Morskie Oko zimą. Arek ,lat 5 i wyprawa na wózku.
Pamiętacie historię "turystów" którzy zrobili dym na Morskim Oku o to ,że nie podstawią im furmanek do zjechania w dół po asfaltowej drodze?! - na pewno pamiętacie. https://www.wykop.pl/link/4086901/morskie-oko-co-wydarzylo-sie-naprawde-xdddddddd/ A tutaj całkowicie odmienna sytuacja.
o.....o z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 85
- Odpowiedz
Komentarze (85)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@Wloczykij2: Ja byłem z 6 razy. Za każdym razem pieszo. I teraz jak sobie myślę, że miałbym iść, to wolałbym ten siódmy raz już wjechać, bo poza wszystkim to tak iść po szosie toto nudne jest i z chodzeniem po górach mało się kojarzy, więc nie rozumiem do końca ludzi, którzy uważają dojście do Morskiego za wyznacznik czegokolwiek.
Uwaga, ciekawostka, dla niektórych taki rodzaj transportu to rozrywka.
Za chwile pewnie usłyszymy nie raz o bohaterskim dziecku i jego pełnych poświęcenia rodzicach i fundacji która ich wspiera...
Pięknie dopasowane do polskiej mentalności - teraz wszyscy - i internauci i grażyny u fryzjera mogą wyrazić pełne słuszności oburzenie na ludzi jadących do MOKa wozem.
Oburzenie, współczucie, podziw, pogarda.
Nie jest tak łatwo podjechać do morskiego oka wózkiem, a jeszcze gorzej jest zjechać.
Nawet zaprzęg z szalików i jeden pchający średnio daje rade. Przetestowane na kumplu, więc nie próbujcie minusować.
No największy problem ze zjazdem, bo baliśmy się, że może się kumpel zmęczyć i przestać hamować, a wtedy.... XD
Konie byly owszem - jak je zobaczylem po poludniu gdy schodzilismy to mi sie serce kroilo, mimo ze taki typowy mieszczuch ze wsi jestem co nigdy nawet wlasnej kury nie mial. W
Chcą sobie wjeżdżać to niech sobie wjeżdżają. Ich pieniądze, ich czas.