@DRENI: skoro tak uważasz, czemu nie, każdy na swój sposób ocenia.
Ja ten film odbieram jako wyśmianie naszych chorych czasów, gdzie dosłownie byle kretyn występujący w telewizji, oraz ta cała magia mediów kreują poczucie rzeczywistości.
A ten monolog postaci wg mnie jest po prostu świetny i na swój sposób poruszający.
Wedle niektórych fragment ten się 'nie nadaje'. Tylko do czego? Bo to jeden z nielicznych przykładów dzisiejszej chorej wizji świata? Że autorytetem moze zostać byle kto, byleby często puszczali go w TV?
Zakopałem jako informacja nieprawdziwa, bo to nie Czarek Pazura mówi na temat autorytetów, tylko bohater filmu Show. To tak jak by wyciągnąć fragment z jakąś wypowiedzią Ferdka Kiepskiego i podpisać ją: " Andrzej Grabowski o ........ ".
Gdyby tylko nie zostało to poddane montażowi tak wychwalanemu na youtube...
Przez to cała wypowiedź traci jakikolwiek ogólny i metaforyczny sens, a staje się tendencyjną i dopasowaną do pasującego trendu polityczną zapchajdziurą :/
@viverti: eee? chleb przez ekspedientkę, właściciela i nalepkę traci... smak?
chodziło mi bardziej o takie porównanie: oglądasz świetny film z zaskakującą końcówką, która daje Ci wiele do myślenia i pozostawia cały obraz do Twojej wyłącznej interpretacji
byłoby fajnie, ale tak naprawdę producent postanowił, że to dla widza będzie za trudne
więc pod koniec dodano jeszcze jedną scenę z jedyną właściwą interpretacją, tak żebyś sam nie musiał myśleć, ale żebyś był tylko
Wiesz co, u mnie w spożywczaku jest świetny chleb, zawsze świeży, pachnący, na naturalnych składnikach, bez chemii itp. ulepszaczy - ludzie ustawiają się po niego od samego rana w ogromnych kolejkach.
Niestety, ekspedientka jest stara, gruba, piegowata i ma zeza, a na chlebie jest mała nalepka z info piekarni, której właścicielem jest zagorzały katolik.
Chleb przez tą ekspedientkę, właściciela i nalepkę traci swój prawdziwy smak, do tego Ci ludzie w
Dziwne, ja jakoś nie potrafię pojąć "autorytetów". Nigdy takowych nie miałem (przynajmniej tak sądzę). Jasne, że ktoś może być mądry i mogę go słuchać z zaciekawieniem czy zgadzać się z jego poglądami czy też mogę chwalić czyjeś działania, ale to nie znaczy że dany człowiek mógłby być dla mnie wyrocznią czy czymś w tym rodzaju. To by oznaczało, że jestem bezkrytyczny wobec tego co mówi/robi a tym samym nie myślę samodzielnie...
@Raffael: Autorytet dla jednego znaczy więcej, dla innego mniej. Na pewno nie chodzi o to by być fanatycznie oddany jakiejś osobie... Dla mnie autorytetami są osoby które rozwijają się nie zważając na błędy które popełniają - jest to dalekie od definicji, ale przynajmniej czuje szacunek do takich osób a nie drapię się po głowie myśląc że jedynym autorytetem jest Jan Paweł II, bo drugiego tak perfekcyjnego człowieka nie było.
@r00t: Mi też się to nie podobało, wykopałem za filmik w powiązanych, ale czy Jan Maria-Rokita jest w PO? 14 września 2007 roku wycofał się z życia politycznego. Tak więc jeden Tusk wiosny nie czyni. Tam, gdzie Tusk, nie musi być od razu reszty rozpraszającej odpowiedzialność, podobnie jak tam gdzie Kwachu czy inni, nie musi być od razu Tuska i reszty.
Sam fragment byłby fajny, gdyby mi ktoś obrazu Rokitą czy innym Tuskiem nie zasłaniał, do wszystkiego kuźwa już umieją politykę wpieprzyć... Zastanawiam się czy nie zakopać. AntyPO spam?
Komentarze (42)
najlepsze
A na koniec "nieźle pop#$$%$!one w dekielku"
Ja ten film odbieram jako wyśmianie naszych chorych czasów, gdzie dosłownie byle kretyn występujący w telewizji, oraz ta cała magia mediów kreują poczucie rzeczywistości.
A ten monolog postaci wg mnie jest po prostu świetny i na swój sposób poruszający.
Zgadzam się, pomysł i montaż gówniany. Po co ten Wojewódzki, Rokita czy Doda? Sama scena z filmu wystarczyłaby w 100%, a tak mamy przekombinowany syf.
a) idiotycznie zmontowane
b) nie wiem co do tego wszystkiego ma Peja
c) jakbyśmy mieli wykopywać wszystkie wartościowe monologi z filmów to by nam głównej nie starczyło
d) Kuba Wojewódzki.
Przez to cała wypowiedź traci jakikolwiek ogólny i metaforyczny sens, a staje się tendencyjną i dopasowaną do pasującego trendu polityczną zapchajdziurą :/
chodziło mi bardziej o takie porównanie: oglądasz świetny film z zaskakującą końcówką, która daje Ci wiele do myślenia i pozostawia cały obraz do Twojej wyłącznej interpretacji
byłoby fajnie, ale tak naprawdę producent postanowił, że to dla widza będzie za trudne
więc pod koniec dodano jeszcze jedną scenę z jedyną właściwą interpretacją, tak żebyś sam nie musiał myśleć, ale żebyś był tylko
Wiesz co, u mnie w spożywczaku jest świetny chleb, zawsze świeży, pachnący, na naturalnych składnikach, bez chemii itp. ulepszaczy - ludzie ustawiają się po niego od samego rana w ogromnych kolejkach.
Niestety, ekspedientka jest stara, gruba, piegowata i ma zeza, a na chlebie jest mała nalepka z info piekarni, której właścicielem jest zagorzały katolik.
Chleb przez tą ekspedientkę, właściciela i nalepkę traci swój prawdziwy smak, do tego Ci ludzie w
Spróbuj pomyśleć