Pracownik spisywał nadgodziny. Firma wypłaci mu 33 tys. zł

Pracownik firmy zajmującej się holowaniem uszkodzonych pojazdów wyliczył swoje nadgodziny na 33 tys. złotych. Przekonał łódzki sąd, że pracodawca nie rozliczył się z nim za wykonaną pracę. Jako dowód przedstawił własnoręczne zapiski dotyczące godzin pracy.

[formika]

Pare lat temu jedna duża korpo z duża flota służbowych samochodów (traktowanych jako bonus a nie dostawczak Non stop w trasie) wpadła na pomysł gps dla pracowników .
Wszystko było fajnie tylko jeden pracownik odchodząc oskarżył szefa i firmę o mobbowanie . Śledztwo , zbieranie dowodów i jako dowód Zostały uwzględnione odczyty z gps z których wynikało ze człowiek stałe siedział w biurze po godzinach . Do sprawy włączył się PIP no

[werfogd]

@marqsk:
No tak, ale jaki byłby sens regularnie jeździć (przykładowo) o 17 do domu taksówką, by kolejną taksówką wrócić na 19 pod pracę po auto i dopiero wrócić autem do domu?
Rozumiem zrobić raz czy drugi jakiś wypad pieszo po pracy (o 17) do restauracji nieopodal po czym po dwóch godzinach (o 19) "odebrać" auto spod pracy i wracać do domu.
No ale tutaj raczej chodzi o regularne rozejście się

[deni28s]

@formika: duza firma produkcyjna, chcieli wprowadzic karty pracy elektroniczne zeby rozliczac pracownikow zeby sie nie #!$%@?, nie spozniali
sprawa odpadla po tym jak wyszlo ze beda mieli dowody na nadgodziny a placa przeciez jak za 'normalna' godzine

[M_C_]

Moja pierwsza myśl to "oho kolejny Janusz dymający pracownika" ale po przeczytaniu artykułu to w sumie nie wiem kto kogo wydymał XD

Mężczyzna jako jedyny pracownik nie przyjeżdżał co rano do siedziby firmy, lecz w domu czekał na telefoniczną informację o zleceniu do wykonania.

W przerwie między zleceniami mógł wrócić do domu i tam czekać na kolejny telefon.

Prezes spółki odmówił wypłaty pieniędzy za nadgodziny, gdyż przekonywał, że takowych zwyczajnie nie było. Trudno więc upierać się przy tym, że czas spędzony w domu w oczekiwaniu na informację o zleceniu to praca

Dyżur

[Megawonsz_dziewienc]

@M_C_: Dlatego jeżeli chodzi o pieniądze to nigdy nic na gębę xD

[clbg]

@Wasz_Pan: Typowe dla polaczka robaczka. Wydymać kogoś. Zero skrupułów. Dlatego ten kraj tak wygląda i wszyscy nasz kraj ruchają w każdą możliwą dziurę.

[100leja]

Uuuuu sąd uderzył, w podstawę polskiej gospodarki. Niewolnicza praca za darmo zapewniła sukces niejednej firmie w III RP.

[Niedobry]

@kubako: Powiedz to ludziom ktorzy pol zycia musza byc pod telefonem gdy np. Zabraknie wody w miescie bo awaria...Jaki wyjazd, jakie swieta?

[Sil79]

@kubako: @Niedobry: @bropek: Za dyspozycyjność należy się wynagrodzenie, tak jak np., za delegacje tyle w temacie.

[d.....t]

Nie mógł zakwestionować zgody na pracę w godzinach nadliczbowych bo pewnie dzwonił ze zledeniami o 5:00, 13:00 i 22:00 tego samego dnia. Zamiast zatrudnić ludzi na 3 etaty to miał jednego pracownika - i tak wyszedł dużo do przodu.

Ten pracodawca to debil: "Trudno więc upierać się przy tym, że czas spędzony w domu w oczekiwaniu na informację o zleceniu to praca – argumentował w sądzie". Czas rozpoczęcia i zakończenia pracy musi

[bropek]

@dokuczant prawdopodobnie. Wg mnie sąd powinien jednak zwrócić uwagę, że jeśli minęło tylke czasu, że uzbierało się 33tys, to dlaczego pracownik od razu nie zwrócił się o braki w wynagrodzeniu. To musiało trwać minimum kilka miesięcy a prawdopodobnie grubo ponad rok. Dla mnie to wskazuje, że tak się umówili. A na końcu pracownik doszedł do wniosku, że jak już się rozstają, to pójdzie do sądu.

[JBZDY]

@bropek: Albo był na tyle mądry, że trzymał papiery i na tyle głupi, że o tym nie wiedział i dowiedział się po czasie od kogoś

[SameZABAWNEkomentarze]

No i dobrze.

[Rabusek]

@Vigorus: Ale dobrze napisał przecież, no i dobrze

[Niedobry]

@Vigorus: @Rabusek: Dobrze napisal.

[qwerty54321]

Brakuje informacji jakie to były notatki. Podejrzewam że podpisy osób od których auta odbierał z datą godziną i miejscem, faktury za paliwo (tam też jest data godzina i miejsce). Da się to robić, trzeba jednak dbać by wszystko było uzupełnione.

Ps. Czas pod telefonem tzw dyżur to też praca. Jeśli jesteś do dyspozycji szefa i tak jesteś z, nim umówiony to jest to praca. Jeden telefon w weekend a powinien ci wypłacić

[JBZDY]

@gchmurka: ale z sobotą ma rację. Nawet jak odbierzesz telefon i wykonasz swoją pracę w sobotę nawet w 5 minut, to już nadgodziny i masz dzień wolny

[JBZDY]

@uczeniemaszyn: kodeks pracy tak mówi
"Zgodnie z przepisami prawa pracy pracownikowi, który ze względu na okoliczności uzasadniające pracę w nadgodzinach wykonywał pracę w dniu dla niego wolnym od pracy, czyli w sobotę, przysługuje w zamian inny dzień wolny od pracy udzielony pracownikowi do końca okresu rozliczeniowego, w terminie z nim uzgodnionym, jak wynika z  z art. 1513 k.p.

Jak wynika z powyższego przepisu, za nadgodziny w sobotę jest przewidziany tylko odbiór dnia wolnego do końca okresu rozliczeniowego.  Nie ma natomiast wzmianki o rekompensacie w formie pieniężnej"

"Co istotne, obowiązek ten istnieje niezależnie od liczby przepracowanych wówczas godzin (por. pismo GIP z 30 września 2009 r. w sprawie rekompensowania pracy w wolną sobotę, znak GPP-249-4560-52/09/PE/RP). Jak wyjaśnił GIP: "(...) gdyby pracodawca nie miał możliwości udzielenia pracownikowi innego dnia wolnego do końca okresu rozliczeniowego (np. gdy pracownik przebywał do końca okresu rozliczeniowego na zwolnieniu lekarskim) i w ten sposób doszłoby do przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy, wówczas pracownik - zgodnie z przepisem art. 1512 § 2 Kodeksu pracy - nabywa prawo do wynagrodzenia, powiększonego o

[graf_zero]

Ciekawe czy na podstawie wpisów na wykopie można komuś ilość godzin zmniejszyć licząc kiedy nie pracuje ;)

[d.....2]

W przypadku kiedy pracownik udowodni że pracował w godzinach nadlicZbowych, a pracodawcą nie przedstawi ewidencji czasu pracy w godzinach nadliczbowych, to pracodawca zawsze przegra.

Tak było od lat, nic nowego.

[zabbii]

Różnie można to ogarnąć. Albo kasa albo wolne. Dawno temu jak jeszcze w korpie się pracowało to wjechała inspekcja pracy. Przetrzepali papiery HR'u i wyszło, że razem z kilkoma innymi ludźmi zostaliśmy wysłani na 10 tygodni na urlop za nadgodziny ;) Płacić niestety nie chcieli, a że człowiek był młody jeszcze to do sądu nikt się nie pchał o kasę. No cóż było minęło.

[ze_skwarkami]

Albo kasa albo wolne.

@zabbii: to niech szef sam pracuje "za wolne" a nie za kasę. Szybko odechce mu się takiego "biznesu". Wolnym nie spłaci kredytu, nie nakarmi się ani nie ubierze. To jest w ogóle szczyt chamstwa oferować wolne za pracę i to w nadgodzinach.

[zabbii]

to niech szef sam pracuje "za wolne" a nie za kasę. Szybko odechce mu się takiego "biznesu". Wolnym nie spłaci kredytu, nie nakarmi się ani nie ubierze. To jest w ogóle szczyt chamstwa oferować wolne za pracę i to w nadgodzinach.

@ze_skwarkami: Powiedzmy, że te 10 tygodni to był czas wolny, który normalnie by przypadał po pracy. Lepiej by było dostać hajsy no ale czas wolny też się przydał -

[k.....r]

Bardzo k**wa dobrze! Nieuczciwych pracodawców i januszy biznesu powinno się #!$%@?ć prądem. To są zakały polskiej gospodarki.