Lekarze złamali nóżkę noworodkowi. Ojciec chłopca pozwał szpital w...
Podczas porodu w sulęcińskim szpitalu lekarze złamali noworodkowi nogę. Rodzice z Rzepina pytają jak do tego mogło dojść. Boją się, że ich syn może być niepełnosprawny. Dyrekcja lecznicy tłumaczy, że czasami po prostu tak się zdarza, ale do błędu się nie przyznaje.
karol-keyroll z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 248
Komentarze (248)
najlepsze
Niedouczone to to, złamanie się zdarzyło przy porodzie i już afera i sprawa w mediach.
#!$%@?, noga się zrośnie, dzieciak nawet nie będzie pamiętał, to zamiast się cieszyć że wszyscy zdrowi to jeszcze gównoburzę robią.
Nie bardziej niż rodzice... umysłowo.
Matka przeżyła i zdrowa. Dziecko przeżyło i zdrowe. Kość się zrośnie i nie będzie problemu.
Jak sobie rękę złamiesz to też mówisz że jesteś chory, czy że sobie rękę złamałeś? Jest różnica ;)
podczas porodu czasami trzeba złamać nogę,rękę czy obojczyk by dziecko udało sie wyciągnąć.
Nikt nie robi tego specjalnie więc ojciec to debil który naczyta się internetu i teraz będzie pajacował w sądzie jaki to jego bąbelek jak pokrzywdzony
Dlaczego ktoś próbuje przy zerowej merytoryce zajmować stanowisko w sprawach, o których nie ma pojęcia?
Cięcie cesarskie też jest ratowaniem życia. Poza tym nikt celowo tej nogi nie złamał, tylko to był efekt uboczny wyciągania dziecka przez mały otwór.
Nogę? Luksusy!
Jak my byliśmy mali, to na porządku dziennym było łamanie rąk, miednic, barków i kręgosłupów.
Nikt nie narzekał.
Nikt nie narzekał.
no ale to były to lata 80te.
Mogą się jednak pojawić pewne problemy:
1. chciwi rodzice niekoniecznie będą chcieli zadośćuczynienia i naprawy szkody tylko od razu milionów za straty moralne, bo się naoglądali amerykańskich seriali
2. lekarze nie poczuwają się do winy (i w sumie nawet słusznie jeśli był to
@daedel Może tak, może nie. Jak wyżej - nie było mnie tam, abym mógł to stwierdzić. Mógł to być pech - nóżka się zawinęła, zahaczyła, a dziecięce kości są jednak dość słabe. Moja koleżanka wstawała ze zwykłego łóżka i w niewyjaśniony sposób