a propos smrodu szczyn, chyba koleś w rodzinnej Anglii z piwnicy nie wychodzi i nie widział zaszczanego i zarzyganego centrum miasta po imprezowym weekendzie:)
@Jacek38: Co racja to racja. Paryż jest zasyfiony ale spacer po imprezowej nocy w UK to niezapomniane wrażenie. Nasze sebki to wzór kultury i elegancji przy #!$%@? angolach.
Paryż...moja podróż poślubna 2010. Piękne 3 tygodnie w hotelu zaraz przy Luwrze, taniec pod księżycem na moście, szampan po zmroku pod wieżą Eiffel'a, przejazd metrem na la Defense, nocny autobus na stację kolejową na pociąg do Londynu... błądzenie po Montmartre, szukanie grobu Jima Morrisona, muzea, galerie, sklepy, restauracje sushi, żabie udka, ślimaki, targ tekstyliów... nie czułem zagrożenia, nie widziałem niczego podejrzanego, nie doświadczyłem nic nieprzyjemnego. Teraz patrzę na to jak na Paryż
Najlepsza jest ta apka, która cię alarmuje o "immediate danger" kiedy wejdziesz przypadkiem do którejś z no-go zones. Ma też funckję "report live crimes". Serio to się nie mieści w pale.
A gdzie lewackie trolle, jeszcze nie dostali powiadomienia, że mają zakopywać i bluzgać na Watsona, gdzie komentarze "Watson - Zakop!" ;) Aż się nieswojo czuję ;) No ale jeszcze świeże, jutro pewnie się zlecą. Dałbym im po premii za opieszałość ;)
Komentarze (39)
najlepsze
do tego pijane laski które chodzą po tym wszystkim bez butów
nie czułem zagrożenia, nie widziałem niczego podejrzanego, nie doświadczyłem nic nieprzyjemnego.
Teraz patrzę na to jak na Paryż
Serio to się nie mieści w pale.
Raj o jaki walczyli
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora