Siedzę sobie w operatorce, kilka metrów nad ziemią. Jest ciepło, okna pootwierane. A tu zzzuuum, wleciał taki wielgachny do środka i siadł za mną, na tylnej szybie. O żesz, co robić? Bez paniki, no ale nie będę pracował z szerszeniem, co sobie siedzi pół metra za mną. No więc zjazd kabiną na dół, wysiadka, spacer. Przyszedłem za kilka minut, "kolegi" już nie było.
Komentarze (105)
najlepsze
O żesz, co robić? Bez paniki, no ale nie będę pracował z szerszeniem, co sobie siedzi pół metra za mną.
No więc zjazd kabiną na dół, wysiadka, spacer. Przyszedłem za kilka minut, "kolegi" już nie było.
Komentarz usunięty przez moderatora