@KrystianLa: musisz mieć skomplikowany mózg żeby odczuwać cierpienie jako coś nie przyjemnego, to że coś reaguje na bodziec, np chowa się jak ukłujesz szpilką, albo wydziela związki chemiczne jak obetniesz liścia nie oznacza odczuwania cierpienia ani bólu (granica jest gdzieś na poziome ryb, insekty raczej nie odczuwają cierpienia), nie lubicie wegan spoko, ale nie róbcie #!$%@? z logiki
Czyli weganom chodzi tylko o złożoność organu? Jeśli roślina, miałaby bardziej rozwinięty układ nerwowy od zwierzęcia, możnaby uznać, ze cierpi. A jeśli zwierzak byłby prymitywny, to można szamać?
@KrystianLa: jest strona etyczna i zdrowotna, z punktu widzenia etyki tak, można szamać
@Grubby: @the_king_is_dead: macie rację, ale tu nie ma samej świadomości bólu. Nie ma złego odczucia. To tylko biochemiczny proces - ni to pozytywny ni negatywny dla samej rośliny. Nadgryziona roślina nie musi leczyć psychiki u terapeuty.
Jest bardzo prosty sposob na to by zwierzeta przestaly cierpiec - wymyslic nowa nazwe dla zwierzat, np. kebucze. Bedziemy zabijac i jesc kebucze, zadne zwierze juz nigdy wiecej nie ucierpi. Uwazam, ze to pomysl bardzo przystajacy do wspolczesnej postepowosci.
Jak już gdzieś pisałem, twierdzenie, że rośliny mają uczucia, bo reagują na bodźce jest równie uprawomocnione, jak pisanie, że fotokomórka ma uczucia, bo reaguje na ruch.
Zauwazylem ostatnio, ze moja klawiatura komputera reaguje na dotyk, przewodzi impulsy i komunikuje sie wylacznie z rodzimym kluczykiem bluetootha, ignorujac zupelnie sprzet, z ktorym wczesniej nie byla sparowana. NIESLYCHANE!
Sam jestem wegetarianinem, ale zawsze mnie zastanawia skąd w niektórych mięsożercach taka zawiść do ludzi wege, czy to wegetarian czy wegan, o ile nie chodzi o rzeczy typu niedożywienie dziecka.
Jest to spowodowane tym, że weganie (jakich znam, i jakich widziałem na różnych grupkach i forach) czują się od mięsożerców lepsi, organizują żenujące happeningi w masarniach i sklepach, często na wykopie osoby jedzące mięso nazywa się padlinożercami, ludźmi bez uczuć, potworami. Weganie przez wiele lat grali na ludzkich emocjach i etyce, więc teraz to się na nich odbija. Mój szwagier jak przeszedł na weganizm #!$%@?ł jak potłuczony, przekonany o swojej
Komentarze (253)
najlepsze
@KrystianLa: musisz mieć skomplikowany mózg żeby odczuwać cierpienie jako coś nie przyjemnego, to że coś reaguje na bodziec, np chowa się jak ukłujesz szpilką, albo wydziela związki chemiczne jak obetniesz liścia nie oznacza odczuwania cierpienia ani bólu (granica jest gdzieś na poziome ryb, insekty raczej nie odczuwają cierpienia), nie lubicie wegan spoko, ale nie róbcie #!$%@? z logiki
@KrystianLa: jest strona etyczna i zdrowotna, z punktu widzenia etyki tak, można szamać
(ʘ‿ʘ)
NIESLYCHANE!
Jest to spowodowane tym, że weganie (jakich znam, i jakich widziałem na różnych grupkach i forach) czują się od mięsożerców lepsi, organizują żenujące happeningi w masarniach i sklepach, często na wykopie osoby jedzące mięso nazywa się padlinożercami, ludźmi bez uczuć, potworami. Weganie przez wiele lat grali na ludzkich emocjach i etyce, więc teraz to się na nich odbija. Mój szwagier jak przeszedł na weganizm #!$%@?ł jak potłuczony, przekonany o swojej