@TitanusRex ten temat jest stary jak i historia prezydentury w Polsce. Odżywa co jakiś czas, żeby wybadać nastroje, po czym umiera śmiercią naturalną. W społeczeństwie raczej nie ma i w najbliższym czasie nie będzie akceptacji takiego rozwiązania, więc nie sądzę, żeby i tym razem to przeszło.
@ZaplutyKarzelReakcji: a jak bedzie prezydentem kobieta to pierwszy "dam" tez bedzie sie lapal czy to tylko dla dobra kobiet rozwiazanie ma byc? Pierwsza dama jest jedynie bezuzytecznym dodatkiem do prezydenta, ludzie wybieraja kogos na stanowisko i a nie jego wspolmalzonka, wiec czemu mamy utrzymywac ja/go?
Ok w trakcie kadencji coś tam powinno takiej babie skapnąć. Było nie było coś tam musi pobiegać, poszczerzyć się i popalić głupa. Ale #!$%@? dożywotnio?
A co one niepełnosprawne umysłowo, że trzeba je utrzymywać z pieniędzy podatników? 13 tys złotych x 4 to 52 tys złotych, które wystarczyłyby na utrzymanie 26 rencistów. 52 000 tys złotych to jest kwota, którą w podatkach oddaje 43 Polaków miesięcznie. Won z tym syfem, cholerni nepotyści, nie stać nas na to deficyt to dziesiątki mld zł rocznie, a oni z takim gównem wyskakują.
@dave8: A wykopki pamiętają co z "taką tam córką leśniczego" np? No i drugie pytanie - czy jeśli autorem ustawy jest Anna Komorowska, to jak ZMUSILA PiS do prac nad projektem?
bycie pierwszą damą to praca na pełen etat, która w tygodniu może zajmować nawet 100 godzin. Dodając do tego ewentualny wybór męża na drugą kadencję daje nam to dziesięć lat intensywnej pracy
@Nedkely: Do jakiej? Pójść do pracy, czy Bor miałby ją tam odwieźć, wyznaczyć funkcjonariuszy do pilnowania i sprawdzić wszystkich współpracowników?. Jej szef miałby ją rozliczać z wykonywanej pracy, czy co chwilę uganiać się za pismakami i dziennikarzami.
Niby czemu BOR miałby się zajmować jej bezpieczeństwem?
@Nedkely: Ponieważ, jej mąż jest najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych, prezydentem 40 milionowego narodu, osobą medialną i bardzo popularną. Jego zadaniem jest podejmowanie właściwych decyzji, często w sytuacjach stresu. I nie bardzo wyobrażam sobie podejmowania takich decyzji w momencie w którym muszę się martwić o swoją rodzinę. Dlatego chroni się rodziny najwyższych polityków, nie tylko w Polsce, ale w każdym kraju na świecie.
A może uchwalić, że małżonek/małżonka prezydenta jest zatrudniana w Kancelarii Prezydenta na specjalnie powołanym, określonym stanowisku PR-owym (bo przecież rzeczywiście jej zajęciem jest PR małżonka i kraju) z określonym wynagrodzeniem, składkami emerytalnymi etc. Wtedy może zarabiać te 13,5 tys. zł. Kończy się kadencja, kończy się umowa o pracę, stanowisko obejmuje małżonka kolejnego prezydenta, a poprzednia wraca do poprzedniej pracy. Może o tym pomyślcie panowie politycy (panie też)?
@Pamycha: Proszę, piękna i prosta recepta, bez komplikowania. I sprawiedliwa, ot zarobiła ekstra podczas prezydentury męża ale tylko na czas kontraktu prezydenckiego. Potem, dokładnie tak samo jak reszta obywateli, zysk do stażu emerytalnego a emerturka wyliczona na koniec jak dla każdego obywatela.
Jestem jak najbardziej za tym, by płacić prezydentowej. Może nie aż tyle, ale np. średnią krajową, może 1,5 średniej. Albo płacić jej średnią z ostatnich zarobków dajmy na to z ostatniego roku przez prezydenturą jej męża. Przez całą kadencję, ewentualnie dwie. Ale DOŻYWOTNIO??? Za co i po co? Zakładając, że kolejną prezydentową może zostać 30-letnia kobieta, to - niezależnie czy będzie to 1 czy 2 kadencje, jeśli potencjalna pierwsza dama będzie żyła
Ale w konstytucji nic nie ma o pierwszej damie tfu o żonie prezydenta. My wybieramy prezydenta na funkcje a to czy ma żonę i jak sobie w domu układa życie to mnie #!$%@? obchodzi. To nie funkcja.
Żyje przez ten czas na koszt państwa więc nie #!$%@? że biedna nie może pracować i taka pokrzywdzona. Jakby podliczyć ile zjadła, za ile się ubrała i za ile pozwiedzała świat to by się okazała że z pensji nauczycielki nie nazbierałaby na to przez całe życie.
@50dzielonena5: dlaczego żona prezydenta ma przez 5 czy 10 lat nie móc pracować i nie zarabiać? Bo mąż został prezydentem? Nie może tak być, że druga osoba pozostaje bez wynagrodzenia przez 10 lat (i przez 10 lat nie płaci składek do ZUS - by mieć wyższą emeryturę - zakładając, że ZUS będzie jeszcze wypłacalny)
Komentarze (152)
najlepsze
Pierwsza dama jest jedynie bezuzytecznym dodatkiem do prezydenta, ludzie wybieraja kogos na stanowisko i a nie jego wspolmalzonka, wiec czemu mamy utrzymywac ja/go?
@karma-zyn: 4 jaja
13 tys złotych x 4 to 52 tys złotych, które wystarczyłyby na utrzymanie 26 rencistów.
52 000 tys złotych to jest kwota, którą w podatkach oddaje 43 Polaków miesięcznie.
Won z tym syfem, cholerni nepotyści, nie stać nas na to deficyt to dziesiątki mld zł rocznie, a oni z takim gównem wyskakują.
@Nedkely: co Ty tu policzyłeś? xD
https://natemat.pl/234581,pensja-dla-pierwszej-damy-prezydenci-musza-oplacac-zonom-zus
No i drugie pytanie - czy jeśli autorem ustawy jest Anna Komorowska, to jak ZMUSILA PiS do prac nad projektem?
śmiechłem
@Nedkely: Do jakiej? Pójść do pracy, czy Bor miałby ją tam odwieźć, wyznaczyć funkcjonariuszy do pilnowania i sprawdzić wszystkich współpracowników?. Jej szef miałby ją rozliczać z wykonywanej pracy, czy co chwilę uganiać się za pismakami i dziennikarzami.
@Nedkely: Ponieważ, jej mąż jest najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych, prezydentem 40 milionowego narodu, osobą medialną i bardzo popularną. Jego zadaniem jest podejmowanie właściwych decyzji, często w sytuacjach stresu. I nie bardzo wyobrażam sobie podejmowania takich decyzji w momencie w którym muszę się martwić o swoją rodzinę. Dlatego chroni się rodziny najwyższych polityków, nie tylko w Polsce, ale w każdym kraju na świecie.
Sama
Zakładając, że kolejną prezydentową może zostać 30-letnia kobieta, to - niezależnie czy będzie to 1 czy 2 kadencje, jeśli potencjalna pierwsza dama będzie żyła
@koziolek666: ktoś ich na siłę tam wpychał?
To nie funkcja.
Komentarz usunięty przez moderatora
Nieprawda, składki za nią płaci wtedy Prezydent.