ale mi się przypomniała sytuacja jak byłem w dżuesej, wyjechaliśmy na wycieczke i kuzynka od drugiej ciotki, która pilnowała domu zostawiła kota zamkniętego w domu przez przypadek. Po powrocie zastaliśmy cały antyczny fotel wujka ze skóry za kilka tys dolarów (już nie pamiętam ile chyba 5) podrapany od dołu do góry. Ale było płaczu :), wszystkie inne rzeczy w domu były nietknięte
strzał w dziesiątkę, kocham koty :) w końcu jestem wykopowiczem. Niestety nie mam już kotka... ale mogę wam pokazać jego zdjęcie, zobaczycie jaki był śliczny :)
@plusbear: Dla mnie niestety nie ma miejsca,za to te trzy które się nie zmieszczą,przychodzą do mnie na kolana i całkiem nie źle grzeją,ale to muszę najpierw sobie zasłużyć na taki zbytek łaski ze strony kociaków.
Przypomniał mi się mój kot, który bardzo lubił łazić po parapetach, tych na zewnątrz okna. Za każdym razem, kiedy go tam widziałam, dostawałam zawału, bo mieszkam na 10 piętrze... Raz nawet wpadł do doniczki na balkon sąsiadki niżej ;) Zanim dobiegłam, usłyszałam tylko odgłos spadającego kota, a potem krzyk i trzask zamykanego balkonu. Wyobrażacie sobie? Siedzicie sobie w domu, pijecie kawę, a tu na balkon do
Informacja nieprawdziwa - mam kota i on bezczelnie rozp%%$##!a się na klawiaturze jakby to był najwygodniejszy hamak na świecie :P Pół biedy jak to stacjonarka, bez klawiatury można się obejść, za to jak pracuję na lapku to cały ekran mi sierściuch zasłania ;)
Komentarze (100)
najlepsze
Zaraz. Ja bym już zareagował przy mrow. Ja nie mam kota.
ale mi się przypomniała sytuacja jak byłem w dżuesej, wyjechaliśmy na wycieczke i kuzynka od drugiej ciotki, która pilnowała domu zostawiła kota zamkniętego w domu przez przypadek. Po powrocie zastaliśmy cały antyczny fotel wujka ze skóry za kilka tys dolarów (już nie pamiętam ile chyba 5) podrapany od dołu do góry. Ale było płaczu :), wszystkie inne rzeczy w domu były nietknięte
Komentarz usunięty przez moderatora
Cool story alert:
Przypomniał mi się mój kot, który bardzo lubił łazić po parapetach, tych na zewnątrz okna. Za każdym razem, kiedy go tam widziałam, dostawałam zawału, bo mieszkam na 10 piętrze... Raz nawet wpadł do doniczki na balkon sąsiadki niżej ;) Zanim dobiegłam, usłyszałam tylko odgłos spadającego kota, a potem krzyk i trzask zamykanego balkonu. Wyobrażacie sobie? Siedzicie sobie w domu, pijecie kawę, a tu na balkon do
http://img26.imageshack.us/img26/7301/nikitar.jpg
I zrzuć taką.. :-)