze ścieżkami - albo odśnieżać do gołego asfaltu/kostki,
Moja matka chodziła do szkoły piechotą 3 km w stronę, brodząc zimą po kolana w śniegu. Moja babka chodziła do szkoły 7 km w stronę, brodząc w śniegu po pas. Efedrynę wycofano z ogólnodostępnych syropków na kaszel z 20 lat temu.
Mieszkałem i pracowałem przez 2 lata w Szwecji w Linköping i przez cały rok dojeżdżałem do pracy rowerem. Mają podobną infrastrukturę rowerową jak wspominane na filmie Oulu. Fajnym dodatkiem w trakcie zimy są opony rowerowe z kolcami. Bez tego średnio miałem jedną dwie wywrotki tygodniowo. bo niestety nawet najlepiej odśnieżona ścieżka rowerowa może być oblodzona.
Bardzo dziękuję. Ja tak nienawidzę zimna i zimy że nawet odśnieżenie samochodu i czas w którym się zagrzeje to dramat a co dopiero marznąć na rowerze. W tyłek niech se wsadzą rower w takim okresie..
Komentarze (13)
najlepsze
To co jest gorsze, to decyzja, co robić ze ścieżkami - albo odśnieżać do gołego asfaltu/kostki,
Fajnym dodatkiem w trakcie zimy są opony rowerowe z kolcami. Bez tego średnio miałem jedną dwie wywrotki tygodniowo. bo niestety nawet najlepiej odśnieżona ścieżka rowerowa może być oblodzona.