W Warszawie wyjęto więcej ważnych kart do głosowania niż wydano...
Jak co 4 lata wokół wyborów samorządowych robi się istny cyrk. W tym roku pierwsze przypadki esencji d***kracji odnotowano w Warszawie, gdzie komisje wyjmowały z urn więcej kart, niż wydawały wyborcom. W przypadkach trzech komisji frekwencja wyniosła równo 100 procent lub więcej.
Maziar1337 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 121
- Odpowiedz
Komentarze (121)
najlepsze
W 599 wydano 1410 kart, a wyjęto 1340 - przy tym 15 uznano za nieważne ze względu na niewłaściwy stempel komisji (były ze stemplem z komisji 598).
Wyjaśnienie jest banalne.
Obie komisje znajdowały się w tym samym miejscu, w tej samej sali gimnastycznej.
dzięki za proste i kompletne wyjaśnienie.
A teraz zagadka. Na ilu stronach "prawicowego internetu" pojawi się news o "nadmiarze kart"?
Pierwsza rzecz: frekwencja 100%. W przypadku "Obwód nr 610
Realnie oczywiście jest to możliwe. Ale trzeba wziac pod uwagę że karty do głosowania to nie zawsze biała kartka A4. Karty bywały kolorowe, mialy wyciety róg, były innego formatu. Oczywiscie jak by sie ktoś uparł to by je powielił w jakis sposób, a potem je wrzucił do urny.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@Masz777: Komisja dostaje MNIEJ kart niż jest osób uprawnionych do głosowania (bodaj było to ~90% osób uprawnionych ), bo z góry zakłada się że frekwencja nie wyniesie 100%. Dodatkowo komisja NIE MA PRAWA wydać jakiekolwiek duplikatu! "Zepsułeś" kartę po jej wydaniu - głos nieważny,
- w artykule są inne dane
- w protokołach nie znalazłem niczego szczególnego
p.s.
Ferenc wygrał, bo to po prostu dobry prezydent. I tutaj nie było ważne z jakiej